Nie potrzeba drogiego sprzętu, by stworzyć porywającą muzykę. Wystarczy miotła, papierowa torba, kawałek folii i papierowa torebka. Niewiarygodne? Ale możliwe, co udowodnił koncert STOMP.
Dach Kongresowej, wbrew wcześniejszym medialnym ostrzeżeniom, nie runął na głowy widzów koncertu. Choć gdyby rzeczywiście coś z nim było nie tak, siła dźwięków produkowanych przez STOMP mogłaby poważnie go naruszyć.
Na scenie, która pamięta słynne "Sztandar wyprowadzić" i nadaje się bardziej na partyjne zjazdy niż koncerty inne niż chóru Aleksandrowa, wyrosła scenografia jak z miejskiego getta z filmów z lat 80-tych. Obskurny zaułek, brudne graffiti, kubły na śmieci i dużo blachy falistej. Muzycy, a zarazem tancerze pokazali, że w takim miejscu można grać dosłownie na wszystkim: kubłach na śmieci i gumowych rurach, starych gazetach i garnkach, zlewach i miotłach.
Ośmioro wykonawców, których energią można by oświetlić co najmniej średniej wielkości miasto, wybijało rytm na wszystkim, co mieli pod ręką. Tańcząc przy tym do muzyki, którą dopiero tworzyli, do rytmu wystukiwanego przez nich samych. Dali pokaz niesamowitych umiejętności i niezwykłe kondycji.
Szukają muzyki w hałasie
STOMP mówi o sobie, że poszukuje muzyki w hałasie. Grupa wykorzystuje wszystko - poza konwencjonalnymi instrumentami – do wypełnienia sceny dźwiękami. Solówka na kole od roweru poprzedza numer zbiorowy, podczas którego tancerze tupaniem w metalową podłogę wybijają rytm. Pokrywki od śmietników są równie inspirujące, jak zapalniczki zippo. Z pozornej kakofonii dźwięków wyłania się rytmiczna i niezwykle efektowna muzyka.
STOMP rozpoczął karierę na Festiwalu w Edynburgu w 1991 roku. W ciągu szesnastu lat działalności koncertował na całym świecie i zagrał blisko 20 tysięcy widowisk w 37 krajach na 5 kontynentach. W 2004 roku grupa doczekała się niecodziennego wyróżnienia - z okazji dziesiątej rocznicy występów STOMP w Nowym Jorku, stworzono Stomp Avenue (Aleję Stomp).
Twórcy STOMP Luke Cresswell i Steve McNicholas deklarują, że ich celem jest bawienie, rozśmieszanie i inspirowanie. Jak mówią, o sukcesie swojej misji przekonują się, gdy widzowie, wychodząc z teatru, próbują grać na każdej rzeczy, którą napotkają na swojej drodze.
STOMP zagrał w Warszawie w środę o 19. Wystąpi jeszcze w piątek o 17.
Katarzyna Wężyk/mlas
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl