Akademia nie pozwoli Banksy'emu odebrać Oscara, jeśli jego film "Wyjście przez sklep z pamiątkami" okaże się najlepszy. Powód? Artysta pokazuje się publicznie tylko w masce. - Jeśli na scenę wyjdzie pięciu facetów w małpich maskach, to komu niby mielibyśmy dać Oscara? - wyjaśnia dyrektor zarządzający Akademii Bruce Davis.
"Wyjście przez sklep z pamiątkami", to filmowy debiut brytyjskiego grafficiarza, historia francuskiego sklepikarza, który zapragnął odnaleźć Banksy'ego i się z nim zaprzyjaźnić.
Film jest jednym z faworytów w kategorii najlepszy film dokumentalny (jego rywalami są: "Gasland", "Inside Job", "Restrepo" oraz "Waste Land"). Chwalony zarówno przez krytyków, jak i widzów, ma spore szanse na złotą statuetkę. Pozostaje jednak jeden problem: kto ją odbierze.
Nie wpuszczą go na scenę?
Banksy to artysta uliczny, któremu mimo popularności udało się dotychczas ukryć tożsamość. Graficiarz podczas nieczęstych publicznych wystąpień zakłada małpią maskę, a to niepokoi przyznającą Oscary Akademię. - Jeśli jego film wygra i na scenę wyjdzie pięciu facetów w małpich maskach, a każdy powie "Jestem Banksy", to komu do cholery mamy dać Oscara? - pyta retorycznie Bruce Davis w rozmowie z magazynem "The Wrap".
Dlatego też Banksy - lub osoba podająca się za niego - najprawdopodobniej nie zostanie wpuszczona na scenę.
Akademia zasugerowała, żeby na wszelki wypadek Banksy zawczasu wyznaczył osobę, której ewentualnego Oscara dla niego należy wręczyć.
Źródło: huffingtonpost.com
Źródło zdjęcia głównego: materiały dystrybutora