"Faceci po przejściach, wynurzający głowy z bagna"

Źródło:
tvn24.pl
Fragment teledysku zespołu Monofon do piosenki "Horror"
Fragment teledysku zespołu Monofon do piosenki "Horror"
Fragment teledysku zespołu Monofon do piosenki "Horror"

Ponad 20 lat wspólnego grania i tras koncertowych. Nie było nas w domach przez jakieś 115 dni w roku, a w tym czasie rodziły się dzieci i toczyło się inne życie - wspomina Rafał Borycki, basista Lao Che, który to zespół w listopadzie 2019 roku zawiesił działalność. - Płyta Monofonu była dla nas rodzajem wentylu bezpieczeństwa. Jest też trochę albumem terapeutycznym - dodaje perkusista Michał "Dimon" Jastrzębski. Projekt jest ostatnim, przy którym pracował wokalista i autor tekstów Jacek "Budyń" Szymkiewicz.

Po zawieszeniu działalności przez zespół Lao Che w listopadzie 2019 roku muzycy mieli wyruszyć w pożegnalną trasę koncertową, ale tę w 2020 roku przerwała pandemia. W efekcie ostatnie koncerty grupy odbyły się po niemal dwóch latach przerwy, podczas których członkowie kapeli nie próżnowali, a dwóch z nich - perkusista Michał "Dimon" Jastrzębski oraz basista Rafał Borycki - stworzyli nowy projekt pod nazwą Monofon.

Do nowej grupy doproszeni zostali gitarzysta Michał Wójcik oraz klawiszowiec Halszka Nabira. Po długich poszukiwaniach odpowiedniego głosu dla nowego zespołu, na ich drodze pojawił się Jacek "Budyń" Szymkiewicz - autor tekstów, multiinstrumentalista i wokalista, najbardziej znany jako założyciel grupy Pogodno. W ten sposób ostatecznie uformował się skład Monofonu, który w kwietniu bieżącego roku miał wydać swój pierwszy singiel.

Szymkiewicz zmarł nagle 12 kwietnia 2022 roku, 10 dni przed planowaną premierą piosenki "Horror". - Jacek był naprawdę wielobarwną postacią. Miał swoje problemy i choroby, z którymi się zmagał, a przy tym posiadał również piękną duszę i serce, a w ręku rzemiosło obsługi słowa poprzez pisanie - wspomina Jastrzębski. - Pamiętam taką sesję wokalną, podczas której powiedział, że to jest najszczersze, co napisał do tej pory - dodaje Borycki.

Płyta grupy Monofon, pod tytułem "Monomiasto" ukazała się ostatecznie 16 września 2022 roku.

Estera Prugar: Czym jest dla Was "Monomiasto"?

Rafał Borycki: To trudna płyta, bo też powstała w trudnym czasie pandemii, więc na pewno od początku wisiała nad nią jakaś chmura.

Michał "Dimon" Jastrzębski: A wisiała też nad nią i nad nami chmura zawieszenia działalności przez zespół Lao Che, więc ta płyta była dla nas rodzajem wentylu bezpieczeństwa. Jest też trochę albumem terapeutycznym, bo to był dla nas ciężki moment, oznaczający utratę pracy.

Zawieszenie działalności Lao Che było dla Was trudne?

Rafał Borycki: Wiesz, oczywiście muzyka jest pasją, ale dla nas jest również zawodem. Zespół jest także pracą, a nagle to się rozleciało.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Pojawiło się w nas pytanie o to, co dalej: iść na kasę do sklepu czy przewalać palety, bo właściwie niewiele więcej poza muzyką w życiu robiliśmy. Co z tego, że mam w kieszeni jakieś stare wykształcenie, skoro ono się przedawniło. Ja nigdy nie podjąłem pracy w swoim zawodzie wyuczonym, a było nim ratownictwo medyczne, więc teraz byłoby to niemożliwe.

Słyszałam, że zawieszenie działalności Lao Che było waszą wewnętrzną decyzją.

Rafał Borycki: Była to wewnętrzna decyzja jednostronna.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Na pewno nie była to decyzja w liczbie mnogiej, tylko decyzja lidera zespołu. Publicznie przedstawiona została informacja o tym, że zawieszenie działalności było wspólnym wyborem, my to sobie jakoś tam ustaliliśmy, ale prawda jest taka, że to był wybór Spiętego (Hubert Dobaczewski – red.).

Rafał Borycki: To było ponad 20 lat wspólnego grania i tras koncertowych. Nie było nas w domach przez jakieś 115 dni w roku, a w tym czasie rodziły się dzieci i toczyło się inne życie. Cały czas przedłużaliśmy sobie młodość, aż nagle to wszystko się urwało. W takiej chwili człowiek nie wie, co ma robić i w którą stronę iść. Jedyne, co umieliśmy, to grać, więc tego się trzymaliśmy. Dzięki tej sytuacji pootwierały się w nas różne szufladki.

Michał "Dimon" Jastrzębski: W sensie artystycznym na pewno było to dla nas rozwojowe. Praca w zespole, jak sama nazwa wskazuje, jest pracą zespołową, a przynajmniej tak było w Lao Che. Tutaj jest inaczej, bo wszystko musiało wyjść od nas samych i na szczęście okazało się, że coś potrafimy.

Natomiast, jeśli chodzi o taką czysto pragmatyczną stronę tej sytuacji, to powiedzmy sobie szczerze, że każdy z nas ma swoje zobowiązania - rodziny, dzieci, kredyty, czynsz. I to był dramat, bo jeśli nie miało się odłożonych oszczędności, a głównym źródłem utrzymania było koncertowanie, to było naprawdę trudno.

Rafał Borycki: Zostaliśmy trochę na lodzie i musieliśmy sobie na nowo zorganizować życie i przestrzeń do pracyAndrzej Olszanowski

Do tego doszła pandemia.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Tak i dlatego "Monomiasto" jest dla mnie właśnie takim efektem życiowego rozkroku. Terapeuta powiedział, że w bardzo krótkim czasie przeszedłem dwie największe traumy w swoim życiu: najpierw rozwiodłem się z mężem, a pół roku później dowiedziałem się, że zespół zawiesza działalność. Następnie pojawił się covid. Chociaż muszę przyznać, że paradoksalnie ten czas był dla mnie pod pewnymi względami dobry, bo mogłem jeździć samochodem po pustym mieście.

Rafał Borycki: Pobyć samemu ze sobą.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Dokładnie! Do tego miałem okazję skupić się na nowej muzyce. Inna sprawa, że jadłem wtedy głównie smażone ziemniaki, tak zwane talary.

Dlaczego?

Michał "Dimon" Jastrzębski: Musiałem spłacać kredyt, więc kupowałem pięciokilową torbę ziemniaków i jadłem je przez cały tydzień.

Rafał Borycki: Zostaliśmy trochę na lodzie i musieliśmy sobie na nowo zorganizować życie i przestrzeń do pracy, i tak powstało "Monomiasto". Ale pandemia zapewniła nam też ciekawe warunki, bo kiedy Dimon wysyłał do mnie perkusje, to - będąc zamkniętym w domu - dogrywałem swój bas w kuchni, a z kolei nasz gitarzysta Michał Wójcik miał u siebie w Krakowie tylko jedno wolne miejsce, czyli łazienkę. Brał instrument i komputer i zamykał się w tej łazience, żeby sobie z domownikami wzajemnie nie przeszkadzali.

Przez trzy miesiące komponowaliśmy i nagrywaliśmy w ten sposób. Dimon przysyłał do mnie ścieżkę perkusyjną, do której ja dogrywałem bas i przesyłałem dalej do Michała, a on nagrywał gitary. Wszystko w trybie online. Udało nam się stworzyć w ten sposób sześć kompozycji. Nie było źle i podjaraliśmy się tym, że umiemy sami robić piosenki.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Ostatecznie przez pół roku powstało około 20 szablonów muzycznych. Z nich wybraliśmy 10, które finalnie znalazły się na "Monomieście", które stało się dla nas nowym otwarciem. Chociaż praca artystyczna jest czymś, co często porównuję do ciągu alkoholowego. Kiedy coś zaskoczy, to potrafię siedzieć przy komputerze przez kilka dni z rzędu, w samych gaciach, pijąc tylko kawę, a monitor i klawiatura stają się całym światem, poza którym nic nie istnieje. Ale później, kiedy ten przypływ twórczy się kończy i wszystko ze mnie schodzi, to zostaję z dwudniowym kacem, którego muszę odespać.

Kwestionujesz wtedy to, co stworzyłeś?

Michał "Dimon" Jastrzębski: Nie, zupełnie to odkładam i włącza się taki trochę depresyjny stan, podczas którego siedzę na kanapie i patrzę w sufit. Pod tym kątem nasza praca jest niezbadana, bo przez kilka dni można zrobić trzy piosenki, a przez kolejne tygodnie nie dzieje się nic.

Rafał Borycki: I nie da się w takich momentach usiąść na siłę i powiedzieć sobie "a teraz to ja zrobię przebój". Ale wydaje mi się, że przy Monofonie udało nam się trafić na dobry ciąg muzyczny.

Michał Jastrzębski: Jacek powiedział: a pokaż mi te piosenki, i robił chyba trzy kawałki w jeden dzieńAndrzej Olszanowski

Kiedy dołączył do Was Jacek "Budyń" Szymkiewicz?

Michał "Dimon" Jastrzębski: Jacek pojawił się na końcu. Przez ten album przewinęło się wcześniej dwóch innych wokalistów, którzy podejmowali próby zrobienia czegoś z nami, ale niestety nie były to rzeczy dla nas wystarczająco satysfakcjonujące. A w tak zwanym międzyczasie ja napisałem tekst do piosenki "Warszawa-Stambuł", którą finalnie śpiewam na płycie, ale gdy powstawał nie byłem do końca pewny, czy się nadaje. Pomyślałem, że chciałbym go skonsultować z kimś, kto na pisaniu się zna i w ten sposób przekierowano mnie do Jacka.

Oczywiście, już wcześniej kojarzyliśmy się ze sceny, ale nie mieliśmy okazji do bliższych kontaktów, ale po naszym pierwszym spotkaniu coś zażarło i zaczęliśmy się kolegować, a z czasem przyjaźnić, dzieląc różnymi historiami z życia.

Rafał Borycki: Poznał ten materiał. W którymś momencie powiedział do Dimona: jedyną osobą, która może na tej płycie zaśpiewać jestem ja, ale tego nie zrobię.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Jak Broniewski! Kiedy Władysław Broniewski, który sympatyzował w czasach komuny z partią, został poproszony przez władzę ludową o napisanie hymnu polskiego - odmówił. Powiedział wtedy właśnie coś w tym guście, że jest jedynym, który mógłby to napisać, ale tego nie zrobi. Jacek dodał chyba, że "na razie tego nie zrobi".

Co sprawiło, że zmienił zdanie?

Michał "Dimon" Jastrzębski: To na niego czekało. Nie udało nam się z kolejnym wokalistą i wtedy, zupełnie naturalnie, Jacek w to wszedł. Spotkaliśmy się na kawie i powiedziałem mu, że już mam dość układania się z ludźmi, więc chyba odłożę projekt do szuflady.

Rafał Borycki: Szukaliśmy wokalisty przez dwa lata. Były chwile, kiedy wydawało się, że już jest fajnie, aż nagle coś się rozłaziło.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Z tego wynikało moje zmęczenie, ale Jacek powiedział: a pokaż mi te piosenki. Zrobił chyba trzy kawałki w jeden dzień, od razu. Nie mieliśmy założenia dotyczącego tego, o czym mają być te teksty - że mają być rozstaniowe lub z przekazem społecznym, a nawet alkoholowe. Utwór "Ul" opowiada o doświadczeniu maniakalnym, z kolei "Jest tak wspaniale" jest zapisem ciągu myślowego człowieka na zejściu kokainowym. To są tego typu treści i wydaje mi się, że Jacek dotknął kilku tematów, których wcześniej w swojej twórczości nie odsłaniał.

Wiecie dlaczego się na to zdecydował?

Michał "Dimon" Jastrzębski: Te tematy na pewno pojawiły się w wyniku naszych rozmów, bo ja sam miałem przejścia uzależnieniowe i choć mam z tym spokój już od parunastu lat, to jednak ciągle we mnie tkwi. Dlatego mówię, że to wszystko wyszło naturalnie, a ponad to błyskawicznie, bo Jacek napisał wszystkie teksty chyba w dwa tygodnie.

Rafał Borycki: Wydaje mi się, że pod względem tekstowym i całościowym jest to bardzo dojrzała płyta facetów po przejściach, wynurzających głowy z bagna.

Aż przyszła ta ostatnia chmura, gdy Jacek zmarł nagle 12 kwietnia 2022 roku.

Rafał Borycki: Tak, Jacek zmarł we wtorek, a w środę mieliśmy ruszyć z promocją singla "Horror", ogłaszając światu, że nagraliśmy płytę. Wszystko było nagrane już w marcu. Materiał był już po miksach, sesja zdjęciowa na okładkę była zarobiona i nagle tak się stało.

Zastanawialiście się nad tym, czy w ogóle wydawać album?

Rafał Borycki: Było trudno, ale chyba za bardzo o tym nie rozmawialiśmy. Jego śmierć zbiegła się w ogóle z ostatnim koncertem Lao Che. Na pewno wiedzieliśmy, że album musi się ukazać. To ostatnia rzecz, którą Jacek zrobił artystycznie.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Nikt się tego nie spodziewał. Zmarł 10 dni przed planowaną premierą singla. Minęło parę tygodni, mieliśmy szansę ochłonąć i wtedy oczywistym było, że w rozmowach naszych, ale również między bliskimi Jacka zgadzaliśmy się, że "Monomiasto" trzeba wydać, tylko musimy najpierw chwilę odczekać.

W ostatnich latach nie było wiele słychać na temat jego twórczości.

Michał "Dimon" Jastrzębski: A on robił bardzo dużo, bo w ostatnich siedmiu latach życia nagrał siedem płyt, tylko był przy tym postacią na tyle fascynującą i trudną, że działał raczej w niszy. Pewnie dlatego niewiele osób zauważało to, co robi, choć był bardzo płodny. Niedługo przed śmiercią wydał płytę "Ukryte do wiadomości", ale właśnie – gdybym prywatnie nie był z nim blisko, to pewnie też bym o tym nie wiedział.

Dla mnie jego śmierć była ciosem, zgłupiałem. Odebrałem telefon, wyszedłem z domu… Dlatego też nazywam ten album "płytą rozkroku". Rozpoczęło się od rozstań i zawieszeń, później zaczęliśmy robić materiał, ale ciągle z tyłu głowy było pytanie o to, czy w przyszłym tygodniu będę miał za co kupić ziemniaki, a tu nagle kolejny "rozkrok", czyli odejście Jacka. I dzisiaj tak naprawdę jesteśmy w tym samym punkcie, w którym zaczynaliśmy.

Rafał Borycki: No tak, biorąc pod uwagę wszystkie wspólne plany, które mieliśmy w związku z wydaniem płyty…

Michał "Dimon" Jastrzębsk: Jacek był naprawdę wielobarwną postacią. Miał swoje problemy i choroby, z którymi się zmagał, a przy tym posiadał również piękną duszę i serce, a w ręku rzemiosło obsługi słowa poprzez pisanie. Tak jak wspominałem, na tym albumie znalazły się treści, których wcześniej raczej nie poruszał w swojej działalności solowej czy w zespole Pogodno, który dotykał w piosenkach różnych tematów, ale całość była ubrana raczej w żartobliwą formę. W tym przypadku było inaczej, również dlatego, że ja i Rafał stworzyliśmy bardziej poważną muzykę, w którą idealnie wpasował się ze swoimi treściami.

Rafał Borycki: Pamiętam taką sesję wokalną, podczas której powiedział, że to jest najszczersze, co napisał do tej pory.

Rafał Borycki: Jacek powiedział, że to najszczersze, co napisał do tej pory Andrzej Olszanowski

Piosenka "Horror", która zapowiada "Monomiasto" ostatecznie ukazał się 19 czerwcu tego roku. A Jacek powiedział o niej wcześniej, że jest utworem o "o życiu mężczyzn już po kryzysie wieku średniego, po przejściach czasem wykraczających poza dobry smak i granice finezji w zezwierzęceniu".

Michał "Dimon" Jastrzębski: Tak, to moje historie niestety takie są.

Ale podsumował ten opis, dodając zdanie, że jest ona również "o dystansie, który sprawia że nieszczęścia stają się lżejsze, a z czasem zamieniają się w żart, który katastrofom przydaje piękna rodem z greckiej tragedii". Po wszystkim, co się wydarzyło, dzisiaj czujecie, że faktycznie macie już ten dystans i płyta oczyściła to, co w was siedziało?

Michał "Dimon" Jastrzębski: Jeśli chodzi o mnie, to na pewno. Chociaż ja te płytę trochę porzuciłem w momencie, kiedy nagraliśmy demo z wokalami – wtedy, kiedy usłyszałem całość, emocjonalnie się od tego materiału odciąłem, bo już miałem go dość. To jest charakterystyczne dla procesu twórczego, w którym nie chodzi o to, żeby móc położyć przed kimś gotową płytę, ale o to, aby tworzyć. I to jest najfajniejsze – ten głód robienia czegoś.

Rafał Borycki: Tak było z każdą płytą, tak samo było w Lao Che. Płyta się ukazywała i my jej już wtedy nie słuchaliśmy, bo "Wojenkę" i tak graliśmy później milion razy.

Michał "Dimon" Jastrzębski: W każdym razie, proces powstawania "Monomiasta" na pewno był dla mnie terapią. Ewidentnie poczułem, że mogę pewne rzeczy zostawić za sobą. To nie oznacza, że o nich zapomniałem lub zniknęły, ale po prostu nie mają już w sobie takiego ciężaru emocjonalnego jak wcześniej. Łatwiej jest żyć z pewnymi sprawami, kiedy się je nazwie.

Rafał Borycki: To działa na zasadzie ogłoszenia, które po wypowiedzeniu nagle traci moc.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Tak. I tak samo jest z historiami, które w nas zalegają, bo stają się bardzo intymne, zwłaszcza jeśli człowiek ma skłonność do ukrywania emocji. Nie każdy ma łatwość mówienia o tym, co przeżywa. To jest sztuka.

Myślę, że w naszym kraju na pewno.

Michał "Dimon" Jastrzębski: No właśnie. Łatwiej jest założyć maskę. O tym jest zresztą piosenka "Faraon” – o maskach i poruszaniu się w granicach konwenansów, dzięki czemu łatwiej jest odgrywać te nasze role. Tymczasem większość z nas skrywa to, co naprawdę w nas siedzi.

Innym przykładem jest utwór "Stoimy na dachu", który nawiązuje do zwrotów obyczajowych, który w wydarzały się w Polsce w ostatnich latach w związku z prawami kobiet czy mniejszości seksualnych. Ona nie mówi nawet o tych, którzy wychodzili na ulice, ale właśnie o tych, którzy zostali w domach, bo czuli się już koszmarnie zmęczeni sytuacją. Ja tak miałem. Podczas ostatnich protestów Strajku Kobiet wyszedłem raz, a później ręce mi opadły, bo czułem się totalnie umęczony.

Czym dokładnie?

Michał "Dimon" Jastrzębski: Tym, że władza od lat piętnuje konkretne grupy społeczne.

Rafał Borycki: I robią to z premedytacją, ponieważ rządząc przez podzielenie i to się na takiej zasadzie odbywa od lat. Tak to już jest, bo żyjemy w "ciekawych", bardzo szybkich czasach.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Mnie ta polska sytuacja już tak dojechała, że totalnie się z niej wyłączyłem. Jestem gejem, który zrobił coming out lata temu, w 2015 roku, i pamiętam, że później przez dwa tygodnie nie schodziłem z afisza wszystkich możliwych mediów, bo wydzwaniały do mnie nawet telewizje. A zrobiłem to dla Kampanii Przeciw Homofobii, której przedstawiciele zgłosili się do Lao Che z prośbą o wsparcie akcji popierającej związki partnerskie, ponieważ ktoś skojarzył, że w jednej z naszych piosenek da się wyczytać, że je popieramy. Zespół się zgodził, a ja jestem gejem i miałem męża.

W każdym razie, przez tyle lat kupczenia tym tematem w Polsce, stało się to dla mnie wyczerpujące, więc siłą rzeczy miałem dwa wyjścia: albo cały czas się w tym taplać i pozwalać, aby mnie to emocjonalnie rozbijało, albo się odciąć. Wybrałem tę drugą opcję i – tak, jak napisał Jacek w "Stoimy na dachu” – "chcemy patrzeć w dobrą stronę i nie bać się, że wszystko stracone”.

A jednak, mimo zmęczenia, część ludzi cały czas wychodzi na ulicę.

Michał "Dimon" Jastrzębski": Tak, ale to nie nasze pokolenie wychodzi na te ulice. Na pewno oni też, ale sam widziałem, że jest tam więcej młodych osób, które mają trochę inne, bezkompromisowe podejście.

Rafał Borycki: To jest nowe pokolenie, które nie jest obciążone tym, czym my jesteśmy. To wszystko się dopiero teraz rozpoczyna, ale tak naprawdę potrzebna jest właśnie zmiana międzypokoleniowa i zmiana mentalności. Dzisiejsza młodzież ma już w sposób naturalny zakodowane rzeczy, których my jeszcze musieliśmy się uczyć.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Dokładnie, bo nie pamiętają komunizmu, urodzili się w dobie internetu i wiele spraw jest dla nich naturalnych. A w naszym kraju orientacja seksualna ciągle jest tematem wykorzystywanym do walki politycznej. Ja mam jeszcze taki problem, że patrzę na Polskę przez pryzmat Warszawy i to mnie często gubi, bo tak naprawdę prawdziwy kraj zaczyna się dopiero po wyjeździe ze stolicy, gdzieś w mniejszych miasteczkach, gdzie dociera tylko jeden kanał telewizyjny, a nawet jak dociera też drugi, to nie jest chętnie oglądany.

Polska składa się z niewielkich wiosek, w każdej jest kościółek, a w nim ksiądz mówi co i jak. Ale wiadomo, że ten kościółek musi być, bo pewnie gdyby nie coniedzielne przypominanie z ambony o tym, żeby się nie zabijać, nie kraść i nie cudzołożyć, to ludzie już dawno by się wzajemnie powykańczali. Natomiast irytują mnie wypowiedzi, zwłaszcza znanych osób, o tym, że "czas stąd wyjechać" – uważam, że nie należy wyjeżdżać. Ja tego nie chcę, bo kocham ten kraj i on jest tak samo mój, jak i twój, i każdego, nawet jeśli ma inne zdanie czy poglądy niż ja. Tutaj chodzi o to, żebyśmy się nauczyli ze sobą funkcjonować, więc nie będę wyjeżdżał, tylko zostanę, dając przykład na to, że da się tutaj próbować żyć po swojemu. I jeśli będzie sytuacja, kiedy będzie trzeba o coś dla siebie zawalczyć, to zrobię to, ale ja mam 40 lat i rozumiem już, że najlepsze, co tak naprawdę mogę zrobić, to iść na wybory – nawet jeżeli mój głos niczego realnie nie zmieni, choć może, ale na pewno stanie się sygnałem dla kogoś, kogo popieram, aby działał dalej.

Płyty "Monomiasto" zespołu Monofon ukazała się 16 września 2022 roku Mystic Production / Andrzej Olszanowski

A tymczasem, "Monomiasto” w końcu doczekało się swojej premiery. Co będzie dalej?

Rafał Borycki: Mamy plan, żeby w końcu gdzieś zgrać te dźwięki, bo na pewno warto. Naprawdę długo myśleliśmy o tym, kto mógłby zastąpić Jacka podczas koncertów i jak miałoby to wyglądać, ale nie mieliśmy pomysłu na kogoś, kto umiałby oddać duszę tekstów Jacka, nie próbując go jednocześnie udawać.

Michał "Dimon" Jastrzębski: Mnie już się nie chce po raz kolejny przechodzić przez tę drogę, zastanawiając się kto i co mógłby zrobić, wiec rzuciłem Rafałowi pomysł, żebym zrobił to sam. Udało mi się zaznaczyć wokalnie na płycie i oczywiście, dzisiaj już mi się to nie podoba, ale też dzięki temu podjąłem więcej prób śpiewania i mam więcej doświadczenia, a przez to coraz bardziej przekonuję się do tego, żeby spróbować podjąć tę rękawice i zobaczyć, co z tego wyjdzie.

Rafał Borycki: Nie dowiemy się, póki nie spróbujemy, ale oczywiście, plany są. Szkoda było tej płyty nie wydać, a teraz szkoda by było ją tak zostawić, nie grając jej, tym bardziej, że tego chcemy.

A później, co będzie dalej z zespołem?

Michał "Dimon" Jastrzębski: To dobre pytanie. Projekt tak naprawdę dopiero zaczyna istnieć, ale już wiadomo, że jest to raczej rzecz niszowa, bo nie są to łatwe, popowe piosenki, które dotrą do mas. Myślę, że album znajdzie słuchaczy wśród paru osób, które interesują się Lao Che i tych, które kojarzą Jacka i będą ciekawe, co po sobie na koniec zostawił.

Rafał Borycki: To też jest tak, że my cały czas coś planowaliśmy i planowaliśmy, a teraz płyta się ukazała i musimy czekać na reakcje publiczności.

Autorka/Autor:Estera Prugar

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Olszanowski

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy zakładającą dostęp do tabletki "dzień po" bez recepty od 15. roku życia. W sieci zawrzało. Politycy komentują decyzję głowy państwa.

Weto Andrzeja Dudy w sprawie tabletki "dzień po". Fala komentarzy w internecie

Weto Andrzeja Dudy w sprawie tabletki "dzień po". Fala komentarzy w internecie

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent po raz kolejny rozczarował miliony polskich kobiet i dziewcząt - powiedziała w TVN24 ministra zdrowia Izabela Leszczyna komentując decyzję Andrzeja Dudy o zawetowaniu noweli ustawy w sprawie tabletki "dzień po" bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia. Leszczyna mówiąc o "planie B" przekazała, że "mamy przygotowane rozporządzenie". Dodała, że farmaceuta będzie mógł wystawić taką apteczną receptę i wydać tabletkę.

Prezydent wetuje ustawę w sprawie tabletki "dzień po". Leszczyna o "planie B": mamy przygotowane rozporządzenie

Prezydent wetuje ustawę w sprawie tabletki "dzień po". Leszczyna o "planie B": mamy przygotowane rozporządzenie

Źródło:
TVN24

Z autentycznym niepokojem obserwujemy doniesienia medialne dotyczące aktywności prokurator Ewy Wrzosek i podjęcia przez nią, na wniosek jednego z ówczesnych posłów, działań związanych z mediami publicznymi - oświadczył w piątek Zarząd Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia". Jak podkreślono, "wystąpienia publiczne Wrzosek należy traktować jako wypowiedzi dokonywane wyłącznie w jej własnym imieniu".

Sprawa działań Ewy Wrzosek. Stanowisko Zarządu Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia"

Sprawa działań Ewy Wrzosek. Stanowisko Zarządu Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia"

Źródło:
tvn24.pl

Ścięty pień przygniótł grupę przedszkolaków podczas wycieczki do nadleśnictwa Klęskowo w Szczecinie. Do szpitala trafiło czworo dzieci, są na obserwacji. - Drzewo zostało ścięte rok temu. Pień był odsunięty od szlaku turystycznego. Prawdopodobnie dzieci na niego weszły i wtedy się osunął - wyjaśnia nadleśniczy.

Ścięty pień przygniótł grupę przedszkolaków. Wstępne przyczyny wypadku

Ścięty pień przygniótł grupę przedszkolaków. Wstępne przyczyny wypadku

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Alan Beroud został nowym prezesem Polskich Kolei Państwowych. Decyzję w tej sprawie podjęło w piątek walne zgromadzenie spółki. Wcześniej tego dnia ze stanowiska szefa PKP został odwołany Krzysztof Mamiński.

Jest nowy szef PKP

Jest nowy szef PKP

Źródło:
tvn24.pl

Dzięki wspólnej akcji śledczych z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, szwedzkich i estońskich policjantów oraz funkcjonariusza Agencji Frontex udało się udaremnić wywóz mercedesa należącego do firmy leasingowej ze Szwecji.

Auto warte ponad milion złotych miało trafić do Rosji

Auto warte ponad milion złotych miało trafić do Rosji

Źródło:
BiOSG

Na poligonie wojskowym w regionie Mongolia Wewnętrzna w Chinach zbudowano makietę dzielnicy rządowej w Tajpej, stolicy Tajwanu - podał portal Business Insider. Zdaniem tajwańskich ekspertów celem tych działań może być ćwiczenie bombardowań i ataków rakietowych.

Makieta dzielnicy rządowej w Tajpej na chińskiej pustyni. "Sygnalizuje zamiar"

Makieta dzielnicy rządowej w Tajpej na chińskiej pustyni. "Sygnalizuje zamiar"

Źródło:
PAP, Business Insider

Na Wielkiej Wyspie Braila w delcie Dunaju znaleziono fragmenty, które prawdopodobnie pochodzą z obiektu powietrznego - poinformowało rumuńskie ministerstwo obrony. Wojsko bada, czy był to dron, który mógł zostać zestrzelony w czasie ataku Rosjan na Ukrainę.

Rumunia. W pobliżu granicy z Ukrainą znaleziono fragmenty drona

Rumunia. W pobliżu granicy z Ukrainą znaleziono fragmenty drona

Źródło:
PAP, g4media

18-latek zmarł w szpitalu na skutek obrażeń odniesionych w wypadku, do którego doszło w nocy z czwartku na piątek na ulicy Budowlanych w Opolu. Mężczyzna nie reagował na polecenia policjantek. W pewnym momencie przyśpieszył, rozpędzając auto do 200 kilometrów na godzinę. Kierujący stracił jednak panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Siła uderzenia była tak duża, że auto rozpadło się na kawałki.

"Ominął radiowóz i rozpędził się do 200 kilometrów na godzinę". Uderzył w słup, 18-latek nie żyje

"Ominął radiowóz i rozpędził się do 200 kilometrów na godzinę". Uderzył w słup, 18-latek nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła inspekcję w Muzeum Narodowym w Warszawie. Ta wykazała, że w najważniejszym polskim muzeum zaginęło ponad 100 dzieł sztuki. Część udało się już odnaleźć.

Zaginięcie ponad 100 dzieł w Muzeum Narodowego. "Część udało się odzyskać"

Zaginięcie ponad 100 dzieł w Muzeum Narodowego. "Część udało się odzyskać"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Miejska komisja wyborcza wykreśliła z listy kandydatów do rady miasta Jacka Tomasiaka, radnego Lubartowa (woj. lubelskie), za którym jego przeciwnik wyborczy wysłał detektywa. Wszystko po to, aby udowodnić, że ten nie może kandydować, bo nie mieszka na terenie miasta, z którego startuje. Sprawa trafiła do sądu, który stwierdził że Tomasiak utracił w Lubartowie prawo wybieralności. Radny zapowiada złożenie wniosku o unieważnienie wyborów.  

Radny, za którym jeździł detektyw wynajęty przez politycznego rywala nie wystartuje w wyborach

Radny, za którym jeździł detektyw wynajęty przez politycznego rywala nie wystartuje w wyborach

Źródło:
tvn24.pl

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała umowę na zaprojektowanie i wybudowanie drogi ekspresowej S74 między Cedzyną a Łagowem w województwie świętokrzyskim. To najdroższa inwestycja drogowa w historii tego regionu - podkreślono w komunikacie.

Najdroższa inwestycja drogowa w historii województwa. Podpisano umowę

Najdroższa inwestycja drogowa w historii województwa. Podpisano umowę

Źródło:
tvn24.pl

Stworzono system korupcyjny, w którym wykorzystano instytucję publiczną do tego, żeby czerpać z niej jak ze świnki skarbonki - ocenił europoseł i współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń, odnosząc się do nieprawidłowości w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Zdaniem posła Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerby "Adam Bielan działał niczym kadrowy, ustawiając dyrektorów, prezesów spółek zależnych, ale także doradców w tej instytucji".

Śledztwo w sprawie NCBR. "Wykorzystano instytucję publiczną do tego, żeby czerpać z niej jak ze świnki skarbonki"

Śledztwo w sprawie NCBR. "Wykorzystano instytucję publiczną do tego, żeby czerpać z niej jak ze świnki skarbonki"

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda nie podpisał nowelizacji ustawy o antykoncepcji awaryjnej, zakładającej dostęp do tabletki "dzień po" bez recepty dla osób powyżej 15. roku życia. Jako pierwsza o decyzji prezydenta poinformowała Arleta Zalewska z "Faktów" TVN. Ministra zdrowia Izabela Leszczyna zapowiadała wcześniej, że ma na taką ewentualność przygotowany "plan B".

Prezydent zawetował ustawę w sprawie tabletki "dzień po"

Prezydent zawetował ustawę w sprawie tabletki "dzień po"

Źródło:
TVN24.pl

Prezydent Andrzej Duda zawetował przepisy w sprawie tabletki "dzień po". Jak mówiła prezydencka minister Małgorzata Paprocka, prezydent stanął "na stanowisku konieczności ochrony praw i standardu konstytucyjnego opieki zdrowotnej nad dziećmi". Dodała, że w przekonaniu Andrzeja Dudy dla osób poniżej 18. roku życia "tego typu produkty lecznicze powinny być dostępne pod kontrolą lekarzy".

Weto prezydenta w sprawie tabletki "dzień po". Paprocka o konieczności ochrony praw i standardu konstytucyjnego opieki zdrowotnej nad dziećmi

Weto prezydenta w sprawie tabletki "dzień po". Paprocka o konieczności ochrony praw i standardu konstytucyjnego opieki zdrowotnej nad dziećmi

Źródło:
TVN24

"List od prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego dotarł do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów" - przekazał w odpowiedzi na pytania TVN24 Maciej Wewiór, zastępca dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu.

Glapiński pisze do Tuska. "List dotarł do kancelarii"

Glapiński pisze do Tuska. "List dotarł do kancelarii"

Źródło:
TVN24, PAP

Blisko połowa uczniów (48 proc.) przyznaje się do codziennego palenia e-papierosów. Eksperci mówią wręcz o pandemii uzależnienia od jednorazówek wśród polskich nastolatków. Ekipa programu "Uwaga!" TVN przeprowadziła prowokację dziennikarską, z której wynika, że osoby sprzedające takie produkty nawet nie pytają o wiek swoich klientów. Tymczasem popularne jednorazówki mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia młodych ludzi.

"Pandemia wapowania" wśród polskich nastolatków.  Eksperci biją na alarm

"Pandemia wapowania" wśród polskich nastolatków. Eksperci biją na alarm

Źródło:
tvn24.pl

Kandydatka na radną stwierdza, że "polityka nie powinna wyglądać jak smutny starszy pan" i na cukierkowej grafice życzy smacznej kawusi, prosząc o głosy wyborców. Nie ona jedna. Ubiegający się o urząd fotografują się z jeżami, surykatkami i końmi, prezentują rekwizyty lub nagie torsy. Czasem rymują, stają na głowie lub sięgają po humor fekalny. Wyścig po fotel w samorządzie zaczyna się od wyścigu o zapadnięcie w pamięć wyborcom. 

Kawusia, siku i stawianie na dwójkę. Walczą o głosy częstochowskim rymem i photoshopem

Kawusia, siku i stawianie na dwójkę. Walczą o głosy częstochowskim rymem i photoshopem

Źródło:
tvn24.pl

Polacy przywiązani są do wielu okołoświątecznych tradycji. Nie zawsze jednak wiemy, skąd wziął się dany zwyczaj i co symbolizuje. Jest tak choćby w przypadku święconki wielkanocnej. Co - i dlaczego - trzeba włożyć do koszyczka?

Święconka wielkanocna. Co włożyć do koszyka?

Święconka wielkanocna. Co włożyć do koszyka?

Źródło:
ethnomuseum.pl, muzeum-radom.pl

"Pobór wraca?", "od piątku wraca obowiązkowa służba wojskowa", "rządzący mają dla nas niespodziankę" - alarmują internauci od kilku dni. Rozporządzenie Ministra Obrony Narodowej dotyczące obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej wykorzystano do rozpowszechniania fałszywych informacji i wprowadzających w błąd komentarzy. Wyjaśniamy, o co w nim chodzi.

"Po cichu, w Wielki Piątek" przywracają obowiązkową służbę wojskową? To fejk

"Po cichu, w Wielki Piątek" przywracają obowiązkową służbę wojskową? To fejk

Źródło:
Konkret24

Sześć osób, które wpadły do wody po zawaleniu się mostu w Baltimore, było imigrantami z Ameryki Łacińskiej, którzy przybyli do USA, szukając lepszego życia. Pracowali jako robotnicy, a w chwili wypadku wykonywali prace remontowe na moście. Przedstawiciele społeczności Latynosów z miasta zwracają uwagę, że ofiary tragedii wykonywały ciężką pracę, której nikt inny nie chce wykonywać.

Zginęli wskutek zawalenia się mostu w Baltimore. "Wykonywali prace, których inni nie chcą wykonywać"

Zginęli wskutek zawalenia się mostu w Baltimore. "Wykonywali prace, których inni nie chcą wykonywać"

Źródło:
Reuters, CNN, Guardian, CBS News

Ponad sto osób trafiło do szpitali w Japonii po spożyciu suplementu diety wytworzonego na bazie beni koji - ryżu fermentowanego z czerwonymi drożdżami. Zmarło pięć osób, ale resort zdrowia w Tokio ostrzegł, że liczba zgonów może jeszcze wzrosnąć.

Pięć osób zmarło po spożyciu suplementu diety w Japonii

Pięć osób zmarło po spożyciu suplementu diety w Japonii

Źródło:
PAP

Inflacja w Polsce w marcu wyniosła 1,9 procent rok do roku - podał Główny Urząd Statystyczny.

Inflacja poniżej kolejnego poziomu. Najnowsze dane

Inflacja poniżej kolejnego poziomu. Najnowsze dane

Źródło:
PAP

Wirtualna Polska dotarła do pełnej listy wejść do byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka i jego zastępców. Odwiedziło ich 110 obecnych parlamentarzystów, większość z nich z PiS.

Lista wejść do Obajtka. Na niej ponad stu parlamentarzystów

Lista wejść do Obajtka. Na niej ponad stu parlamentarzystów

Źródło:
Wirtualna Polska

Lewica chce walczyć z flipperami na rynku mieszkaniowym. Przedstawiciele tego ugrupowania przygotowali projekt ustawy, który przewiduje wprowadzenie wyższych stawek podatku od czynności cywilnoprawnych w przypadku mieszkań kupowanych i odsprzedawanych w krótkim czasie. - Ustawa ma doprowadzić do uregulowania i opanowania cen mieszkań w dużych miastach - mówiła w piątek w Sejmie Magdalena Biejat, wicemarszałkini Senatu.

Lewica chce wyższych podatków dla flipperów. "Ceny mieszkań oszalały"

Lewica chce wyższych podatków dla flipperów. "Ceny mieszkań oszalały"

Źródło:
tvn24.pl

1,3 mld zł uwolnionych spod sankcji – Krajowa Administracja Skarbowa odmraża środki rosyjskich firm w Polsce, które zablokowano im w 2022 roku - podaje w piątkowym wydaniu "Rzeczpospolita". Na listę sankcyjną od 26 kwietnia 2022 r. są wpisywane działające w Polsce rosyjskie firmy lub te z rosyjskim kapitałem o strategicznym znaczeniu dla Federacji Rosyjskiej lub takie, które zagrażają integralności Ukrainy bądź produkują surowce objęte zakazami.

Rosyjskie fortuny w Polsce odmrażane. Chodzi o ponad miliard złotych

Rosyjskie fortuny w Polsce odmrażane. Chodzi o ponad miliard złotych

Źródło:
PAP

Wczorajsze decyzje aresztowe w sprawie nieprawidłowości związanych z Funduszem Sprawiedliwości to efekt wielotygodniowej pracy prokuratury i służb, a nie tych przeszukań - powiedział w TVN24 minister Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych. W "Jeden na jeden" przekazał też, że ustawa o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest "gotowa".

Siemoniak: Skala jest ogromna, dotyczy to wielu osób. Uważam, że to był ostatni dzwonek na działanie

Siemoniak: Skala jest ogromna, dotyczy to wielu osób. Uważam, że to był ostatni dzwonek na działanie

Źródło:
TVN24

Ustawa o likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest gotowa. Spodziewam się, że przed wakacjami ten projekt będzie uchwalony - przekazał w "Jeden na jeden" w TVN24 minister Tomasz Siemoniak, koordynator służb specjalnych.

Koordynator służb specjalnych: ustawa o likwidacji CBA jest gotowa

Koordynator służb specjalnych: ustawa o likwidacji CBA jest gotowa

Źródło:
TVN24

Premier Donald Tusk stwierdził, że "wojna nie jest już pojęciem z przeszłości", "jest realna" i "możliwy jest każdy scenariusz". "Musimy mentalnie oswoić się z nadejściem nowej epoki - epoki przedwojennej. Z dnia na dzień jest to coraz bardziej widoczne" - dodał w rozmowie z europejskimi redakcjami, w tym z "Gazetą Wyborczą".

Tusk: Musimy się oswoić z nadejściem epoki przedwojennej. Możliwy jest każdy scenariusz

Tusk: Musimy się oswoić z nadejściem epoki przedwojennej. Możliwy jest każdy scenariusz

Źródło:
"Gazeta Wyborcza"

Pogoda na Wielkanoc 2024. Jaka aura będzie towarzyszyła nam w święta? Najnowsza prognoza pogody wskazuje, że temperatura miejscami sięgnie 25 stopni Celsjusza. Nie wszędzie ciepła pogoda pójdzie w parze z warunkami zachęcającymi do spędzania czasu na świeżym powietrzu. Mogą pojawić się burze.

Pogoda na Wielkanoc 2024. Eksplozja ciepła na święta

Pogoda na Wielkanoc 2024. Eksplozja ciepła na święta

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Podwójne trzęsienie ziemi nawiedziło Grecję. W piątek rano w okolicach Peloponezu zanotowano wstrząsy o magnitudzie 5,7 oraz 4,0. Jak przekazały lokalne media, wibracje odczuwalne były także w Atenach.

Podwójne trzęsienie ziemi w Grecji

Podwójne trzęsienie ziemi w Grecji

Źródło:
EMSC, kathimerini.com, gr.euronews.com
Podstępne morderstwo w Pałacu Łez

Podstępne morderstwo w Pałacu Łez

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kometa 12P/Pons-Brooks, nazywana także "Matką smoków", jest widoczna na nieboskłonie. Obiekt właśnie zbliża się do Słońca i Ziemi, a najlepszy moment na jego obserwację przypadnie w weekend. Warto wykorzystać ostatnią szansę na podziwianie komety, ponieważ na kolejną będziemy musieli poczekać ponad 70 lat.

Ostatni dzwonek na obserwację "Matki smoków"

Ostatni dzwonek na obserwację "Matki smoków"

Źródło:
PAP, ESA

Przedstawiciel Arabii Saudyjskiej będzie kierował Komisją ds. Statusu Kobiet w ONZ - poinformował w czwartek portal Daily Mail. Wiele organizacji broniących praw człowieka oprotestowało ten wybór.

Saudyjczyk będzie kierować komisją ds. kobiet. Obrońcy praw człowieka oburzeni

Saudyjczyk będzie kierować komisją ds. kobiet. Obrońcy praw człowieka oburzeni

Źródło:
PAP

Trwa śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości. Doszło do przeszukań i pierwszych zatrzymań. Afery wokół FS wielokrotnie były tematem materiałów na portalu tvn24.pl i w magazynie reporterskim "Czarno na białym" w TVN24. Na bieżąco piszemy też o postępach w śledztwie.

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Afery wokół Funduszu Sprawiedliwości, główni bohaterowie, przeszukania i zatrzymania. Najważniejsze materiały 

Źródło:
tvn24

Magda Gessler będzie gościnią nowego odcinka programu "Autentyczni". Słynna restauratorka odpowie w nim na pytania zadawane przez osoby ze spektrum autyzmu. Czy sprawiły one problemy Magdzie Gessler? Nowy, świąteczny odcinek "Autentycznych" w Playerze i TVN już w Poniedziałek Wielkanocny o godz. 20. 

Magda Gessler w programie "Autentyczni": Na jedno z pytań nie odpowiedziałam. Stchórzyłam

Magda Gessler w programie "Autentyczni": Na jedno z pytań nie odpowiedziałam. Stchórzyłam

Źródło:
TVN
Gówniany temat? Może uratować ci życie

Gówniany temat? Może uratować ci życie

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Dwa pasące się łosie, w tym jeden o nietypowym, białym umaszczeniu, sfilmowała Reporterka 24 pod Giżyckiem (woj. warmińsko-mazurskie). - To pierwsza odnotowana obserwacja łosia o takim umaszczeniu w historii. Jest to więc bardzo rzadki okaz - stwierdził Sławomir Kowalczyk z Nadleśnictwa Giżycko. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Dwa łosie na wypasie, jeden z nich był "bardzo rzadki"

Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl