Nie warto dziś kłaść się spać wcześnie - przed nami Noc Muzeów. Do akcji dołączył też prezydent, który zaprasza do zwiedzania Belwederu i Pałacu Prezydenckiego. Oprócz stałych ekspozycji można obejrzeć otwartą wczoraj w Pałacu wystawę malarstwa Jerzego Nowosielskiego. Choć prezydenckie drzwi tej nocy będą otwarte, samego gospodarza nie będzie. - Ale będzie mój duch, a w muzeach liczą się także duchy - zachęca Bronisław Komorowski.
Dziesięć obrazów Jerzego Nowosielskiego zawisło w Sali Rycerskiej, którą specjalnie dla potrzeb ekspozycji przemalowano na kolor granatowy, nawiązując, jak powiedział kurator wystawy, Andrzej Starmach, do wystroju cerkwi. Z Sali Rycerskiej prowadzi wejście do pałacowej kaplicy. - Trudno o lepsze sąsiedztwo dla tej sztuki, która przecież mówi o relacjach między ludźmi a Bogiem. Trudno o lepsze miejsce dla sztuki, która mówi o potrzebie nie tyle nawracania ludzi, co nawracania ludzkich serc. Chciałbym wyrazić głęboką nadzieję, że dzięki tej niewielkiej galerii jakieś serca zostaną nawrócone w dobrą stronę - powiedział prezydent, otwierając nową galerię Pałacu Prezydenckiego.
"Abstrakcje komponowane jak ikony"
Obrazy Nowosielskiego, wypożyczone z galerii Andrzeja Starmacha, pozostaną w Pałacu Prezydenckim, co najmniej, do końca kadencji prezydentury Bronisława Komorowskiego. - Fakt, że w Pałacu Prezydenckim, najbardziej reprezentacyjnym miejscu w kraju, zawisły dzieła sztuki współczesnej, to precedens, nie tylko na skalę polską, ale i europejską. Byłem przyjacielem Jerzego Nowosielskiego i myślę, że byłby niezmiernie szczęśliwy, że ekumenizm, który propagował przez całe swoje życie, znalazł ukoronowanie tutaj, gdzie obrazy prawosławnego malarza zawisły u wejścia do katolickiej kaplicy - mówił Starmach.
- Obrazy zostały wybrane specjalnie na potrzeby tej ekspozycji, tej sali, w której jest wejście do pałacowej kaplicy. Nawiązują do głównego nurtu twórczości Jerzego Nowosielskiego, którym było malarstwo religijne. Nie chcieliśmy być dosłowni, nie wybraliśmy więc ikon, ale wiele z tych obrazów to abstrakcje komponowane jak ikony. Zresztą wedle Nowosielskiego, każdy obraz jest bytem subtelnym, przed którym można palić świece, swego rodzaju świętością - dodał Starmach.
W Pałacu Prezydenckim zawisły m.in. "Abstrakcje" z 1968, 1973 i 1978 roku, "Pejzaże zielone" z 1974 i 1985 roku, "Monastyr" (1990) i "Cerkiew" (1990).
Zmarły w ubiegłym roku Jerzy Nowosielski był malarzem, rysownikiem i scenografem. To jeden z najwybitniejszych polskich artystów współczesnych, znany przede wszystkim jako autor prac religijnych - malowideł ściennych, ikonostasów, polichromii - m.in. w cerkwiach w Białymstoku i Jeleniej Górze oraz kościołach - Podwyższenia Krzyża Pańskiego w Krakowie, Św. Krzyża w Warszawie oraz Opatrzności Bożej w Warszawie-Wesołej. Artysta malował też portrety, pejzaże, martwe natury, obrazy abstrakcyjne. Jego prace znajdują się w polskich muzeach, ale także w kolekcjach prywatnych w Kanadzie, USA, Niemczech.
Duch Piłsudskiego
Komorowski pytany, jakie inne jeszcze miejsca w Belwederze i Pałacu Prezydenckim poleciłby do zwiedzenia tym, którzy będą chcieli przyjść tam w ramach warszawskiej Nocy Muzeów, odpowiedział, że jego ulubiona sala w Belwederze to Sala Lustrzana. Mieści się ona na samym rogu budynku, w pobliżu pomieszczeń, gdzie mieszkał marszałek Józef Piłsudski, w pobliżu Sali Pompejańskiej. - Piękna sala, jasna, z widokiem na park. Wiem, że lubili ją chyba wszyscy mieszkańcy Belwederu, w tym marszałek Piłsudski, o którym krążą opowieści, że tam właśnie w tej Sali Lustrzanej przy stole układał swojego słynnego pasjansa, pił herbatę z fusami ze szklanki, jak przystało na człowieka Wschodu, i układał swoje plany polityczne - opowiadał Komorowski.
- W Belwederze zachęcam wszystkich do oglądania i pamiętania, że istnieje opowieść o tym, że tam krąży duch marszałka Józefa Piłsudskiego, a teraz są w trakcie organizowania pomieszczenia, gdzie wyeksponowane zostaną m.in. meble i pamiątki związane z życiem marszałka Piłsudskiego i jego rodziny w Belwederze właśnie - dodał.
Fortepian Paderewskiego i duch Okrągłego Stołu
Prezydent przypomniał, że w Pałacu Prezydenckim swój pierwszy koncert publiczny zagrał Fryderyk Chopin, więc jest też jego popiersie na półpiętrze. - A na piętrze, na terenie przedpokoi wiodących do gabinetu prezydenta, znajduje się fortepian - własność Ignacego Paderewskiego - ofiarowany przez firmę produkującą fortepiany. Nad nią wisi nieprzypadkowo portret Paderewskiego i prezydenta USA Wilsona, bo być może to jest ten fortepian, na którym Ignacy Paderewski wygrał, jeśli nie całą niepodległość Polski, to decyzje amerykańskie, które ułatwiły na przykład odzyskanie przez Polskę dostępu do morza - mówił prezydent.
Salą - zdaniem Komorowskiego - bardzo ciekawą jest dawna sala balowa, obecnie Sala Kolumnowa, gdzie odbywają się wszystkie uroczystości związane z wręczaniem najwyższych odznaczeń państwowych. - Ona ma swoją historię bardzo zagmatwaną i bogatą, ale czasami bardzo bolesną. Bo w tej sali w 1955 roku powstał Układ Warszawski, a potem miało miejsce ważne, wielkie wydarzenie, jakim było uruchomienie obrad Okrągłego Stołu. W tym samym miejscu powstał Układ Warszawski, w tym samym miejscu rozpoczął się jego polityczny demontaż - opowiadał prezydent.
W czasie, gdy Belweder i Pałac zostaną udostępnione zwiedzającym prezydent będzie w drodze na szczyt NATO w Chicago. - Rzeczywiście mnie nie będzie, ale będzie mój duch, a w muzeach liczą się także duchy - zapraszał Komorowski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Rafal Guz