- W czwartek wieczorem na lotnisku w Monrowii doszło do awarii prywatnego samolotu prezydenta Liberii.
- Nikomu nic się nie stało, ale odwołano wszystkie zaplanowane na ten dzień loty.
- To nie pierwszy groźny incydent na tym lotnisku.
"W czwartek wieczorem na głównym lotnisku Liberii doszło do tymczasowego zakłócenia lotów po tym, jak prywatny samolot, którym leciał prezydent Joseph Boakai, niemal rozbił się podczas lądowania" - podaje BBC.
Samolot, którym Boakai wracał w czwartek z Nigerii, doznał poważnej awarii podczas lądowania na międzynarodowym lotnisku Roberts w Monrowii. Pękła opona, co spowodowało, że samolot obrócił się i zatrzymał gwałtownie na środku pasa.
Choć nikomu nic się nie stało, lotnisko zostało zamknięte i odwołano wszystkie trzy zaplanowane na ten dzień loty.
To nie pierwszy incydent na tym lotnisku
W piątek zarząd liberyjskiego lotniska (LAA) odrzucił pojawiające się w prasie sugestie, że czwartkowy incydent był spowodowany złym stanem pasa startowego. "Zdarzenie to było spowodowane wyłącznie awarią mechaniczną związaną z oponą samolotu, a nie jakąkolwiek wadą konstrukcyjną pasa startowego" - napisał w oświadczeniu zarząd.
W sierpniu ubiegłego roku na tym samym lotnisku samolot Royal Air Maroc o włos uniknął katastrofy, gdy podczas lądowania jedno koło nie zmieściło się na pasie i znalazło się na błotnistym poboczu. Samolot uszkodził kilka z niewielu lamp oświetlających pas startowy, ale pilot nie zgłosił tego wieży kontrolnej i pozwolił pasażerom spokojnie przejść do budynku lotniska. Sprawa wydała się przy odlocie, który miał się odbyć o godzinie trzeciej nad ranem. Trudno było ukryć brak oświetlenia.
W połowie 2022 r. linie Brussels Airlines zawiesiły loty do Monrowii z powodów złego stanu technicznego lotniska i jego wyposażenia. Wznowiły je dopiero, gdy LAA potwierdził, że usunięto problemy związane z systemami nawigacji lotniskowej zgodnie z międzynarodowymi normami. Z identycznego powodu z obsługi trasy łączącej Europę z Liberią zrezygnowały wcześniej francuskie linie lotnicze.
Brussels Airlines są obecnie jedynymi liniami latającymi bezpośrednio do Europy z Monrowii, choć przed wojną domową z lat 1989-2003 kraj ten miał bezpośrednie połączenie z Paryżem, Londynem, Amsterdamem, Kopenhagą, Zurichem i Nowym Jorkiem.
Lotniskiem aż do 1989 r. zarządzały Pan American World Airways, dla których to linii Monrowia była głównym afrykańskim węzłem komunikacyjnym. W latach 80. XX w. było ono nawet brane pod uwagę jako możliwe miejsce lądowania wahadłowców kosmicznych NASA.
Autorka/Autor: os/gp
Źródło: PAP,BBC
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock