"Niejeden wariat na ludzi tu wyszedł"

Aktualizacja:
Stalowa, Brzeska niejeden ziomek od dziecka tu mieszka
Stalowa, Brzeska niejeden ziomek od dziecka tu mieszka
TVN24.pl
Stalowa, Brzeska niejeden ziomek od dziecka tu mieszkaTVN24.pl

Nie chodzą do kina, bo nie wiedzą, co mogliby i chcieliby obejrzeć. Ale też dlatego, że nie nadążają czytać napisów. Robią za to swoje filmy. Dzieciaki z warszawskiej Pragi Północ kręcą to, co ich interesuje, porusza. Na przeglądzie ich twórczości w Muranowie można było zobaczyć filmy o policji, o praskim trójkącie bermudzkim. Wkrótce premiera dokumentu o kibicach Legii.

A wszystko dzięki streetworkerom, czyli pedagogom ulicznym ze Stowarzyszenia Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej Praga Północ.

– Dlaczego zajmujemy się tymi dziećmi, skoro są świetlice, domy kultury, ogniska? Bo istnieje grupa młodzieży niezaopiekowana. System nie radzi sobie z dzieciakami wulgarnymi, agresywnymi. Uciekają z domów, szkół, są wyrzucani ze świetlic i klubów, bo nie potrafią radzić sobie z zasadami, które tam panują – mówią Tomek Szczepański i Andrzej Orłowski z GPAS-u, którzy otworzyli przegląd filmów w Muranowie. Nigdzie ich nie chcą, czasem nawet w szkole. – Panie Andrzeju, niech pan po niego przyjedzie, już nie dajemy rady – taki telefon w sprawie jednego z podopiecznych odebrał niedawno Andrzej od dyrektorki gimnazjum. Mówi, że te dzieci mają same złe doświadczenia z dorosłymi, unikają dorosłych, żyją często w środowisku, gdzie jest dużo alkoholu, przemoc. Uciekają na podwórka, stoją w bramach, przesiadują na klatkach. Tam piją, palą, narkotyzują się i szukają „dymu”.

Andrzej Orłowski, streetworker opowiada o pracy z dziećmi
Andrzej Orłowski, streetworker opowiada o pracy z dziećmiTVN24.pl

Tam znajdują ich streetworkerzy.

- Na początku traktują nas jak frajerów, lamusów, którzy nie wiadomo, czego chcą, dlaczego fundują im kino, jedzenie. A ja nie wiem, czy nie będą chcieli wyciągnąć mi portfela z tylnej kieszeni. Z czasem nabierają zaufania, relacja staje się kumpelska. Widujemy się w końcu parę razy w tygodniu. Są też momenty, w których proszą mnie o pomoc. I być może jestem jedyną osobą dorosłą, która jest w stanie im pomóc – opowiada Andrzej.

Na zajęcia przychodzimy na trzeźwo i nie na haju

Chłopaki przeklinają, „cwaniakują”, pozują na twardzieli. Ale ciekawość zwycięża, gdy pojawiają się streetworkerzy. Ktoś ich słucha. – Na początku gramy z nimi w piłkę, w chowanego, bawimy się w podchody. A oni nas sprawdzają, czy nie chcemy zrobić jakiegoś interesu na nich. Robią nam psikusy, chowają gadżety - opowiada Tomek. Z czasem pedagodzy zaczynają zabierać młodych na drugą stronę Wisły, do kina, do filharmonii. – Ich życie zaczyna i kończy się na Pradze. Kiedyś pojechaliśmy do Pałacu Kultury i Nauki, a oni zapytani, czy wiedzą, gdzie są odpowiedzieli, że na Starówce – mówią streetworkerzy. A chodzi o to, żeby tym nastolatkom pokazać, że gdzie indziej też toczy się życie, pokazać im alternatywne formy spędzania wolnego czasu. Wspólnie ustalają zasady. Przestrzegać należy przede wszystkim jednej – na zajęcia nie przychodzą pod wpływem alkoholu, czy narkotyków.

Tomek Szczepański "uczy operatorki"
Tomek Szczepański "uczy operatorki"Tomek Szczepański "uczy operatorki"pgas.org.pl

„Oświecenie” I

- W końcu chłopaki zaczynają do nas dzwonić i mówić: nudzi nam się, może coś zorganizujemy, pojedziemy gdzieś – mówi Andrzej. Według niego to ten moment, gdy młodzi zaczynają rozumieć, że się nudzą, i że wolą coś zrobić niż to, co robili do tej pory, czyli siedzieć po bramach i kombinować.

Oświecenie” II

Autobusem z pedagogiem jedzie trzech, czterech chłopków. Przeklinają, przekrzykują się, przepychają. Ktoś im zwraca uwagę. Są w kinie, plują popcornem przez rurki od coli, hałasują. Wyproszono ich z sali. – W takich momentach zaczynają rozumieć, że źle się zachowali, że to, co jest normalne u nich, na Pradze, w innych miejscach jest nie do przyjęcia.

„Oświecenie”III albo i nie…

Po dwóch, trzech latach streetworkrzy odcinają pępowinę, przestają organizować zajęcia w podgrupach. Chłopaki muszą sami zacząć kombinować, co zrobić z czasem, ze swoim życiem w ogóle. Wielu idzie do szkoły, chce mieć zawód, znajduje pierwsze zajęcie. – Ale ta nasza praca nie jest gwarancją sukcesu – przyznają pedagodzy uliczni. Niektórym dzieciakom nie udaje się pomóc. Lądują w ośrodkach szkolno-wychowawczych, poprawczakach, na odwykach.

Mamy aparat, kamerę, zróbmy coś... Robimy film!

"Uczą się, gdy wyrzucają ich z kina"
"Uczą się, gdy wyrzucają ich z kina"TVN24.pl

Zapisem zajęć, „świadectwem” są projekty, które młodzi ludzie realizują ze swoimi pedagogami, nierzadko pod fachowym okiem profesjonalistów. Nakręcili film o policji pt. „Święto”. – Film jest częścią naszej pracy, to przyczynek do tego, że dzieci zetknęły się z inną rzeczywistością – mówi Tomek, pedagog. I opowiada: - Chodzili po bramach, przeklinali na policję. Nudy – ocenili. Potem wpadli na pomysł, żeby zapytać ludzi, co sądzą o funkcjonariuszach. Tygodniami przełamywali się, aby podejść do przechodniów z mikrofonem i kamerą. Policja miała pecha – miała swoje święto, wszystkie siły rzucili na Warszawę. A oni: chcemy jeździć radiowozami, latać policyjnym helikopterem. Udało im się. Film otrzymał nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Młodzieżowych.

Zrobili też cykl wywiadów z prażanami pt. „Praskie portrety”. Poniżej rozmowa, którą dwóch nastolatków przeprowadziło ze swoją mamą, która na Pradze mieszka od 35 lat. Przekonuje, że na Pradze nie jest niebezpieczniej niż w innych dzielnicach, ale przyznaje, że kiedyś było inaczej. – Dzisiaj każdy chowa się we własnym mieszkaniu, nie można liczyć na sąsiadów – mówi. Nie brakuje też pytań o zainteresowania. Mama bliźniaków opowiada m.in., że lubi sport. Obstawia czasem nawet u bukmachera, „obstawiam w piłkę nożną, głównie ligę turecką” – mówi. I dodaje, że lubi też boks, kiedyś sama się biła.

Na swoją premierę czeka dokument o kibicach warszawskiego klubu Legia.

Zwiastun filmu o kibicach warszawskiej Legii
Zwiastun filmu o kibicach warszawskiej Legiigpas.org.pl

"Praga to moja mała ojczyzna"

Wojtek, współtworzy film o Legii. Teraz nie ma czasu. Tylko soboty i niedziele. Wtedy spotyka się z dziewczyną. Ona nie jest z Pragi. W tygodniu chodzi do Ochotniczych Hufców Pracy; ma praktyki. Uczy się na blacharza. - Myślę, że teraz będzie lepiej – mówi. Zanim poznał streetworkerów chodził do ogniska wychowawczego. Wie, że nuda jest niefajna. Pytany, czy zdarza mu się mówić młodszym kolegom z dzielnicy, że można spędzać czas inaczej niż stojąc w bramie, paląc, pijąc i szukając zadymy odpowiada: - Ja od tego nie jestem. Robiłem to samo, to wiem. Czy wyobraża sobie mieszkanie gdzie indziej niż na Pradze obrusza się. Tu chce żyć, pracować, założyć rodzinę. Czym jest dla niego Praga? – Wszystkim. Moją małą ojczyzną – odpowiada.

Do filmu o Legii robił wywiady, rozmawiał m.in. ze Staruchem – przywódcą kibiców stołecznego klubu. Przeprowadzał też sondy uliczne, w których pytał przechodniów, co ludzie myślą o kibicach. Jeździł też na mecze, bo „na mecze ukochanego klubu trzeba chodzić”. Nie podoba mu się, że na stadionie nie ma już opraw, nie ma rac. - Nie ma nic, są tylko zakazy stadionowe. Kto ma dopingować, jak Legia ma wygrywać – pyta. Film jest o tym, jak było. Premiera filmu jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.

"To nie obciach zagrać w bajce"

Sebastian zagrał jedną z głównych ról w jedynym filmie fabularnym, jaki młodzi z Pragi nakręcili. Film powstał na podstawie książki dla dzieci pt. „Bernard, nie teraz”. Sebastian zagrał potwora. Trudno mu się zdecydować, czy film mu się podobał. Najpierw mówi, że wyszedł beznadziejny, a zaraz, że „dobry nawet, tylko trochę przykrótki”. Nigdy nie myślał, że mógłby być aktorem. Chodzi do gimnazjum, najbardziej lubi WF. Zapisał się też na siłownię, na boks. O czasie spędzonym ze streetworkerami mówi, że „wszystko było fajne”. – Zamiast chodzić po ulicach, wódę pić, chodziliśmy np. do muzeum, a tak same nudy były – opowiada. Na Pradze zostanie. – Do Ameryki się nie wybieram – mówi. Co myśli o policji? Wkurza go, że jak stoją z chłopakami w bramie, ciągle ich sprawdzają; czy nikt np. nie uciekł z zakładu. Lubi za to, jak na Pradze organizowane są jakieś imprezy, koncert, wystawy. Wtedy też nie jest nudno.

"Bernard nie teraz!"
"Bernard nie teraz!"gpas.org.pl

„Stalowa, Wileńska, niejeden ziomek od dziecka tu mieszka, niejeden dobry wariat na ludzi tu wyszedł, więc robię to po to, byś mógł to usłyszeć”

Filmy to nie jedyne projekty realizowane przez podopiecznych streetworkerów. Pedagodzy namówili artystę Pawła Althamera, aby poprowadził warsztaty rzeźbiarskie. Realizowano też projekt „Szkoły Ruchomej”. Dzięki zaprojektowanemu specjalnie na ulicę zestawowi rozsuwanych tablic na kołach dzieciaki uczyły się (poprzez gry i zabawy) m.in. o higienie, prawach dziecka, zadawały pytania, na które znajdowały odpowiedź. Brały też udział w warsztatach teatralnych, tańca (flamenco dla dziewczyn), capoeiry (brazylijska sztuka walki). W marcu 2006 roku grupa pięciu chłopców rozpoczęła nagrywanie utworów hip-hopowych. W profesjonalnym studiu nagrali wspólny „kawałek”, który wykorzystaliśmy jako podkład do materiału w dużym video. Od niedawna każdy z uczestników pracuje nad własnym tekstem, korzystając z pomocy doświadczonych muzyków.

Młodzi adepci sztuki filmowej
Młodzi adepci sztuki filmowejMłodzi adepci sztuki filmowej gpas.org.pl

Każdy może pomóc. Podajemy numer konta Stowarzyszenia Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej Praga Północ: 08 1060 0076 0000 4010 1004 8462

"Portrety praskie" część III
"Portrety praskie" część IIIgpas.org.pl

Można też pomóc w inny sposób. Dzieciaki mają kamerę, ale nie mają swojego mikrofonu. Chciałaby też mieć swój projektor, by móc podzielić się swoją twórczością z innymi. Przydałaby się też aparat, ot zwykła lustrzanka. Ze streetworkerami można też się skontaktować (gpas@wp.pl), jeśli ktoś np. pracuje w interesującym miejscu, do którego dzieci mogłyby przyjść na wycieczkę, jeśli pracuje twórczo i chciałby poprowadzić warsztat.

iga, jaś

Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl

Pozostałe wiadomości

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik "La Repubblica".

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

Źródło:
PAP

Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Ten pomysł nie wchodzi w grę - dodał.

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Źródło:
TVN24

Niedziela upływa pod znakiem burz. W części kraju spadł też grad. Towarzyszący wyładowaniom ulewny deszcz spowodował, że doszło do podtopień. Na Kontakt 24 otrzymujemy Wasze pogodowe relacje.

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Były premier i były szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz mówił w "Faktach po Faktach", że polityka zagraniczna należy do kompetencji rządu, a prezydent "oczywiście ma prawo interesować się polityką zagraniczną" i może wyrażać publicznie swoje opinie, ale "z założeniem lojalnej współpracy z rządem". - To nie powinno być konfrontacyjne - mówił.

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Źródło:
TVN24

Zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany przede wszystkim z roli kapitana Edwarda Smitha w "Titanicu" i króla Rohanu Theodena w trylogii "Władca pierścieni" - przekazał w niedzielę jego agent. Aktor miał 79 lat.

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Źródło:
PAP

Według Donalda Tuska Polacy staną się przed 2030 rokiem bogatsi od Brytyjczyków, jeśli chodzi o PKB na osobę. Zdaniem polskiego premiera to efekt brexitu. Jak przekonuje brytyjski dziennik "Daily Telegraph", Tusk się myli, a problemy Wielkiej Brytanii nie są tylko wynikiem wyjścia z Unii Europejskiej.

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Źródło:
PAP

W nocy w części kraju pojawią się burze. Z tego powodu IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Z komunikatu wynika, że zjawiskom towarzyszyć mogą opady gradu.

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Koniec majówki to również koniec bardzo ciepłej pogody. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie nam aura? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kobieta zmarła na skutek upadku ze słynnych klifów Moheru w Irlandii. Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Jak przekazały lokalne media, gdy doszło do tragedii, kobieta była na wycieczce ze znajomymi.

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Źródło:
RTE, BBC

Marcin Kierwiński odniósł się na X do sobotnich komentarzy po incydencie na placu Piłsudskiego. "Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań" - napisał szef MSWiA.

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Źródło:
tvn24.pl

To część operacji Kremla - ocenił w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną odnosząc się do umieszczenia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przez Rosję przestępców. Zdaniem amerykańskich analityków, celem Moskwy jest podważenie legalności prezydentury Zełenskiego i doprowadzenie Ukrainy do izolacji dyplomatycznej.

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

Źródło:
PAP

W Berdiańsku w obwodzie zaporoskim zginął w eksplozji swojego samochodu kolaborant i jeden z organizatorów katowni do przesłuchiwania ukraińskich jeńców - informuje wywiad wojskowy Ukrainy (HUR). "Za każdą zbrodnię wojenną nadejdzie sprawiedliwa zapłata" - podkreślono w komunikacie wywiadu.

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Źródło:
PAP

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

Podczas majówki zakopiańskie hotele były pełne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że zajętych było 90 procent miejsc noclegowych. Według Karola Wagnera z TIG największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, a restauratorzy i handlowcy.

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Źródło:
PAP

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24