W wieku 96 lat zmarł Tony Bennett, amerykański wokalista i laureat osiemnastu nagród Grammy, którego kariera trwała osiem dekad. Frank Sinatra nazywał go "największym piosenkarzem świata". Informację o śmierci artysty podano 21 lipca.
Tony Bennett zmarł 21 lipca rano w Nowym Jorku - poinformował magazyn "Variety", podkreślając, że wokalista, u którego w 2016 roku zdiagnozowano chorobę Alzheimera, nagrywał i występował do 2021 roku. Debiutował pod koniec lat 40. Stworzył duety m.in. z Barbrą Streisand, Eltonem Johnem, Stingiem, Lady Gagą, Amy Winehouse i Dianą Krall. Frank Sinatra nazywał go "największym piosenkarzem świata". Sam Bennett nazywał z kolei Sinatrę "swoim najlepszym przyjacielem, wzorem do naśladowania i bohaterem".
"New York Times" opisał Bennetta jako artystę, którego charyzma i sposób interpretowania utworów "pomogły rozpowszechnić amerykański śpiewnik na całym świecie". Szczyt popularności osiągnął na początku lat 60., kiedy wydał utwór "I Left My Heart in San Francisco" i zagrał koncert w słynnej nowojorskiej Carnegie Hall. Wspomniany przebój przyniósł mu pierwszą nagrodę Grammy w 1963 roku. Ostatnią - osiemnastą - otrzymał 58 lat później za album "Love for Sale", nagrany wspólnie z Lady Gagą. Sprzedał ponad 50 milionów płyt na całym świecie.
Tony Bennett był żołnierzem na pierwszej linii frontu
Tony Bennett urodził się w 1926 roku w Nowym Jorku jako Anthony Dominick Benedetto. Jego ojciec w dzieciństwie wyemigrował z włoskiej Kalabrii, matka urodziła się już Stanach jako córka emigrantów z Włoch. Tony od najmłodszych lat śpiewał, rysował i malował. Jego ojciec zmarł, gdy Tony miał 10 lat. Jako nastolatek został "śpiewającym kelnerem", zarabiając w ten sposób pieniądze dla rodziny. Potem zapisał się na studia muzyczne i malarskie do nowojorskiej School of Industrial Art.
W 1944 roku został powołany do amerykańskiej armii. Walczył na pierwszej linii frontu we Francji i Niemczech. Po latach swoją sytuację opisywał jako "miejsce w pierwszym rzędzie w piekle". Samą wojnę w wywiadzie udzielonym w 2013 roku "Guardianowi" nazwał "zalegalizowaną zbrodnią". Po kapitulacji Niemiec pozostał na terenie Europy jako członek sił okupacyjnych. "Został przydzielony do służb specjalnych, gdzie skończył jako piosenkarz występujący z zespołami wojskowymi" - odnotował "NYT".
Zdeterminowany, by występować jak najdłużej
Do Ameryki wrócił w 1946 roku, krótko później rozpoczynając profesjonalną karierę muzyczną. Pierwszy utwór, który stał się wielkim przebojem, nagrał w 1951 roku - była to piosenka "Because of You". Wkrótce stał się idolem nastolatków. Kiedy w 1952 roku poślubił swoją pierwszą żonę, Patricię Beech, dwa tysiące fanek ubranych na czarno "opłakiwało" to wydarzenie w Nowym Jorku.
Jak przypomina "Guardian", w 2016 roku zdiagnozowano u Tony'ego Bennetta chorobę Alzheimera. Gdy cztery lata później podano tę informację do publicznej wiadomości, artysta napisał na Twitterze: "Życie jest darem - nawet z chorobą Alzheimera". Okazało się, że chociaż jego funkcje poznawcze były upośledzone, nadal był w stanie wyśpiewać całe bogactwo swojego repertuaru.
Był zdeterminowany, by występować jak najdłużej. Krótko po swoich 90. urodzinach powiedział w wywiadzie dla "The New York Times": - Mógłbym przejść na emeryturę 16 lat temu, ale po prostu kocham to, co robię.
Źródło: Reuters, Variety, New York Times, Guardian