Trzy lata temu historia podmienionych w szpitalu bliźniaczek poruszyła tysiące Polaków. Najbardziej szokowały słowa lekarzy, którzy ostrzegali: "Takich dzieci może być więcej". To wydarzenie stało się inspiracją dla filmu "Oszukane", który w kinach zadebiutuje 10 maja.
- Współczuję bohaterkom tytułowych "Oszukanych". W pewnym momencie całe ich kilkunastoletnie życie wydaje się być pomyłką, nieporozumieniem - mówi reżyser filmu, Marcin Solarz.
Scenariusz produkcji, którą wyreżyserował, napisało życie. Przypadkowe spotkanie dwóch bardzo podobnych do siebie nastolatek zaprowadziło je do odkrycia nieprawdopodobnej pomyłki sprzed lat - podmieniono je w jednym ze szpitali i trafiły nie do swoich rodziców.
Gdy trzy lata temu media ujawniły tę historię, poruszyła ona opinię publiczną, zwłaszcza z powodu oświadczenia lekarki, że "takich dzieci może być więcej". Szokujący był też bezprecedensowy wyrok sądu - odszkodowanie w wysokości prawie 2 mln złotych.
Kim jestem, kogo kocham, kto jest dla mnie najważniejszy?
Solarz zadbał o to, by historia miała uniwersalny wymiar. Bo pokazuje, jak nieprawdopodobną siłę potrafi znaleźć w sobie człowiek, gdy los wystawia go na wielką próbę. - To historia osadzona w naszej codzienności. Opowieść o relacji między rodzicami a dziećmi, problemie realizacji swoich ambicji i marzeń, miłości i przyjaźni oraz związanej z nimi potrzebie lojalności - opowiada.
Producentka filmu, Krystyna Lasoń, dodaje: - To historia o dojrzewaniu. Każda z kobiet w tej historii musi przejść przez próbę, która pokaże, czy potrafi kochać, wybaczać. I matki, i córki buntują się wobec tego, co je spotkało, każda z nich została jakoś oszukana.
Poza tym - jak zapewnia - film stawia takie pytania, które ważne są zarówno dla bardzo młodych widzów, jak i dla całkiem dojrzałych: kim jestem, kogo kocham, kto jest dla mnie najważniejszy, co zrobię, gdy stracę tę najważniejszą na świecie osobę.
"Spojrzeć tak, jak byśmy się nigdy nie widziały"
W roli poszkodowanych rodziców zobaczymy Katarzynę Herman, Ewę Skibińską oraz Artura Żmijewskiego. Rozdzielone w szpitalu bliźniaczki zagrały autentyczne siostry - Paulina i Karolina Chapko, które mają już na koncie role w takich hitach, jak "Sala samobójców" i "Yuma".
- Gram Natalię, która wychowuje się sama z mamą. Jest poukładana, ćwiczy balet. Jej życie jednak ulega całkowitej zmianie, gdy poznaje nigdy dotąd niewidzianą siostrę bliźniaczkę. Najtrudniejszą sceną dla nas było to spotkanie. Musiałyśmy spojrzeć na siebie tak, jak byśmy się nigdy nie widziały - mówi o swej roli w "Oszukanych" Karolina Chapko.
- Film jest pełen konfliktów i zaskakujących zwrotów akcji, ale przede wszystkim - emocji. I to w bardzo dużym, nieraz skrajnym stopniu natężenia - ujawnia reżyser.
Premiera "Oszukanych" 10 maja.
Autor: am//gak/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ITI Cinema