- Kończę z tym. W życiu jest dużo więcej do roboty niż udawanie. Będę już tylko grał w piłkę nożną i chodził do lunaparków - w ten sposób Charlie Sheen zapowiedział, że wystepy w serialu "Anger Management" będzą jego ostatnią rolą w karierze. Nikt nie wie, czy te słowa traktować poważnie. Aktor znany z zamiłowania do używek w ub.r. ochrzcił się mianem "Mesjasza Malibu" i "Poetą napalmu", mówił, że ma krew tygrysa, a swojego szefa nazwał robakiem.
To ma być wielki powrót Charliego Sheena po głośnym wyrzuceniu go w ub.r. z serialu "Dwóch i pół", za odcinek którego stacja CBS płaciła mu 1,2 miliona dolarów. "Anger Management" będzie miał premierę 28 czerwca w amerykańskiej kablówce FX, ale już teraz branża filmowa zastanawia się, czy aktor uratuje swoją karierę. "Trudno uwierzyć, że Charlie Sheen jeszcze żyje" - napisał "New York Times".
Jednak "Hollywood Reporter" (którego dziennikarze już widzieli pierwsze odciniki "Anger Managment") pisze, że Sheen udowadnia tą rolą, że "nadal potrafi być śmieszny", a serial jest zabawniejszy niż obecna seria "Dwóch i pół", gdzie zastąpił go Ashton Kutcher. Zauważyli to reklamodawcy, którzy wykupili cały czas antenowy w czterech pierwszych odcinkach, a zakupem całej serii są zainteresowane telewizje z Kanady, Niemiec, Skandynawii i Australii, a także kilka krajów Ameryki Południowej. To daje FX i wytwórni Lionsgate zielone światło do rozpoczęcia drugiego sezonu, zanim serial w ogóle zadebiutował.
Zainteresowanie "Anger Management" to zapewne efekt medialnego rozgłosu wokół odtwórcy głównej roli. Do dziś wszyscy pamiętają ubiegłoroczne wybryki Charliego Sheena. Dał się poznać z wielogodzinnych imprez z nadmiarem alkoholu i narkotyków, które zdarzało mu się kończyć w szpitalu, zasłynął z bicia swoich byłych żon (za co trafiał do więzienia), ze związku z aktorką porno i korzystania z usług prostytutek. Ochrzcił się mianem "Mesjasza Malibu" i "Poetą napalmu", twierdził, że ma krew tygrysa i DNA Adonisa, zapewniał też, że jest "czarnoksiężnikiem" i "gwiazdą rocka z Marsa". Zaś producenta "Dwóch i pół" publicznie nazwał robakiem.
Terapueta, który chodzi do terapuety
Jego nowy serial ma wiele wspólnego z jego prawdziwym życiem.
Gra w nim Charliego Goodsona, byłego baseballistę nie dającego sobie rady ze sobą. Po tym jak w napadzie agresji złamał sobie kolano, musi skończyć karierę. Zostaje terapeutą zajmującym się kontrolą gniewu, ale sam ma z tym problem. Wdaje się w romans z najlepszą przyjaciółką i koleżanką z pracy (Selma Blair), która zostaje również jego... terapeutką. I cały czas martwi się o swoją córkę, którą uwielbia, i byłą żonę, którą stara się szanować.
Sheen twierdzi, że nie musiał szczególnie przygotowywać się do roli. - Prywatnie spędziłem rok na odwyku i terapii kontroli gniewu, więc już zrobiłem odpowiednie rozpoznanie - żartuje.
"Kiedy serial się skończy, kończę i ja" 47-letni aktor zdaje sobie sprawę, że "Anger Management" to jego ostatnia szansa - w Hollywood nikt nie chce z nim pracować, bo jest nieprzewidywalny, a jego zachowanie autodestrukcyjne. Dlatego nowy serial stworzył wraz ze swoją rodziną: ojcem Martinem Sheenem (gra jego ojca w serialu) i bratem Ramonem Estevezem (jest producentem) oraz siostrą Renee, która współtworzyła scenariusz. Produkcja jest luźno oparta na komedii z 2003 roku "Dwóch gniewnych ludzi", w której zagrali Jack Nicholson i Adam Sandler.
- To mój łabędzi śpiew - przyznał w rozmowie z "New York Timesem" Sheen. - W pewnym momencie masz dosyć noszenia cudzych ciuchów, wypowiadania czyichś słów i pracowania w należącej do kogoś innego przestrzeni. Dosyć. Kiedy serial się skończy, kończę i ja. Jest dużo więcej do roboty niż udawanie. Kiedy odejdę z branży, moje życie będzie opierać się na graniu w piłkę nożną i chodzeniu do lunaparków. Może po prostu nie chcę dorosnąć?
Sheen zadebiutował jako aktor w wieku 14 lat rolą w filmie "Czas Apokalipsy". Ma pięcioro dzieci - w wieku od 27 do 3 lat.
Autor: am//bgr / Źródło: New York Times, Hollywood Reporter, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: FX