Smoki wracają do naszych domów. Od poniedziałku na platformie HBO Max oglądać można serial "Ród smoka", opowiadający historię rodu Targaryenów 200 lat przed wydarzeniami kultowej "Gry o tron". - Skupiając się na jednej rodzinie, twórcy serialu postanowili pokazać trochę więcej emocji tych ludzi, decyzji, które po 200 latach wpływają na to, co dzieje się w "Grze o tron" - mówił o produkcji dziennikarz tvn24.pl Tomasz-Marcin Wrona. Serial zbiera świetne recenzje w USA i na Wyspach Brytyjskich.
Już od poniedziałku, 22 sierpnia na platformie HBO Max widzowie mogą zobaczyć serial "Ród smoka". To jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji serialowych tego roku na świecie. Jej akcja rozgrywa się 200 lat przed "Grą o tron".
Serial został przygotowany z wielkim rozmachem - w jego powstawanie było zaangażowanych ponad dwa tysiące specjalistów. Do produkcji uszyto ponad pięć tysięcy kostiumów, więc sama ekipa, która zajmowała się ubraniem statystów i aktorów, liczyła 150 osób.
Dodatkowe wyzwanie stanowił fakt, że zdjęcia do serialu kręcono w czasie pandemii COVID-19 w Hiszpanii, Portugalii i Wielkiej Brytanii.
"RÓD SMOKA". OGLĄDAJ W PLAYER.PL >>>
"Wszystko, do czego 'Gra o tron' przyzwyczaiła fanów, pozostaje w 'Rodzie smoka'"
Po seansie pierwszego odcinka "Rodu smoka" o serialu w TVN24 opowiadał dziennikarz tvn24.pl Tomasz-Marcin Wrona. - Jestem mile zaskoczony decyzjami produkcji tego serialu – powiedział.
Wyjaśnił, że chodzi między innymi o fakt, że serial - w odróżnieniu od "Gry o tron" - opowiada historię jednego rodu - Targaryenów. - Skupiając się na jednej rodzinie, twórcy serialu postanowili pokazać trochę więcej emocji tych ludzi, decyzji, które po 200 latach wpływają na to, co dzieje się w "Grze o tron" - wyjaśnił.
- Znajomość "Gry o tron" nie jest potrzebna. To są czasy przed akcją "Gry o tron", więc bardzo gładko wchodzi się w tę historię. Jest to dosyć czytelne - podkreślił Tomasz-Marcin Wrona.
Zapewnił, że "to wszystko, do czego 'Gra o tron' przyzwyczaiła fanów, pozostaje w pewnym stopniu w 'Rodzie smoka'". - Z tym, że jest kilka chwytów artystycznych i kreatorskich, które pozwalają "Rodowi smoka" zaistnieć jako odrębna produkcja, która wychodzi z cienia "Gry o tron" - dodał.
"Ród smoka" został pokazany w pewnym stopniu - nie w całości - dziennikarzom w wielu krajach i zbiera świetne recenzje. Amerykański portal filmowy Rotten Tomatoes w opiniach krytyków daje mu aż 85 proc. "świeżości".
Dziennik "New York Times" napisał w niedzielę, że twórca powieściowej sagi "Gry o tron" George R.R. Martin w końcu "dostał serial, jakiego chciał", podkreślając, że przekonywał producentów do stworzenia "Rodu smoka" pięć lat.
Dziennik "Los Angeles Times" określił nowy serial HBO Max mianem "godnego następcy" "Gry o tron".
BBC pisze, że to "wielowarstwowa, bogata, wyraziście napisana historia".
Źródło: TVN24, tvn24.pl, "New York Times", BBC, "Los Angeles Times"
Źródło zdjęcia głównego: hbo