Siostrzenica Toma Hanksa odpadła z reality show. Zareagowała krzykiem i płaczem

GettyImages-1207808983
Tom Hanks wystawił "Malucha" na aukcję
Źródło: Bring A Trailer

Carly Reeves, siostrzenica Toma Hanksa, odpadła z popularnego reality show już w pierwszym odcinku drugiego sezonu. 39-latka nie zniosła tego dobrze. Na wiadomość o tym, że została wyeliminowana, zaczęła płakać. - Nawet nie miałam okazji wykonania żadnego wyzwania. Nie zasłużyłam na to! - skarżyła się kuzynka laureata Oscara.

W poniedziałek swoją premierę miał drugi sezon reality show "Claim to Fame" w stacji ABC, popularnego programu prowadzonego przez braci Kevina i Frankie'go Jonasów. Pomysł opiera się na tym, że krewni celebrytów muszą ukrywać swoją tożsamość, czyli to, że pochodzą z rodzin znanych osób. W kolejnych odcinkach otrzymują nowe wyzwania, a ten, kto najdłużej będzie w stanie ukrywać swoje powiązania z showbiznesem, wygra 100 tysięcy dolarów.

Carly Reeves, siostrzenica Toma Hanksa
Carly Reeves, siostrzenica Toma Hanksa
Źródło: Amanda Edwards/Getty Images

ZOBACZ TEŻ: Rihanna przed Taylor Swift, Madonną i Beyonce. Nowy ranking

Siostrzenica Toma Hanksa odpadła z reality show

Siostrzenica Toma Hanksa nie nacieszyła się jednak obecnością w programie zbyt długo. Już pod koniec pierwszego odcinka nowej serii jej tożsamość poprawnie zidentyfikował inny z uczestników, Hugo. Wskazał też, z kim jest spokrewniona.

Carly Reeves na wiadomość, że odpada z programu, zareagowała płaczem i krzykiem, co nagrały kamery. Skrytykowała pokazanie we wcześniejszej części odcinka ławki, jako oczywistej aluzji do filmu "Forrest Gump", w którym Hanks wystąpił. - Nie ma nawiązania do ławek w innym filmie! - wykrzykiwała. - Nawet nie miałam okazji wykonania żadnego wyzwania! Nie zasłużyłam na to, powinnam mieć więcej czasu przed kamerą, powinnam być dłużej na antenie - żaliła się. Wycinek programu pokazujący zachowanie kobiety obiegł media społecznościowe.

We wtorek Reeves odniosła się do swojego zachowania na Instagramie. "A zatem załamałam się, mówcie, co chcecie. Nie jestem zepsuta, uprzywilejowana ani szalona. Powiedzmy, że po prostu bywam trochę ekspresyjna i stanowcza" - napisała. "Mój wujek jest niesamowity i zna moje napady złości od dziecka (...). Wiem, że nie wyglądało to dobrze, ale naprawdę chciałam zagrać z resztą obsady. Mam nadzieję, że przynajmniej was rozśmieszyłam" - dodała.

ZOBACZ TEŻ: "Awantura" z udziałem Toma Hanksa. Żona aktora wyjaśnia, co się wydarzyło w Cannes

Czytaj także: