Rafał Zawierucha opowiedział o swoich emocjach w związku z premierą "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino. Aktor jest na festiwalu filmowym w Cannes, gdzie obraz amerykańskiego reżysera walczy o Złotą Palmę.
Premiera "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino na 72. festiwalu filmowym w Cannes zakończyła się owacją na stojąco. Rafał Zawierucha wcielił się w tej produkcji w postać Romana Polańskiego.
- Dopiero wczoraj, po obejrzeniu filmu, uwierzyłem, że to się wydarzyło. Trochę się tym wzruszam, bo to są wielkie emocje, dużo radości, niedowierzania i wdzięczności za to, co mi się przydarzyło - mówił Zawierucha dzień po wtorkowej premierze w rozmowie z PAP.
Aktor wspomniał też chwilę, w której dowiedział się, że zagra u Tarantino.
- Pamiętam doskonale moment, gdy dostałem rolę. Popłakałem się. Zadzwoniłem do mamy i powiedziałem jej tylko, że wyjeżdżam do Hollywood, bo wtedy jeszcze nie mogłem zdradzić szczegółów - wspomina.
"Lekcja aktorskiej wolności"
- Dostałem od Quentina Tarantino dobrą lekcję aktorskiej wolności. By robić swoje, być przygotowanym na wszystko. To niezwykle rozwinęło moje skrzydła - powiedział w rozmowie z PAP. Pytany o przyszłość dodał, że chciałby "łączyć świat Hollywood z Polską".
Zawierucha przyznał też, że Roman Polański od dawna "był dla niego wzorcem".
- Wydaje mi się, że to święto dla Polaków i nas, filmowców, a dla polskich aktorów informacja, że warto iść po swoje i czekać na to, co ma się nam przydarzyć – podsumował aktor.
Uściski z Cannes
W mediach społecznościowych aktor podziękował swoim fanom.
- "Dzień dobry Cannes! Uściski z Lazurowego wybrzeża wysyłam każdemu z Was! Dziękuję za piękne słowa i smsy! Za wsparcie!" - czytamy na Instagramie, gdzie Zawierucha na bieżąco relacjonuje swoją przygodę z Hollywood.
"Pewnego razu... w Hollywood" na festiwalu w Cannes
Akcja "Pewnego razu... w Hollywood" rozgrywa się w 1969 roku. Film opowiada o losach serialowego aktora Ricka Daltona (w tej roli Leonardo DiCaprio) oraz jego kolegi, kaskadera Cliffa Bootha (Brad Pitt), którzy chcą zrobić karierę w przemyśle filmowym. Mężczyźni próbują odnaleźć się w Hollywood, które zmieniło się od czasu ich młodości. Ich sąsiadami są Sharon Tate (Margot Robbie) i Roman Polański (Rafał Zawierucha).
Premiera filmu miała miejsce we wtorek 21 maja w Grand Theatre Lumiere. Pierwsze recenzje są entuzjastyczne. "Pewnego razu... w Hollywood" rywalizuje o Złotą Palmę z 20 filmami. Jury ogłosi werdykt 25 maja.
W Polsce film Tarantino wejdzie do kin 9 sierpnia – w 50. rocznicę zabójstwa żony Romana Polańskiego Sharon Tate przez członków sekty Charlesa Mansona.
"Zapraszam już teraz na premiery na całym świecie" - zachęca Zawierucha na Instagramie.
Autor: mbl//mro / Źródło: PAP, Instagram
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/@rafal_zawierucha