Rusza festiwal w Wenecji. Film Skolimowskiego w konkursie głównym

Trailer filmu "11 minut"
Trailer filmu "11 minut"
Źródło: Skopia Film
Dzisiaj rusza festiwal na weneckiej wyspie Lido. O Złotego Lwa ubiega się aż 21 tytułów, wśród nich "11 minut" Jerzego Skolimowskiego. W jury pod przewodnictwem twórcy "Grawitacji" Alfonsa Cuarona zasiądzie także zdobywca Oscara za "Idę" Paweł Pawlikowski. W sekcji Biennale College-Cinema "Baby Bump" Kuby Czekaja. Festiwal potrwa do 12 września.
Plakat promujący "Dziewczynę z portretu"
Plakat promujący "Dziewczynę z portretu"
Źródło: facebook

Sądząc po programie konkursu głównego znajdziemy tu - w przeciwieństwie do Cannes- cały przekrój gatunkowy kina: od amerykańskich produkcji z hollywoodzkimi gwiazdami, aż do obrazów artystycznych, które zwykle triumfują na Lido. Do oczekiwanych tytułów należy amerykańska "Dziewczyna z portretu" Toma Hoopera. Eddie Redmayn gra mężczyznę, który decyduje się na operację zmiany płci i zostaje jedną z pierwszych na świecie transgenderowych kobiet. To prawdziwa historia miłosna zainspirowana życiem artystów Einara i Gerdy Wegener, już typowana na jednego z oscarowych faworytów.

W kwestii filmu otwarcia dyrektor festiwalu Alberto Barbera poszedł jednak i tym razem śladami organizatorów imprezy na Lazurowym Wybrzeżu. Festiwal otwiera wielka, amerykańska produkcja pełna gwiazd - "Everest" Baltasara Kormakura z Keirą Knightley i Jake'em Gyllenhaalem, thriller oparty na tragicznej wyprawie na Mount Everest. W ostatnich dwóch latach festiwal otwierały "Grawitacja" i "Birdman", których gigantyczne sukcesy świadczą o dobrym wyborze Barbery.

Swoi i pozakonkursowi pewniacy

Wenecja jak zwykle chętnie promuje "swoich" i szczodrze prezentuje w konkursie głównym kino włoskie. Nowe filmy pokażą więc Marco Bellocchio ("Krew z mojej krwi") i Luca Guadagnino ("A Bigger Splash" z amerykańską gwiazda kina artystycznego Tildą Swinton). Niewątpliwie wielu fanów twórczości egipskiego mistrza czeka na "Remember" Atoma Egoya, inni zaś na Rosjanina Aleksandra Sokurowa z filmem "Francofonia".

Tradycyjnie nie mniej ciekawie zapowiadają się pokazy pozakonkursowe. Przede wszystkim inny pewniak oscarowy - "Pakt z diabłem" Scotta Coopera. Dramat gangsterski z Johnnym Deppem, makabrycznie zeszpeconym na potrzeby roli, to oparta na faktach historia dwóch mężczyzn, którzy po kilkunastu latach spotykają się ponownie i zaczynają prowadzić interesy, co prowadzi do jednego z największych skandali w historii FBI.

Alberto Barbera - dyrektor weneckiej imprezy i włoska aktorka Anita Caprioli, członkini jury
Alberto Barbera - dyrektor weneckiej imprezy i włoska aktorka Anita Caprioli, członkini jury
Źródło: PAP/EPA

Skolimowski znów tajemniczy

O "11 minutach" - nowym filmie Jerzego Skolimowskiego - tradycyjnie przed premierą wiadomo niewiele. Obraz pokazuje 11 minut z życia kilku osób, których losy łączy jedno wydarzenie przed upływem ostatniej sekundy jedenastej minuty. W filmie zobaczymy m.in. Andrzeja Chyrę, Dawida Ogrodnika, Mateusza Kościukiewicza, Wojciecha Mecwaldowskiego, Beatę Tyszkiewicz i Agatę Buzek. Autorem zdjęć jest Mikołaj Łebkowski.

"11 minut" to koprodukcja polsko-irlandzka, współfinansowana m.in. przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, Eurimages oraz Irish Film Board. Polskim producentem jest Skopia Film.

Poza filmem Skolimowskiego w Wenecji będzie można obejrzeć jeszcze inne polskie tytuły. Niezwykle ciekawie zapowiada się zaplanowana na 3 września premiera debiutu Kuby Czekaja "Baby Bump". To ubiegłoroczny finalista weneckich warsztatów Biennale College-Cinema.

"Chciałem stworzyć film nierealistyczny, w konwencji komiksu, o fizycznym dorastaniu – mówi młody reżyser. - Historia skupia się na cielesności 11-latka i frustracjach, jakich jest przyczyną. Chłopiec nie chce być zauważany ani ignorowany. Nie wie, co się z nim dzieje. Zupełnie odrzuca fakt, że transformacja już się rozpoczęła. Ucieka w świat swoich fantazji"- opisuje. . Film będzie zaprezentowany wspólnie z dwoma pozostałymi laureatami sekcji Biennale College-Cinema.

Z kolei w sekcji Venice Days pokazany zostanie film "Klezmer" Piotra Chrzana.

Zwiastun filmu Kuby Czekaja Baby bump

Zwiastun filmu Kuby Czekaja "Baby bump"

Honorowa nagroda dla Briana De Palmy

Podczas tegorocznego Festiwalu Filmowego w Wenecji wybitny amerykański reżyser Brian De Palma otrzyma prestiżowe wyróżnienie Glory to the Filmmaker, za wkłąd w światowe kino. Twórca takich filmów, jak "Człowiek z blizną", "Nietykalni", "Carrie" czy "Mission: Impossible" wciąż pozostaje aktywny zawodowo.

"De Palma to dziecko pełnej fermentu ery lat 70. Wyrobił sobie nazwisko jako jeden z najbardziej uzdolnionych reżyserów, konstruujący perfekcyjne narratywne mechanizmy, eksperymentujący z nowymi rozwiązaniami technicznymi, odrzucający klasyczne zasady i celebrujący twórczość swoich mistrzów" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Alberto Barbery, dyrektora festiwalu.

Brian De Palma obierze nagrodę za wkład w historię kina
Brian De Palma obierze nagrodę za wkład w historię kina
Źródło: Wikipedia

Podczas imprezy pokazany zostanie również dokument "De Palma" w reżyserii Noaha Baumbacha i Jake'a Paltrowa.

Historia w pigułce

Początki festiwalu w Wenecji sięgają roku 1932, kiedy to w Hotelu Excelsior przy XVIII Biennale Sztuki wyświetlono na inaugurację film "Dr Jekyll i Mr Hyde". Już wtedy było to znaczące święto kina, gdzie pokazano dzieła tak uznanych twórców jak Frank Capra czy Rene Clair.

Cech konkursowych festiwal nabrał w 1934 roku i szybko stał się narzędziem propagandy faszystowskiej. Główną nagrodą festiwalu był wtedy Puchar Mussoliniego, ale już w 1942 roku zrezygnowano z tej nazwy. Po śmierci Mussoliniego zmieniono nazwę na Puchar Volpiego. W 1936 festiwal przeniesiono z centrum Wenecji na wyspę Lido.

Plakat promujący tegoroczną, 72 edycję weneckiego festiwalu
Plakat promujący tegoroczną, 72 edycję weneckiego festiwalu
Źródło: materiały prasowe

Jedną z ważnych dat w historii festiwalu jest rok 1949. Wtedy ustanowiono nagrodę Złotego Lwa dla najlepszego filmu i nie był to przypadek. Patronem Wenecji jest bowiem św. Marek, którego atrybutem jest lew ze skrzydłami, a relikwie świętego znajdują się w weneckiej bazylice. Wenecki festiwal początkowo przewyższał prestiżem wszystkie inne. W latach 50. odkryto tu kino japońskie oraz indyjskie, później promowano azjatyckie i dalekowschodnie.

To tu w 1951 roku Złotego Lwa zdobył Akira Kurosawa za "Rashomona". Główne trofeum trafiało do tak znaczących filmów jak: "Hamlet" Laurence'a Oliviera, "Czerwona pustynia" Antonioniego czy "Piękność dnia" Bunuela. W najlepszych latach na festiwalu w Wenecji swoje filmy prezentowali najwybitniejsi twórcy kina.

Lata 1970-1972 przyniosły pierwsze Złote Lwy za całokształt twórczości - wyróżnione zostały tak wybitne osobowości kina jak Charlie Chaplin czy Ingmar Bergman. Festiwal w Wenecji zmienił się w przegląd filmowy, gdzie uczestniczyło się w spotkaniach krytyków i artystów.

Jego znaczenie na międzynarodowej mapie festiwali filmowych jednak zmalało. Dopiero w latach 80-tych i 90-tych znów zyskał uznanie i stał się główną konkurencją dla Cannes.

Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24

Czytaj także: