Chuligani w filharmonii, wchodzi do fortepianu. "Tutaj wszystko mogę i niczego nie muszę"

[object Object]
Piotr Orzechowski, Pianohooligan w rozmowie z tvn24.pltvn24
wideo 2/6

- Nawet gdyby wszyscy wokół mówili mi, że właśnie mi odbija, to będę trwał przy tym, co wymyśliłem sobie na samym początku i co wydaje mi się szczere, bo wypływa z dziecięcej pasji do instrumentu - mówi w rozmowie z tvn24.pl Piotr Orzechowski, jeden z najwybitniejszych polskich pianistów młodego pokolenia.

Jest jednym z najbardziej utytułowanych muzyków młodego pokolenia. 28-letni Piotr Orzechowski, który znany jest również pod pseudonimem Pianohooligan, jako pierwszy Polak zdobył Grand Prix podczas Montreux Jazz Solo Piano Competition (2011 r.). Ten konkurs pianistów jazzowych uznawany jest za jeden z najważniejszych na świecie.

W tym samym roku razem ze swoim zespołem High Definition Orzechowski triumfował także podczas konkursu dla młodych zespołów w ramach belgijskiego Jazz Hoeilaart.

W kolejnych latach grał między innymi z gigantem trąbki Randym Breckerem, Victorem Mendozą czy Perikiem Sambeatem. Współpracował z takimi sławami jak Philip Glass, Adrian Utley (Portishead), Michał Urbaniak, Jacek Kochan, Marcin Masecki, Paweł Mykietyn, Motion Trio.

W swoim dorobku Piotr Orzechowski ma kilka płyt, które nagrywał solo bądź z High Definition. Zadebiutował krążkiem "Experiment: Penderecki", który jest pierwszym solowym polskim albumem instrumentalnym wydanym dla słynnej wytwórni Decca. Jego kolejne płyty to "15 Studies for the Oberek" (Decca/Universal, 2014) oraz "24 Preludes & Improvisations" (Decca/Universal, 2017). Orzechowski doceniony został wieloma nagrodami, stypendiami i wyróżnieniami.

Z Piotrem Orzechowskim rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl.

"Pianohooligan wziął się z próby nazwania tego jak gram"
"Pianohooligan wziął się z próby nazwania tego jak gram"tvn24

Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl: Występujesz pod pseudonimem Pianohooligan. Chuliganisz na co dzień?

Piotr Orzechowski: To jest postawa artystyczna. Czy w życiu codziennym? Musiałbyś się przekonać albo zapytać kogoś, kto mnie lepiej zna (śmiech). A sam Pianohooligan wziął się z próby nazwania tego jak gram. To też określenie mojej postawy wobec środowiska jazzowego. Dla mnie jazz jest o szczerości, tymczasem dużo jest w naszym środowisku postaw nieszczerych.

Na czym polega ta nieszczerość?

Dzielę ją na dwa rodzaje: albo to kopiowanie innych w nadziei, że jeżeli zagramy coś, co jest już dobre, to przybliżymy się do ideału; albo odpuszczenie, powiedzenie zasadom w muzyce i tradycji "nie". Chodzi mi o takie muzyczne, merytoryczne odpuszczenie, zdanie się na samą intuicję bez bagażu wiedzy czy umiejętności, przygotowania. Dla mnie w jazzie to jest nieakceptowalne.

Grasz nie tylko jazz. Pojawiasz się również w kontekście muzyki poważnej. Jesteś chuliganem również w tym środowisku?

W muzyce poważnej staram się przywrócić jej charakter improwizacyjny, naturalny. Tam, gdzie mogę, staram się też dołączać moje własne partie improwizowane, na przykład w koncertach solowych z orkiestrami, gdzie wykonuję autorskie kadencje. Tak jest zarówno w przypadku koncertu Góreckiego, czy Reicha, ale też na przykład Bacha.

Pochodzisz z rodziny muzyków. Zacząłeś grać w wieku pięciu lat. Nie buntowałeś się nigdy wobec muzyki?

Chyba każde dziecko ma taki bunt, żeby w ogóle nie ćwiczyć, ale ja buntowałem się tylko wobec rozczytywania utworów klasycznych. Nigdy nie wzbraniałem się przed kreowaniem własnych światów przy klawiaturze. To zawsze było moją formą zabawy, główną rozrywką i pasją. Trwa to do dzisiaj i chciałbym to w sobie zachować, tak, żeby to była szczera, autentyczna, kreatywna, spontaniczna wypowiedź przy fortepianie.

Nie chciałeś nigdy rzucić muzyki w kąt? Wypiąć się na rodzinę i pójść zupełnie w inną stronę?

Takiego sprzeciwu nigdy nie było, bo rodzice dawali mi dużo wolności w tym co robiłem. Przez muzykę przekazywałem często więcej niż w życiu. Z takiej perspektywy trudno myśleć o odrzuceniu muzyki, chyba, że straciłoby się wewnętrzną pasję czy inwencję. Szczęśliwie mi się to nie zdarzyło i wciąż mogę i chcę przekazywać nowe treści przez sztukę.

Interesowałem się trochę filmem, trochę aktorzyłem, wygłupiałem się, co sprawiało mi wiele przyjemności. Myślę, że mojej muzyce jest dużo z kreowania światów czy postaci. Próbuję wejść w jakąś rolę, w jakiś świat, i tam gram, przekomarzam się z pewnymi stylistykami, sposobami gry jakby kogoś innego, wyimaginowanego. Tak... Gdyby muzyki jakimś cudem zabrakło, pewnie poszedłbym w stronę aktorstwa lub reżyserii.

Skoro o filmie. Twój krótki metraż, który był improwizacją na temat wajdowskiej "Ziemi obiecanej", zdobył nagrodę w konkursie Andrzeja Wajdy.

Film wygrał i to był chyba mój moment szczytowy, jeśli chodzi o twórczość filmową (śmiech). Tam była też moja muzyka. To było miłe doświadczenie, ale z grupą, z którą to tworzyłem, dalej nie poszliśmy. Skończyło się liceum, skończyły się wygłupy i wtedy już bardzo mocno postawiłem na muzykę i na wypowiedź solową. Pojechałem na konkurs do Montreux i tak się zaczęło całkowite oddanie ścieżce muzycznej.

"Konkursy bywają dla młodych muzyków jedyną przepustką do świata biznesu muzycznego"
"Konkursy bywają dla młodych muzyków jedyną przepustką do świata biznesu muzycznego"tvn24

Byłeś pierwszym Polakiem, który wygrał ten konkurs. Czy tego typu nagrody, wydarzenia są przełomowe w życiu artysty?

Jeździłem sporo na konkursy. Takie wydarzenia bywają dla młodych muzyków jedyną przepustką do świata biznesu muzycznego. Każdy chce się spróbować, aby dzięki temu móc później pokazać swoją twórczość szerszej publiczności. Jest to jakaś furtka, która bywa trudnym momentem. Dochodzi tu sztucznie wyprodukowany stres, a to przecież sztuka, w tej sferze nie powinniśmy konkurować. Ja chciałem to robić, chciałem pokazać, że robię coś swojego i nie poddawałem się. I faktycznie udawało mi się. Myślę, że zawdzięczam to właśnie postawieniu na indywidualność, na to co jest we mnie szczere, co wygospodarowałem sam na sam z instrumentem.

Największym potwierdzeniem było właśnie Montreux i to, co powiedział mi tam Tommy LiPuma (legendarny producent muzyczny - red.), żebym szedł w tę stronę i żebym nigdy sobie przypadkiem nie pomyślał, że powinienem pójść w innym kierunku - żebym nie zbaczał z mojej ścieżki.

Jednak przed występem zmroził cię stres.

Zblokował mnie zwłaszcza na pierwszym etapie, zagrałem gorzej niż chciałem. Dopiero podczas finału naprawdę się otworzyłem. Ucieszyłem się, że dano mi na to szansę. Ale dziś też na każdym koncercie trwa ta walka o to, żeby być wolnym i w taki sposób przekazywać treści, żeby dobrze czuć się przy publiczności. Żeby nie było wyimaginowanego pręgierza. Udało mi się zrobić to wtedy i to zostało docenione.

Minęło prawie osiem lat od tego sukcesu. Jak patrzysz na to z perspektywy czasu, co konkretnie zmieniło się w twoim życiu?

Montreux dodało mi pewności siebie, wiedziałem, że mogę się otworzyć, że powinienem grać solo. To był mój chyba pierwszy regularny występ solowy! Wcześniej nie myślałem o tym w ten sposób. Zawsze jeździłem na konkursy z zespołem. To był mój początek drogi solowej. Wspólnie z siostrą Basią, jej mężem - Filipem Berkowiczem, zaczęliśmy myśleć co dalej z tym zrobić. Zostałem też zauważony, co pomagało w tym, żeby dzielić się moją muzyką.

Pianohooligan o własnej interpretacji muzyki Krzysztofa Pendereckiego
Pianohooligan o własnej interpretacji muzyki Krzysztofa Pendereckiegotvn24

Niedługo później sięgnąłeś po dzieła Krzysztofa Pendereckiego, które - jak wiadomo - są monumentalne, komponowane na pełen skład orkiestrowy. Ty postanowiłeś je nieco odmłodzić i przełożyć na fortepian. Nie bałeś się reakcji kompozytora?

Rozmawiałem z Krzysztofem Pendereckim o tym, że chcę się tego podjąć. To była dla mnie bardzo wysoko postawiona poprzeczka, próba sprawdzenia czy język sonoryzmu, tych wszystkich szmerów, jest czymś co powinienem używać w swojej grze. Miałem duże wątpliwości. Może dlatego, że środowisko akademickie czy jazzowe było dość sceptyczne wobec tego rodzaju technik. Jazz zresztą wciąż nie jest na to gotowy, pomimo że wszystko już się w tym gatunku pojawiało. Ale wypowiadanie się, nie traktowanie tego jako pustego efektu, to już jest inny temat.

Starałem się odpowiedzieć na pytanie, czy jest to możliwe. Najlepszym na to przykładem była muzyka Pendereckiego, niejako ojca sonoryzmu. Wspólnie z kompozytorem słuchaliśmy "Experiment: Penderecki". Był bardzo zadowolony. Oczywiście, to był dla mnie ogromny stres, ale też duża przygoda i koniec końców forma uczenia się siebie poprzez muzykę mistrza.

Jak reagował na swoją muzykę w twoim wykonaniu?

Kilkanaście dni temu Akademia Muzyczna w Krakowie zorganizowała obchody 85. urodzin Krzysztofa Pendereckiego. Znowu miałem przyjemność zagrać przed kompozytorem „Stabat Mater”. Zawsze to jest stres pokazywać interpretacje na fortepian, czyli na instrument, którego kompozytor nie brał pod uwagę jako właściwego dla języka muzyki współczesnej. Już wtedy, 5 lat temu, był zadowolony. I była to dla mnie wielka ulga po tym wszystkim co zrobiłem, po tych zmianach, które wprowadziłem wewnątrz utworów.

Ale nie grasz po prostu na fortepianie, a modyfikujesz go, ustawiasz różne przedmioty na strunach. Nie szkoda ci własnego instrumentu, żeby poddawać go takim próbom?

Nie. Uważam, że instrument dla muzyka stoi otworem i trzeba korzystać ze wszystkich jego możliwości. Robiłem to z Pendereckim, ale również później w "Studiach nad Oberkiem", gdy trzeba było opowiedzieć o naszych polskich rytmach. To doświadczenie pomogło mi się przemóc w traktowaniu wnętrza fortepianu. Na płycie z Preludiami jest mniej tego typu zabiegów, bo tu nastąpiło zejście do samego idiomu improwizacji. Tutaj wszystko mogę i niczego nie muszę.

A czujesz się bardziej kompozytorem czy wirtuozem?

Czuję się przede wszystkim improwizatorem, czyli kimś, kto specjalizuje się w kreowaniu nowych muzycznych kształtów na żywo przed publicznością. Oczywiście, robię to też w samotności i zapamiętuję swoje pomysły, a wtedy to jest kompozycją. Ale źródłowo to wszystko jest improwizacją. Cały świat kreowania jest improwizacją, która z jednej strony jest zabawą intelektualną, a z drugiej jednak czymś bardzo głębokim.

Sięgałeś po prace wybitnych kompozytorów XX-wiecznych, Steve’a Reicha, Krzysztofa Pendereckiego, Henryka Mikołaja Góreckiego i wielu innych. Jednak paleta twoich inspiracji rozciąga się do muzyki renesansu. Tak szeroki wachlarz inspiracji daje ci jeszcze miejsce na własną kreatywność?

Wydaje mi się, że wszelkiego rodzaju inspiracje są jazzmanowi, komuś improwizującemu bardzo potrzebne. Trzeba dużo chłonąć, a potem zapominać od razu, żeby nie było tak, że potem się je wykonuje, nimi się mówi. Jeśli chodzi o renesansową muzykę, to faktycznie to przed-bachowskie myślenie we mnie siedzi. Gdy nie był jeszcze ustabilizowany system dur-moll, myślano bardziej ruchami głosów, tworzyły się harmonie, o których dzisiaj nie pamiętamy. Inspiruje mnie również folk, muzyka indonezyjska, muzyka z Krety, Zanzibaru, gatunki bardzo świeże, nieopierzone, nawiązujące do szczerości, do wnętrza. Lubię muzycznie obserwować, co się tam dzieje, ale później zapominać o tym.

A co z metalem?

(śmiech) Metal był bardzo dla mnie ważny. A właściwie był to nu metal, zwłaszcza zespół Korn. Tak też nazwałem swojego psa.

Myślisz, że metal da się przenieść do jazzu, do muzyki akademickiej, do filharmonii?

To, co wziąłem z tej muzyki, to kondensacja przekazu. Taki rodzaj brutalności czy wręcz agresji, która budzi pewien rodzaj atencji słuchacza tu i teraz. Tego zazdrościłem metalowi, to chciałem przenieść do jazzu. Oczywiście, nie do końca jest to możliwe, bo tam operuje się na wielkim wolumenie, jeden dźwięk jest już tak głośny, że cała publika szaleje. To trudne do osiągnięcia w tym co robię, ale poprzez pełne skupienie słuchacza, to w jaki sposób próbuję go zaangażować, staram się niejako do tego zbliżyć.

Piotr Orzechowski o improwizowaniu w filharmonii
Piotr Orzechowski o improwizowaniu w filharmoniitvn24

Bierzesz udział w projekcie BMW Art Club, który w październiku miał swoją premierową odsłonę w Katowicach, a teraz w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Czy tobie jako jazzmanowi, buntownikowi, chuliganowi muzycznemu trudno się współpracuje z taką orkiestrą jak Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia?

Nie rozpatrywałbym tego w kategoriach trudności. Klasykę grałem zawsze. Oczywiście, każdy utwór jest wyzwaniem. To nie jest to żadna sytuacja konfliktowa. Wręcz przeciwnie, to że pojawiają się improwizowane elementy podczas koncertu instrumentalnego, jest w zasadzie powrotem do pierwotnych sposobów wykonawstwa. Solista bardzo często improwizował swoją kadencję, co dziś zupełnie zaniknęło wśród instrumentalistów. Klasycy raczej nie potrafią improwizować, co jest smutną konstatacją, a co trzeba przywrócić.

Przyszłością muzyki jest w pewnym stopniu fuzja tych gatunków, przede wszystkim klasyki i jazzu, które powinny stanowić jedność. Muzycy powinni umieć improwizować, to jest podstawowa umiejętność każdego z nas.

Już sam fakt, że nie występujesz we fraku, stanowi pewien kontrast. Ponadto poza widocznym skupieniem, wyglądasz na scenie jakbyś świetnie się bawił. To przyciąga uwagę.

To wynika po prostu ze sposobu przeżywania muzyki, jaki we mnie jest w zasadzie od małego. Wierzę, że naturalny sposób przeżywania muzyki jest czymś, co powinniśmy stawiać na piedestale. Dlatego, wychodząc na scenę, chcę pozostać sobą. Być tym, kto się dobrze bawi. Jeżeli obecna konwencja wykonawstwa jest taka, że wyglądamy "ładnie", nie mam nic przeciwko temu. Ale zawsze będę występować jako ja, bo chcę wzmacniać takie wartości jak indywidualność, wolność, również do tego, że możemy się ubrać we frak. Jest to mi zupełnie obojętne, byle było to szczere.

W ramach tego projektu wykonujesz Koncert Góreckiego na klawesyn lub fortepian. Ty jednak sięgnąłeś po rhodes piano. Dlaczego?

Ten koncert bardzo dobrze brzmi na tym instrumencie. Sam kompozytor sugerował, żeby to był amplifikowany (wzmocniony, wzbogacony - red.) klawesyn, co skojarzyło mi się z czymś przesterowanym, wykraczającym poza to, co rozumiemy jako tradycyjny instrument klasyczny. Stąd też pomysł na rhodes piano, instrument elektroakustyczny, który jakoś to przekracza, ale nie jest jeszcze cyfrowym plastikiem, choć jest kojarzony raczej z jazzem czy popem.

Pianohooligan:  na scenę chcę wychodzić jako ja
Pianohooligan: na scenę chcę wychodzić jako jatvn24

Nie chciałeś pójść w bardziej komercyjną, mainstreamową odsłonę muzyki? W ostatnich trzech dekadach było wielu wirtuozów klasycznych, którzy nagle pojawiali się w stacjach muzycznych w bardzo popowym wydaniu.

Komercja kojarzy mi się z odłożeniem na bok szczerej wypowiedzi i skupieniu się na robieniu przyjemności publiczności. A tym nie jestem zainteresowany. Jeżeli komercja zakładałaby szczerą, artystyczną wypowiedź, to jak najbardziej mógłbym w to wejść. Ale ja muszę być w zgodzie z tym w co wierzę, a myślę, że właśnie o to chodzi w sztuce, o szczere wydobywanie dźwiękowych kształtów, które prezentuje się publiczności. Cała przestrzeń komercyjna wydaje się być nastawiona na zaspokajanie żądań publiczności. Szkoda byłoby, gdybym był kolejnym artystą, który wpadnie na tę ścieżkę. Chociaż koniec końców obie drogi są w kulturze usprawiedliwione.

Odniosłeś sukces jako 21-latek, nie bałeś się nigdy momentu, że sodówa ci uderzy do głowy?

(śmiech) Wszyscy mnie ostrzegali przed tym, że tak się może zdarzyć. Jest to faktycznie problem. W głowie pojawia się wiele pokus. Nie można ich bagatelizować, wychodzić z założenia, że mnie to nie spotka. A prawie wszyscy temu ulegają i zaczynają w pewnym momencie robić coś, czego zawsze się wystrzegali. Warto o tym przypominać. Dużo się o tym nasłuchałem, ale zawsze miałem w sobie pewność, że są rzeczy, których nie zrobię. Nawet gdyby wszyscy wokół mówili mi, że właśnie mi odbija, to będę trwał przy tym, co wymyśliłem sobie na samym początku i co wydaje mi się szczere, bo wypływa z dziecięcej pasji do instrumentu.

Autor: Tomasz-Marcin Wrona//plw / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Lokalne media piszą, że pojechał tam na negocjacje w sprawie dostaw gazu. Ukraina zapowiedziała bowiem, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Premier Słowacji spotkał się z Putinem na Kremlu

Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

W australijskim stanie Wiktoria trwa walka z pożarem, który niemal tydzień temu wybuchł na terenie parku narodowego. W niedzielę płomienie ogarniały obszar 34 tysięcy hektarów i wciąż rozszerzały swój zasięg. Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z parkiem musieli opuścić swoje domy i nie wrócą do nich przed świętami.

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, The Guardian, ABC News, 9news.com.au

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem. Niebezpieczne warunki panują w południowych regionach Polski. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24