Fernando Leon de Aranoa: z Javierem Bardemem rozumiemy się bez słów

Źródło:
tvn24.pl
Fernando Leon de Aranoa o współpracy z Javierem Bardemem
Fernando Leon de Aranoa o współpracy z Javierem Bardememtvn24.pl
wideo 2/3
Fernando Leon de Aranoa o współpracy z Javierem Bardememtvn24.pl

Oscary 2022 coraz bliżej. Tegorocznym hiszpańskim kandydatem jest czarna komedia, którą wyreżyserował Fernando Leon de Aranoa. W filmie "Szef roku" główną rolę odtwarza Javier Bardem. - Nadzieje na lepsze przynosi humor, który pozwala nam się śmiać, a jednocześnie z dystansem spojrzeć na własne, nie zawsze najlepsze decyzje - ocenia Leon de Aranoa w rozmowie z Tomaszem-Marcinem Wroną dla tvn24.pl.

Fernando Leon de Aranoa należy do najwybitniejszych współczesnych filmowców europejskich. Hiszpańską publiczność ujął już debiutanckim komediodramatem "Rodzina" z 1996 roku, za który otrzymał dwa lata później swoją pierwszą nagrodę Goya. Po to najważniejsze hiszpańskie trofeum filmowe Leon de Aranoa sięgał potem jeszcze czterokrotnie. Kolejnymi filmami umacniał swoją pozycję oryginalnego twórcy. Świat pokochał go w 2002 roku za "Poniedziałki w słońcu" z Javierem Bardemem w roli głównej. W 2015 roku powstał "Cudowny dzień" z Beniciem del Toro, Timem Robbinsem i Mélanie Thierry. Po raz kolejny reżyser pokazał, że o sytuacjach trudnych, dramatycznych, można mówić z poczuciem humoru, które pozwala wejść głębiej w daną sytuację.

Podobne poczucie humoru wykorzystał w najnowszym filmie "Szef roku". To bardzo czarna, czasami gorzka komedia o człowieku, który posiadając władzę, zrobi wszystko, aby nie tracić prestiżu i dobrej opinii, chociaż jego prawdziwe oblicze dalekie jest od idealnego. Jego empatia powodowana jest potrzebą kontrolowania wszystkiego i wszystkich. Tytułowy szef roku może kojarzyć się z Harveyem Weinsteinem, ale nie musi, Leon de Aranoa świetnie wykorzystał motyw nadużywania władzy w środowisku zawodowym, wykorzystywania seksualnego młodych kobiet. Grany przez Bardema Blanco jest niemalże bogiem w swojej fabryce wag. Rości sobie prawo do decydowania o życiu prywatnym swoich pracowników. Jednak nie spodziewa się, że pokonać go może broń, której sam używa.

Hiszpański reżyser uwodzi widza nie tylko zaskakującymi zwrotami akcji, ale przede wszystkim ukrytą w warstwie wizualnej ironią i czarnym humorem. Nic więc dziwnego, że Hiszpańska Akademia Filmowa zdecydowała, że "Szef roku" będzie jej kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Podobnie jak w 2002 roku, hiszpańscy akademicy postawili na Leona de Aranoę, a nie na film Pedra Almodovara.

W końcu listopada ogłoszona została lista nominowanych do nagród Goya. "Szef roku" otrzymał 20 nominacji i pobił rekord "Policzonych dni" Imanola Uribego z 1994 roku.

"Szef roku" w polskich kinach od 3 grudnia.

Z Fernandem Leonem de Aranoą rozmawiał Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl.

"Szef roku" hiszpańskim kandydatem do Oscara
"Szef Roku" hiszpańskim kandydatem do OscaraMK2 Films / Best Film

Tomasz-Marcin Wrona, tvn24.pl: Chciałbym zacząć od końca filmu "Szef roku", bo było dość przewrotne.

Fernando Leon de Aranoa: Taki właśnie był zamysł. Ta ostatnia scena była dla mnie bardzo ważna, bo dochodzimy do miejsca, w którym wydarzyło się bardzo dużo, a główny bohater zabrnął ze swoimi decyzjami bardzo daleko. Chodziło mi to po głowie od dawna, bo chciałem, żeby wypełniona była znaczeniami i pewnego rodzaju wibracjami. Trudno mi głębiej wchodzić w tę scenę, nie zdradzając szczegółów, co byłoby nie w porządku dla tych, którzy filmu jeszcze nie widzieli. Chciałbym, żeby widzowie "Szefa roku" wyszli z kin z własnymi przemyśleniami na temat tego, co mogło zdarzyć się później. Nie jest to do końca otwarte zakończenie, ale od początku było tak wymyślone. 

Fernando Leon de Aranoa: nie zamierzam kręcić dalszych losów bohaterów "Szefa roku"
Fernando Leon de Aranoa: nie zamierzam kręcić dalszych losów bohaterów "Szefa roku"tvn24.pl

Wspomniałeś, że jest to pewnego rodzaju otwarte zakończenie. Czyżbyś myślał o kolejnej części filmu?

(śmiech) Nie, chociaż w trakcie kręcenia filmu wielokrotnie żartowaliśmy o zrobieniu sequela. Razem z aktorami intensywnie zagłębialiśmy się w losy poszczególnych postaci. Ale to wszystko w ramach pewnej bardzo interesującej gry, która towarzyszyła budowaniu postaci. Nie tylko Blanco, ale także pozostałych. Zastanawialiśmy się wspólnie, jak życie tych postaci wyglądałoby w kolejnych kilku miesiącach. To bardzo ważny etap procesu powstawania filmu i mam nadzieję, że dla widzów ta grupa bohaterów "Szefa roku" będzie równie interesująca. 

To twój trzeci film, w którym Javier Bardem gra główną rolę. Jak przebiegała wasza współpraca?

To była świetna zabawa. Po raz pierwszy pracowaliśmy wspólnie 20 lat temu i od tego czasu jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Świetnie się nam współpracowało i byliśmy bardzo dumni z efektów. Później często spotykaliśmy się poza pracą. Spotkanie na planie "Szefa roku" było czymś na zasadzie kontynuacji naszej znajomości. Oczywiście, na planie ta relacja przebiega nieco inaczej, ale wyciągnęliśmy wszystko to, co najlepsze z naszej znajomości. Znamy się bardzo dobrze i wzajemnie porozumiewamy bez słów. Javier lubi wyzwania. Jest jednym z tych aktorów, który nigdy nie gra bezpiecznie, lubi próbować nowe rzeczy, co mi się bardzo podoba, bo dodaje to charakteru. Jestem otwarty na jego propozycje i w atmosferze wzajemnego szacunku zastanawiamy się nad tym, co jest dobre, a co nie. Właśnie ten szacunek, którym darzy innych, jest ważny, bo pozwala na wymianę pomysłów, które nie zawsze muszą być dobre. Tak wygląda ta praca. Obaj lubimy na planie ryzyko, by wychodzić poza utarte szlaki. Wiem, że są reżyserzy, którzy powiedzieliby mu, żeby trzymał się roli. A dzięki wzajemnemu zaufaniu w filmie widać sytuacje, w których zaryzykowaliśmy. I to jest wspaniałe. 

"Szef roku" jest bardzo gorzką, czarną komedią, która nasunęła mi skojarzenia z aferą Weinsteina. Czy te wydarzenia sprzed czterech lat były dla ciebie jakąś inspiracją? 

Nie do końca. Nawiązując do tego, że jest to czarna komedia - wychodzę z założenia, że z humorem można podejść do każdego tematu. Kilka lat temu nakręciłem film "Cudowny dzień". Jego akcja toczyła się w czasie wojny w Bośni w końcu lat 90. Bohaterami byli przedstawiciele robotników, którzy próbowali się odnaleźć w sytuacji wojny. Wówczas również sięgnąłem po komedię. Mam wrażenie, że to dość interesujące podejście, a humor pozwala na lepsze wyjaśnienie i zrozumienie tego, co dzieje się wokół nas. Oczywiście należy zachować szacunek wobec tych, którzy cierpią - mam ich zawsze z tyłu głowy. 

W przypadku "Szefa roku" humor pojawił się od samego początku. I chociaż rozumiem dużo sytuacji, które w nim się pojawiają, to mają w sobie wiele bólu. Starałem się pokazać, że to poczucie humoru, komediowy charakter filmu, wywodzi się z przeżywanego cierpienia. W taki sposób poczucie humoru staje się bardziej uniwersalne, nie jest tylko elementem danej kultury, lecz głęboko zakorzenioną kwestią związaną z człowieczeństwem. 

Fernando Leon de Aranoa: humor pozwala zrozumieć wiele rzeczy
Fernando Leon de Aranoa: humor pozwala zrozumieć wiele rzeczytvn24.pl

Faktycznie, w "Szefie roku" jest jeden wątek, który możemy kojarzyć z ruchem #Me Too, a który związany jest z postacią Liliany. Jest ona twardą, inteligentną kobietą, która gra we własną grę. Mówiąc bardzo ogólnie - żeby nie robić spojlerów - to bardzo złożona postać, jedna z tych, które bardzo lubię. Poznajemy ją jako wrażliwą osobę, która staje się szybko mocną rywalką Blanco. I to spora różnica wobec historii, które zazwyczaj słyszymy. "Szef roku" z jednej strony opowiada o relacjach w środowisku zawodowym, ale odsłania też wiele aspektów władzy, w jaki sposób ludzie z niej korzystają, zwłaszcza gdy jest nadużywana. Starałem się to ująć w filmie, by pokazać granice władzy. 

Podobnie jak we wcześniejszych filmach, nie osądzasz swoich bohaterów. Każdy z nich - w zależności od sytuacji - jest zarówno ofiarą, jak i drapieżcą. 

Przypomniałeś mi film "Poniedziałki w słońcu" sprzed 20 lat, w którym po raz pierwszy pracowałem z Javierem. Wówczas grał bezrobotnego, byłego pracownika portu. Był twardym facetem, trochę buntownikiem, ale przede wszystkim całkowitym przeciwieństwem tego, co reprezentuje Blanco. Ale lubię kreować postaci wielowymiarowe, w taki sposób, że nikt nie jest jednoznacznie bohaterem, kimś szlachetnym. Każda z postaci ma swoje zalety i wady, ale to bezpośrednio wynika z fabuły. I tu znowu wracamy do kwestii władzy. Bo przecież Blanco nie ma pełni władzy nad resztą. Starałem się pokazać tę fabrykę jako miejsce pozbawione wzajemnej solidarności, jedności czy empatii pomiędzy poszczególnymi osobami. To wszystko wydaje się dość mroczne i beznadziejne, ale nadzieje na lepsze przynosi właśnie humor, który pozwala nam się śmiać, a jednocześnie z dystansem spojrzeć na własne - nie zawsze najlepsze - decyzje. Humor ma również aspekt katarktyczny, oczyszczający. Obśmianie czasem bolesnych wydarzeń w naszym życiu pozwala nam je lepiej zrozumieć. 

Humor wykorzystujesz nie tylko w dialogach, ale ironia i sarkazm pojawiają się w warstwie wizualnej. Myślisz, że te nieoczywiste czasem zabiegi trafią do najmłodszej części widowni?

Mam taką nadzieję (uśmiech). Jeśli chodzi o zabiegi wizualne, to myślę, że coraz więcej osób coraz większą uwagę zwraca na tę warstwę, która stała się ogromną częścią naszej kultury i bardzo silnym przekaźnikiem. Niektórzy z nas - filmowców - wiekszą uwagę przywiązują do słów, do dialogów. Był czas, gdy uwielbiałem tego typu filmy, w których postaci zbudowane były na dialogach. Ale wiesz, trzeba znaleźć pewną równowagę, zwłaszcza gdy sytuacje humorystyczne są wynikiem jakiejś konkretnej sytuacji bądź gdy mamy do czynienia z pewną sprzecznością pomiędzy tym, co dana postać mówi, a tym, co widzimy na ekranie. Uwielbiam tego rodzaju subtelności, gdy czarny humor utrzymywany jest między wierszami. 

Począwszy od Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w San Sebastian, przez Zurych, po kilka kolejnych pokazów w Hiszpanii, miałem okazję oglądać ten film razem z publicznością kinową. To niesamowite, jak bardzo ludzie czerpali z filmu przyjemność. W zatłoczonym kinie zaśmiewali się od samego początku. Czasami myślałem sobie: ej, bądźcie cicho, patrzcie na tę scenę. Ogólnie rzecz biorąc, przyglądanie się publiczności, która odczytuje twoje pomysły, jest osobnym przeżyciem. Cieszę się jednak, że w większości reagowali tak, jak myślałem, że będą reagować. 

Twój poprzedni film "Kochając Pablo, nienawidząc Escobara" powstał na podstawie biografii Pablo Escobara, a zatem miał w sobie coś rzeczywistego. Jako filmowiec wolisz projekty oparte na faktach czy całkowitą fikcję?

Przede wszystkim jestem scenarzystą i czerpię ogromną przyjemność z pisania. Z reżyserowania również. Twoje pytanie związane jest właśnie z procesem pisania. Mam w sobie potrzebę sięgania po rzeczy, których wcześniej nie robiłem. Tak też było z filmem o Pablu Escobarze. Zrobiłem obszerne badania na jego temat. Oczywiście, była to mroczna historia o zabijaniu ludzi, o ciężkich czasach dla wielu ludzi. 

W przypadku filmów opartych na faktach bardzo ciekawym etapem jest zbieranie materiałów, badanie poszczególnych źródeł. Ale wiąże się z tym ogromna odpowiedzialność za to, w jaki sposób pokazuje się te fakty. Trzeba uważać na to, kto żyje, kto zmarł, czyi bliscy mogą poczuć się urażeni. Ta sytuacja powoduje pewne ograniczenia. 

Dlatego gdybym miał jednoznacznie wybierać, to wolę filmy fabularne z fikcyjnymi historiami. Ma się wtedy większą wolność. Wszystko jest możliwe w tworzeniu od podstaw nowych postaci. Wymyśla się świat na nowo. Czuję się lepiej, gdy pracuję z własnymi pomysłami na bohaterów. 

Agnieszka Holland w ubiegłym roku powiedziała w trakcie naszej rozmowy, że Hollywood z większą przychylnością patrzy na filmy oparte na faktach. 

To prawda. Hollywood woli filmy, które bazują na czymś prawdziwym, bo wychodzi z założenia, że to klucz do sukcesu. Co nie zawsze się oczywiście sprawdza. Ale faktycznie, przemysł filmowy chętnie też sięga po to, co kiedyś było oryginalnym pomysłem: po książki, po wcześniej powstałe filmy, biografie znanych ludzi czy realne wydarzenia. Sam nie wiem, ile już widziałem filmów o znanych osobach, kimkolwiek one by były. Oczywiście powstała cała masa pięknych filmów, chociażby o muzykach. Ale dzisiaj jest ich straszenie dużo. Do tego dochodzą między innymi nowe wersje kultowych filmów. Dla mnie - filmowca - to znak pewnego rodzaju ubóstwa. Kocham wymyślać nowe historie, nowe postaci, a w przemyśle filmowym jest coraz mniej miejsca dla nas i dla zupełnie nowych opowieści. A fikcja daje nam wiele możliwości opowiadania o ludzkich emocjach, przeżyciach. Myślę, że tworzenie własnych, oryginalnych historii motywuje też innych do bycia bardziej kreatywnym, czerpania z własnej wyobraźni. Kocham filmy, zwłaszcza te dobre (śmiech), ale chciałbym, żeby w naszej branży było więcej miejsca na oryginalne historie, które przecież są źródłem wszystkiego. 

Po raz drugi twój film został zgłoszony przez Hiszpańską Akademię Filmową do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. I tym samym po raz drugi wygrałeś z Pedrem Almodovarem. W 2002 roku "Poniedziałki w słońcu" z "Porozmawiaj z nią", w tym roku "Szef roku" z "Matkami równoległymi". Jak się z tym czujesz?

Jestem bardzo dumny z tego powodu. Gdy pojawiła się ta informacja, byłem bardzo szczęśliwy. Ale jednocześnie jest to ogromna odpowiedzialność, bo w końcu moi koledzy - filmowcy z Hiszpańskiej Akademii Filmowej - podjęli taką decyzję i uwierzyli w ten film. Zawsze miałem ogromny szacunek do ich wyboru, zarówno gdy wybrali "Poniedziałki w słońcu", jak i wtedy, gdy moje filmy przeszły bez echa. Traktuję to jak ogromny zaszczyt i przywilej, tym bardziej że wybór pochodzi od ludzi, którzy znają się na robieniu filmów. 

Teraz musimy dotrzeć z filmem do członków Amerykańskiej Akademii Filmowej, co wymaga ogromnej pracy. Sam wiesz, że zgłoszono blisko z blisko 100 krajów. Trzeba więc się przebić. 

Jeśli chodzi o Pedra Almodovara, sam nie wiem, ile raz jego filmy reprezentowały Hiszpanię, ale na pewno dużo (siedmiokrotnie, a "Wszystko o mojej matce" w 1999 roku wygrało Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny - red.). Czasem zdobywał nominację, czasem nie, jest po prostu jednym z nas. Koniec końców trudno jednoznacznie stwierdzić, że ze sobą konkurujemy, bo przecież te wybory są bardzo subiektywne. Trudno jednoznacznie ocenić filmy, bo jak? Staram się nie myśleć o Oscarach jako o rywalizacji i cieszyć się z efektów własnej pracy zamiast zastanawiać się, czy uda się zdobyć nominację bądź samą nagrodę. 

Oscary 2022. "Szef roku" hiszpańskim kandydatemBest Film

Ale czy tego typu wyróżnienia mają dla ciebie jakieś znaczenie?

Oczywiście, że mają. Tak jak każdy lubię, gdy inni filmowcy zauważają moją pracę. Oczywiście, że to lubię i traktuję to jako zaszczyt. Ale jest to ostatnia rzecz, o której się myśli w momencie, w którym zaczynasz kręcić film. W trakcie całego procesu jego powstawania jest przecież tyle rzeczy, z którymi się musisz zmierzyć. Myślenie o ewentualnych nagrodach może powodować złe decyzje w trakcie kręcenia.

A w jaki sposób pandemia COVID-19 wpłynęła na twoją pracę i twój świat?

Zdjęcia kręciliśmy chyba między drugą a trzecią falą zakażeń w Hiszpanii. Nosiliśmy maski, testowaliśmy się co poniedziałek. Ale bywało ciężko. Javier musiał się ograniczać - jego postać została wymyślona w taki sposób, że miał chętnie dotykać ludzi, obejmować ich, całować, być dla nich ciepłym, żeby w ten sposób zaskarbić sobie innych. Obecnie to było trochę dziwne, nawet dla aktorów. Ale zrobiliśmy wszystko, żeby każdy czuł się bezpiecznie na planie, a jednocześnie, żebyśmy mogli pokazać tę historię tak, jak została wymyślona. Nie chciałem z niczego rezygnować, bo nienawidzę kompromisów. Powtarzałem: zróbmy wszystko, co potrzebne, żebyśmy mogli kręcić zgodnie z planem. 

Fernando Leon de AranoaTHE MEDIAPRO STUDIO/Best Film

Autorka/Autor:

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Best Film

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda ocenił w wywiadzie dla szwajcarskiego dziennika "Neue Zuercher Zeitung", że prezydent elekt USA Donald Trump nie zostawi Ukrainy "na lodzie". Powołując się na spotkania z Trumpem, mówił, że jego sposób myślenia "jest jak na polityka nietypowy, ale jego oceny są bardzo klarowne".

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Źródło:
PAP

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl