Jego muzykę krytycy określają jako „barokowy pop” lub „popoperę”. Piosenki jego autorstwa słychać m.in. na ścieżce dźwiękowej do „Shreka” czy „Brokeback Mountain”. Rufus Wainwright zagra w warszawskim Palladium.
Rufus Wainwright urodził się w 1973 roku w rodzinie folkowych piosenkarzy. Zaczynał w rodzinnym zespole "McGarrigle Sisters and Family". Potem, już solo, grywał w nocnych klubach Montrealu i Nowego Jorku.
W 1998 roku wydał pierwszą płytę, zatytułowaną po prostu „Rufus Wainwright”. Magazyn „Rolling Stone” zaliczył ją do najlepszych płyt roku. Jednak sławę przyniosła artyście dopiero reklamówka GAP, do której nagrał piosenkę „What Are You Doing New Year's Eve?”.
Za pierwszą płytą poszły cztery następne: „Poses” (2001), „Want One” (2003), „Want Two” (2004) i “Release the Stars” (2007). Dopiero ostatnia przyniosła mu prawdziwy sukces, także finansowy, i popularność.
W międzyczasie pojawiły się jednak problemy z narkotykami. Wainwright uzależnił się od metaamfetaminy. Jak wspominał w jednym z wywiadów, przełomem był „surrealistyczny” tydzień w 2002 roku. Podczas owego tygodnia muzyk miał przez kilka dni imprezować z córką prezydenta, Barbarą Bush, przeżył „rozwiązły wieczór” z matką oraz piosenkarką Marianne Faithfull, wystąpił w odcinku sitcomu „Absolutely Fabulous”, a przez cały czas towarzyszyły mu halucynacje, w których pojawiał się jego ojciec…
Muzyk trzeźwo uznał, że albo pójdzie na odwyk, albo przyzwyczai się do myśli, że przez resztę życia, czy tego chce czy nie, będzie mu towarzyszył rodzic. Zadzwonił więc do przyjaciela – Eltona Johna, udał do poleconej przez niego kliniki i, jak zapewnia, dostał od życia drugą szansę.
Wainwright nie ma specjalnych oporów przed zdradzaniem prasie szczegółów ze swojego prywatnego życia. Nie ukrywa, że jest gejem, podzielił się też z mediami szczegółami swojego „coming outu”. Wyznał także, że jako czternastolatek został zgwałcony w parku i, jak twierdzi, ledwie uszedł z życiem.
W muzyce Wainwright przyznaje się do inspiracji Édith Piaf, Leonardem Cohenem i… Giuseppe Verdim. Krytycy porównują go do takich wykonawców, jak Antony & The Johnsons, Davendra Banhart czy Jeff Buckley. W 2006 roku zapełnił nowojorskie i londyńskie sale koncertowe śpiewając piosenki Judy Garland z jej płyty z 1961 roku.
W Polsce zagra w piątek o 20 w warszawskim klubie Palladium.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: New Music Art Production