Muzeum Prado otworzyło niecodzienną wystawę, która ma działać nie tylko na wzrok, ale również na nos zwiedzających. Aby uzyskać zapachy zamknięte w dziele flamandzkich klasyków, odtworzono 10 zapachów z obrazu i wypełniono nimi przestrzeń ekspozycyjną.
Dyrekcja madryckiego Prado - jednej z najważniejszych instytucji wystawienniczych świata - postanowiła zwrócić uwagę na malarstwo Jana Brueghla (starszego) w nietypowy sposób. Zaangażowano kuratorów, naukowców oraz specjalistów hiszpańskiego potentata perfumiarskiego Puig, aby odtworzyli 10 zapachów z wielu elementów uwiecznionych na obrazie "Zmysł węchu". Jan Brughel namalował elementy fauny i flory, a Peter Paul Rubens uzupełnił płótno alegorycznymi postaciami. Przestrzeń, w której wyeksponowane jest dzieło Flamandczyków, wypełniona została zapachami elementów obrazu.
Pomysł zrodził się w głowie szefa kuratorów działu malarstwa flamandzkiego i szkół północnych - Alejandra Vergary.
- W ubiegłym roku w trakcie różnych spotkań z przyjaciółmi i kolegami myślałem na głos i powstał pomysł, żeby skoncentrować się na zmyśle węchu i stworzyć zapach tej pracy, zidentyfikować te, które się na nim znajdują i odtworzyć 10 z nich - powiedział Vergara cytowany przez "The Guardian". Badacze zidentyfikowali 80 różnych gatunków roślin, w tym kwiatów. Następnie Gregorio Sola z firmy Puig stworzył paletę niektórych z nich. Efekt jego pracy wydobywa się w przestrzeni ekspozycyjnej z czterech dyfuzorów, uruchamianych przez odpowiednie dotknięcie specjalnego ekranu
Dziesięć kluczowych zapachów "Zmysłu węchu"
Technologia opracowana przez Hiszpanów pozwala rozpylać nawet do stu różnych nut zapachowych w taki sposób, że nie przytłaczają zmysłu węchu człowieka. Dzięki tej technologii widzowie mogą poczuć bardzo ważne w XVII wieku zapachy, jednocześnie "powąchać" elementy dzieła Brueghla i Rubensa.
Gregorio Sola odtworzył zapachy: kozich rękawiczek perfumowanych bursztynem, drzewa figowego, kwiatu pomarańczy, jaśminu, róży, irysa, narcyza oraz mało przyjemne dla współczesnych zapachy cywety afrykańskiej i olejku nardowego. - Cyweta ma w zasadzie ostry, brzydki zapach, ale był obecny w każdej recepturze na perfumy między 1500 a 1600 rokiem. Wykorzystywano go jako środek utrwalający zapach perfum na skórze - wyjaśnił Sola. Zapach cywety został uzyskany w sposób syntetyczny, więc "żadne zwierzę nie ucierpiało". Natomiast pozostałe - pochodzenia roślinnego - uzyskano z najwyższej jakości olejków eterycznych. Co ważne, esencja zapachu irysa, ze względu na złożoność procesu pozyskiwania, jest dwukrotnie droższa od złota.
Poza wymienionymi dziewięcioma nutami Sola stworzył również perfumy "Alegoría", zainspirowane bukietem trzymanym w prawej ręce przez postać dziecka, które Rubens namalował jako alegorię zmysłu węchu. W skład tego zapachu wchodzą jaśmin, róża i goździk. "Świat perfum uważa jaśmin za króla kwiatów, dzięki jego sile i jasności; róża jest królową, ponieważ jest zapachem uwodzicielskim i łatwo łączy się z innymi grupami zapachów. Ostre nuty goździka nadają całemu bukietowi objętości i zmysłowości” - czytamy w opisie wystawy.
- Nasza węchowa pamięć jest silniejsza od tej wzrokowej czy słuchowej - powiedział Sola. Wyraził nadzieję, że "ideą tej wystawy jest to, żeby obraz Jana Brueghla pozostawił trwały węchowy ślad w pamięci nas wszystkich".
Źródło: Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Museo Nacional del Prado