To był tajny ślub. Nie zjechało pół Hollywood, nawet ojciec panny młodej nie wiedział o ceremonii. Bo Jolie i Pitt zrobili tak, jak chcieli: pobrali się w swojej posiadłości na południu Francji tylko w towarzystwie kilku najbliższych. Poznaj pięć faktów o najbardziej oczekiwanym ślubie dekady.
"W sobotę, w obecności rodziny i przyjaciół, Angelina Jolie i Brad Pitt wzięli ślub w małej kaplicy w Château Miraval we Francji" - ogłosił w czwartek rzecznik pary w specjalnym oświadczeniu.
Wiadomość była zaskoczeniem dla wszystkich, choć to był najbardziej oczekiwany ślub w Hollywood. O ceremonii informowano już wielokrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat, od kiedy para zaręczyła się, ale za każdym razem okazywało się to plotką. Jolie i Pitt wykiwali wszystkich - zadbali o prywatność i udało im się uśpić czujność paparazzich.
- To była całkowita niespodzianka. Oczywiście zrobili to, kiedy uznali, że nadszedł właściwy czas - powiedział amerykańskiemu magazynowi "Us Weekly" informator z otoczenia pary. - To była bardzo kameralna ceremonia, tylko najbliższa rodzina i przyjaciele. Tak, jak chcieli - dodał.
Choć niewiele wiadomo o kulisach uroczystości, amerykańskim mediom udało się ustalić kilka faktów.
1. "Tak" w prywatnej kaplicy
Tydzień przed ceremonią 39-letnia Jolie i 50-letni Pitt wylądowali na lotnisku w Nicei we Francji, dokąd przylecieli z USA prywatnym odrzutowcem. Przywieźli ze sobą dzieci, ich nianie i rodziców Brada. Potem udali się do wartej 70 mln dolarów Château Miraval, posiadłości znajdującej się w maleńkiej miejscowości Correns, która liczy zaledwie ok. 600 mieszkańców. Pitt i Jolie kupili ją od francuskiego winiarza w 2008 roku i od tamtej pory spędzają tam kilka miesięcy w roku.
Zamek pochodzi z XVII wieku, znajduje się w nim m.in. 35 sypialni, dwa baseny: kryty i odkryty, sauna i jacuzzi oraz sala gimnastyczna, sala balowa i teatr. Wokół posiadłości są winnica, las, jezioro. Sam zamek otacza fosa, a w jego pobliżu jest lądowisko dla helikopterów. Oprócz trzynastu rodzajów drzewek oliwnych są tam również fontanny, akwedukty i podziemny strumień. 400 ha terenu i wysokie ogrodzenie zapewniają właścicielom intymność.
To w takim otoczeniu stoi prywatna kaplica, w której para powiedziała sobie "tak" przed francuskim urzędnikiem. - Ceremonia była cywilna - potwierdził rzecznik gwiazd.
Jak podaje CNN, na kilka dni przed przyjazdem do Francji, jako obywatele USA, Brad i Angelina wypełnili specjalne dokumenty, aby ich ślub mógł mieć moc prawną u lokalnego urzędnika. Są więc małżeństwem zgodnie z prawem kalifornijskim, a panna młoda nazywa się teraz Angelina Jolie-Pitt.
Toast za nowożeńców wzniesiono różowym winem pochodzącym z piwnic Château Miraval.
2. Dzieci w roli druhen
Sześcioro dzieci państwa młodych (troje adoptowanych i troje biologicznych) wzięło udział w uroczystości. Jolie została odprowadzona do ołtarza przez najstarszych synów, Maddoxa (13 lat) i Paxa (10). Córki Zahara (lat 9) i Vivienne (6) wystąpiły w rolach druhen i sypały kwiatki zebrane wcześniej w ogrodzie, a 8-letnia Shiloh i 6-letni Knox podawali nowożeńcom obrączki.
Nic dziwnego, że w tak ważnych rolach widzieli swoje dzieci. Kilkakrotnie w wywiadach opowiadali, że to one domagają się ślubu rodziców. - Dyskutujemy o nim z dziećmi raz na jakiś czas, o tym, jak go sobie wyobrażają. Maluchy są jak zawodowi organizatorzy wesel, niemal na pograniczu histerii - zażartowała Jolie w maju podczas wywiadu w "Good Morning America".
I dodała: - Według nich najlepiej, gdyby ceremonia odbyła się w stylu Disneya albo z zabawami w paintball! Cóż, cokolwiek zrobimy, dzieci będą grały główną rolę i na pewno będzie to dla nich coś niezapomnianego.
3. Jaka suknia? Jakie obrączki?
Nie wiadomo, w jakiej sukni wystąpiła panna młoda. Spekuluje się, że był to projekt Versace, ulubionego domu mody Jolie. I zapewne było to coś klasycznego, co znacznie odbiegało od jej stroju z pierwszego ślubu w 1996 roku z aktorem Jonnym Lee Millerem. Wtedy ubrana była w czarne, skórzane spodnie i białą koszulkę, na której własną krwią wypisała imię pana młodego.
Zaś w 2000 roku, gdy w Las Vegas postanowiła poślubić aktora Billy’ego Boba Thorntona, wytatuowała sobie na ramieniu imię męża, a potem nosiła na szyi flakonik z jego krwią.
Trzeci ślub w jej życiu nie był ekstrawagancki. Również obrączki były klasyczne. Wraz z Bradem zaprojektowała specjalną biżuterię na tę okazję - obrączki w stylu art deco, które wykonał ulubiony jubiler pary, Robert Procop. To u niego w 2012 roku zamówili dla niej pierścionek zaręczynowy z brylantem.
4. Ojciec panny młodej nic nie wiedział
Aktor Jon Voight, ojciec panny młodej, o ślubie dowiedział się dopiero wraz z resztą świata. Nie został zaproszony na uroczystość. Angelina ma z nim trudną relację, odkąd w 1976 roku zostawił rodzinę, a jej matka Marcheline Bertrand musiała rzucić aktorską karierę, by poświęcić się wychowaniu Angie i jej brata Jamesa Havena. W 2002 roku aktorka złożyła nawet wniosek o prawną zmianę nazwiska na Jolie, porzucając dotychczasowe Voight.
- Nie rozmawiam z ojcem. Nie czuję do niego nienawiści. Nie wierzę jednak, że ktoś należy do rodziny tylko ze względu na krew. Mój syn został adoptowany, a mimo to jest członkiem mojej rodziny - mówiła kilka lat temu.
Voight zapytany przez stację CBS o ślub córki, odparł: - Nie wiedziałem, że się pobrali. Jestem zaskoczony, bo nie wiedziałem, że coś szykują.
Przyznał, że cieszy się szczęściem nowożeńców: - Pewnie było bardzo miło i pięknie. A dzieci miały dużo zabawy. Jestem z tego powodu szczęśliwy i głęboko poruszony.
Nie miał jeszcze okazji złożyć gratulacji parze młodej. Tak jak George Clooney, przyjaciel Pitta. Aktora też nie było w Château Miraval. - Jaki ślub? - zapytał, gdy zadzwoniło do niego "Us Weekly". - Jestem naprawdę zadowolony, że Brad i Angie mają to już z głowy. Życzę szczęścia całej rodzinie - dodał szybko.
5. Kiedy podróż poślubna?
"Brangelina", jak nazywa parę prasa, po ceremonii miała dla siebie tylko pięć dni. - Spędzili ten czas jak każda normalna rodzina, w swoim domu. Relaksowali się przed kolejną podróżą i powrotem do pracy - zdradził informator "Us Weekly".
W środę wylądowali na Malcie, gdzie trwają przygotowania do ich drugiego wspólnego filmu, "By The Sea", więc podróży poślubnej nie będzie. Zdjęcia na Malcie oraz jej siostrzanej wyspie Gozo zaczną się w przyszłym miesiącu. Jolie jest autorką scenariusza, będzie reżyserować i zagra u boku męża.
Para przyleciała tam wraz z dziećmi, zamieszkała w pobliskiej willi wynajętej na czas prac nad filmem i ma do dyspozycji łódź "Getaway". Jeszcze nie zdążyli nią popływać, bo Brad musiał lecieć do Wielkiej Brytanii. W czwartek w muzeum broni pancernej w Bovington brał udział w konferencji prasowej promującej jego nowy film "Fury" opowiadający o II wojnie światowej.
I to tam zrobiono mu pierwsze zdjęcia dokumentujące obrączkę ślubną na palcu.
Autor: am//plw / Źródło: US Weekly, CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: 20th Century Fox, PAP/EPA