Tydzień temu na planie filmu "Liz & Dick" wybuchł skandal. Najpierw do szpitala odwodniona i wyczerpana miała trafić Lindsay Lohan, grająca Liz Taylor, potem okazało się, że w jej ślady poszło dwoje innych członków ekipy. Od wczoraj członkowie aktorskiego związku SAG-AFTRA badają serwowaną ekipie żywność i warunki pracy.
Problemy zdrowotne u aktorów grających w filmie, w dodatku niezbieżne w czasie, (2 kolegów Lindsay z planu zachorowało 3 dni później) wywołały burzę. Na początku w związku z powszechnie znanymi problemami aktorki z alkoholem i narkotykami, podejrzewano, iż stan Lohan, to efekt zażycia środków odurzających.
Służby medyczne, wezwane przez producentów, którzy nie mogli dobudzić aktorki, dość szybko jednak ustaliły, że to efekt "ciężkiego wyczerpania i odwodnienia" młodej gwiazdki. Po interwencji ratowników, Lindsay odzyskała świadomość, po czym uspokajając fanów, napisała na Twitterze: "Do zapamiętania. Po przepracowaniu 85 godzin w ciągu czterech dni i nocy spędzonej na planie zdjęciowym, trzeba liczyć się z wyczerpaniem i tym, że służby medyczne pojawiają się pod twoimi drzwiami".
Wbrew temu, co podawały media, lekarze stwierdzili na miejscu, że aktorka nie zostanie przewieziona do szpitala i zalecili jej odpoczynek. Panika w Marina Del Rey Wydawało się, że na tym koniec zdrowotnych incydentów na planie w kalifornijskiej miejscowości Marina Del Rey, gdzie trwają prace nad filmem. Niestety, jak podaje "Hollywood Reporter", dwa dni później z identyczną diagnozą trafili do szpitala kolejni członkowie ekipy. "Odwodnienie i wyczerpanie" – znów brzmiała diagnoza.
Tym razem na planie zapanowała panika, a wczoraj do Marina Del Rey zawitali przedstawiciele dwóch organizacji zajmujących się ochroną praw aktorów. IATSE - Międzynarodowy Sojusz Teatralnych Pracowników Scenicznych, postanowił zbadać czy producenci przestrzegają dopuszczalnej liczby godzin przepracowanych na planie i czy aktorom zapewniono minimalne okresy odpoczynku pomiędzy jednym a drugim dniem pracy.
Zatruci i przepracowani?
Organizacja nasiliła kontrolę, gdy wyszło na jaw, że nierzadko aktorzy milczą ws. przekraczania dozwolonych godzin pracy, by zachować obiecaną płacę i nie dorobić się opinii "wichrzyciela". O dziwo, zdarza się, że na łamanie swoich praw godzą się nawet będące na topie gwiazdy. Warto podkreślić, że Lohan tydzień wcześniej miała wypadek samochodowy, gdy wracała po kilkunastu godzinach pracy na planie o 3 nad ranem, do swojej posiadłości w Santa Monica.
Z kolei druga z organizacji, prestiżowy związek aktorski SAG-AFTRA, skupił się na badaniu żywności, zważywszy, iż cała trójka była nie tylko wyczerpana, ale i odwodniona, co zwykle jest jednym z objawów zatrucia. Producent filmu Larry Thompson zapewnia jednak ustami rzecznika prasowego, że praca odbywa się zgodnie z poszanowaniem wszystkich regulaminowych zasad. Prawie jak Liz Taylor Lindsay Lohan w castingach do roli Elizabeth Taylor pokonała m.in. Megan Fox, a jej wybór wywołał protesty fanów niezapomnianej "Kleopatry" na całym świecie. Mimo to, producenci i reżyser filmu Christopher Monger, wytrwali przy swoim wyborze. W specjalnym oświadczeniu podkreślał, że była bezkonkurencyjna. - Podobnie jak Liz, Lindsay ma w sobie piękno, talent i prowokację - podkreślano.
Film będzie historią burzliwego związku hollywoodzkiej piękności z brytyjskim aktorem szekspirowskim, Richardem Burtonem. Christopher Monger, u nas znany głównie z udanej produkcji "O Angliku, który wszedł na wzgórze, a zszedł z góry", nie tylko film reżyseruje, ale jest również autorem scenariusza. Obraz powstaje w oparciu o niezwykłe listy miłosne pomiędzy parą. Richarda Burtona gra nowozelandzki aktor Grant Bowle.
Lindsay Lohan zyskała popularność już jako 12-latka, dzięki roli w filmie "Nie wierzcie bliźniaczkom". Urodzona w Nowym Jorku zaczęła "pracować" już w wieku trzech lat.
W 2003 roku zagrała u boku Jamie Lee Curtis w nowej wersji komedii Disneya "Zakręcony piątek" i zdobyła uznanie nastoletniej widowni. Otrzymała wtedy nagrodę za "najlepszą rolę przełomową" i podpisała kontrakt na wydanie albumu muzycznego, który jednak okazał się klapą. Ostatnio dała się zauważyć u boku Roberta De Niro w filmie Roberta Rodrigueza "Maczeta".
Radzi sobie świetnie
Według twórców filmu Lindsay w roli Elizabeth Taylor radzi sobie znakomicie, a pierwsze zdjęcia z planu, rzeczywiście pokazują niebywałe wręcz podobieństwo młodej aktorki do legendy Hollywood.
Autor: kob//bgr / Źródło: tvn24.pl