Nowy obraz Jacka Borcucha „Nieulotne” zaprezentowany zostanie w najbliższą niedzielę w sekcji konkursowej: zagraniczny film dramatyczny na festiwalu Sundance. To już drugi po „Wszystko, co kocham” obraz reżysera obecny na tej najważniejszej na świecie imprezie, skupiającej niezależne produkcje. Z polskim filmem rywalizować będzie 11 tytułów, m.in. z Anglii, Korei, Niemiec i Nowej Zelandii. Rozpoczęty wczoraj festiwal potrwa do 27 stycznia.
„Nieulotne” to pełna emocji historia młodzieńczej miłości Michała i Kariny, pary polskich studentów, którzy poznają się i zakochują podczas wakacyjnej pracy w Hiszpanii. Beztroski, wakacyjny romans zostaje przerwany przez dramatyczne wydarzenie, które na zawsze odmieni życie bohaterów.
W głównych rolach reżyser obsadził Jakuba Gierszała - gwiazdę „Sali samobójców” oraz Magdalenę Berus, debiutującą niedawno w filmie Kasi Rosłaniec „Bejbi blues”.
"Kondycja ludzka w skali mikro"
Jacek Borcuch tak mówi o swoim filmie: „To współczesna próba przyjrzenia się kondycji ludzkiej w skali mikro. Oczami młodych ludzi obserwujemy powolny rozkład ich pozornie uporządkowanego świata. Widz zostaje postawiony w sytuacji emocjonalnie zależnej od losu bohaterów, nie nachalnie, w oparciu o współodczuwanie, chęć zrozumienia. Razem z nimi, a właściwie dzięki nim, mamy okazję sami stanąć naprzeciw własnej natury i zadać kolejne pytanie bez odpowiedzi.”
Film jest koprodukcją polsko-hiszpańską, a wśród polskich aktorów na dalszym planie zobaczymy m.in. Andrzej Chyrę oraz wschodzącą gwiazdę nie tylko rodzimego kina - Joannę Kulig, bohaterkę m.in. „Sponsoringu”, uznaną niedawno za jedną a „najponętniejszych kobiet kina”. Borcuchowi udało się także pozyskać do współpracy Angelę Molinę - wielką gwiazdę kina hiszpańskiego, zawdzięczającą sławę roli w filmie Louisa Bunuela „Mroczny przedmiot pożądania” i w „Drżącym ciele” Pedro Almodovara. Autorem zdjęć do filmu jest Michał Englert, muzykę skomponował Daniel Bloom. W piątek obecni na festiwalu dziennikarze mogą uczestniczyć w pokazie prasowym filmu, zaś jego oficjalna światowa premiera odbędzie się w niedzielę, 20 stycznia.
Od aktora do reżysera
Przez selekcję konkursową na Sundance przebrnęło 113 filmów, które reprezentują 32 kraje. O udział w festiwalu starało się ponad 12 tysięcy tytułów, z czego ponad 4 tysiące to filmy fabularne. „Nieulotne” znalazły się więc w prestiżowym gronie. To już drugi z rzędu film Borcucha, który został wybrany do selekcji festiwalu Sundance. Poprzednio gościł tam z filmem „Wszystko, co kocham” w 2010 roku. Obraz, rozgrywający się w latach 80. (z historią powstania Solidarności w tle), opowiadał o grupie nastolatków z nadmorskiego miasteczka, ich pierwszych miłościach i wchodzeniu w dorosłość. Był sukcesem reżysera - zdobył Polską Nagrodę Filmową za najlepszy scenariusz a ponadto był polskim kandydatem do Oscara.
Jacek Borcuch to jeden z najbardziej cenionych i rozpoznawalnych polskich reżyserów młodego pokolenia. Absolwent wydziału aktorskiego warszawskiej PWST, ale także filozofii na Uniwersytecie Warszawskim, jako aktor zapamiętany został najbardziej z roli w znakomitym „Długu” Krzysztofa Krauzego. Jego reżyserski debiut „Kallafiorr” był pierwszym polskim filmem niezależnym, który trafił do szerokiej dystrybucji i otworzył u nas erę filmów offowych – niezależnych, bo kręconych za własne pieniądze, niskobudżetowych. Borcuch, jak sam mówił, zaczął pisać scenariusz zniechęcony nieporadnością rodzimego kina. „Kallafiorr” manifestował miłość do robienia filmów.
Jako aktor Borcuch zaistniał jeszcze w kilku produkcjach, by poświęcić się jednak na dobre reżyserowaniu. W 2004 roku zrealizował wzruszającą opowieść o przemijaniu „Tulipany” z udziałem m.in. Małgorzaty Braunek, Leona Niemczyka i Jana Nowickiego. Prawdziwym sukcesem był jednak wspomniany już obraz „Wszystko, co kocham”. O najnowszym „Nieulotne” Borcuch mówi, że dopowiada to wszystko, czego nie udało mu się zmieścić w poprzednim filmie.
Łyk historii
Sundance Film Festival odbywa się w Park City, Salt Lake City, oraz w ośrodku narciarskim Sundance w stanie Utah od września 1978 roku (początkowo jako Utah/US Film Festival). W tamtych czasach na festiwalu prezentowano retrospektywy filmów oraz panele dyskusyjne twórców kina i niewielką liczbę filmów zrealizowanych poza systemem hollywoodzkim (w ramach tzw. kina niezależnego). Swój rozwój festiwal zawdzięcza zaangażowaniu się Roberta Redforda, którego nazwisko przyciągnęło szeroką publiczność. Od 1985 roku organizację wydarzenia przejął jego Sundance Institute, organizacja non-profit, a w 1991 nadano mu dzisiejszą nazwę - Sundance Film Festival.
Wielu niezależnych filmowców tam właśnie zostało zauważonych po raz pierwszy - są wśród nich tak wielkie nazwiska jak bracia Coen, Quentin Tarantino i Jim Jarmusch, Robert Rodriguez , Lee Daniels czy Debra Granik. Nazwa festiwalu pochodzi od postaci granej przez Redforda w filmie „Butch Cassidy and the Sundance Kid”.
Sundance to kilka konkursów, z których najważniejszym jest prezentujący dramatyczne produkcje fabularne z USA. Film Jacka Borcucha trafił do konkursu dramatycznych filmów zagranicznych. Ponadto organizowany jest osobno konkurs dokumentów amerykańskich oraz konkurs zagranicznych dokumentów i produkcji krótkometrażowych. Festiwal ten stanowi dla prezentowanych filmów furtkę do światowej kariery.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: matereiały prasowe