Tony Scott, reżyser i producent filmowy nie żyje. Popełnił samobójstwo skacząc z mostu w pobliżu Los Angeles - podało biuro koronera. ABC News podaje, że Scott miał nieoperacyjnego raka mózgu.
Twórca takich hitów jak "Top Gun" czy "Gliniarz z Beverly Hills" miał 68 lat. Według koronera filmowiec skoczył z mostu Vincenta Thomasa 12.30 lokalnego czasu (ok. 21.30 czasu polskiego).
Straż przybrzeżna znalazła w jego zaparkowanym niedaleko samochodzie list pożegnalny. Żeby odnaleźć ciało Scotta, służby wykorzystały specjalny sonar. Prace trwały trzy godziny.
Jak powiedział rzecznik koronera Joe Bale, nic nie wskazuje na to, żeby w jego śmierci brały udział osoby trzecie. Sekcja zwłok zostanie przeprowadzona we wtorek. Ciało zostanie przebadane, aby stwierdzić czy przed samobójstwem Scott był pod wpływem środków odurzających.
ABC News podaje, że Tony Scott miał raka mózgu. Portal powołuje się na słowa bliskich zmarłego. Simon Halls, który reprezentuje braci zmarłego powiedział, że "rodzina prosi o uszanowanie ich prywatności".
"Tragiczny dzień"
Śmierć reżysera wywołała również poruszenie w świecie filmu. "Tragiczny dzień" - napisał na Twitterze reżyser Ron Howard. Z kolei aktor James Gunn napisał: "RIP Tony Scott. Był ogromną inspiracją. Bardzo smutne".
Słynni bracia
Tony Scott rozpoczął karierę od kręcenia krótkich filmów reklamowych. Najbardziej znanymi produkcjami reżysera były oprócz "Top Gun" oraz drugiej części "Gliniarza z Beverly Hills" także "Karmazynowy przypływ", "Wróg publiczny" czy "Zawód: szpieg". Ostatni jego film to "Niepowstrzymany" z 2010 roku.
Jego brat, Ridley Scott również jest znanym reżyserem.
Autor: AB, pk/kdj/gak / Źródło: Reuters, tmz.com
Źródło zdjęcia głównego: Forum Film Poland