Największy krytyk Boga nie żyje

 
Hitchens chorował na raka przełyku
Źródło: Andrew Rusk CC BY SA

Zmarł Christopher Hitchens, pisarz, dziennikarz i krytyk literacki, słynący przede wszystkim z krytyki religii i wiary w Boga. Miał 62 lata, chorował na raka przełyku.

O śmierci Hitchensa poinformował magazyn "Vanity Fair", z którym dziennikarz stale współpracował.

Autor miał 62 lata. Przyczyną śmierci było zapalenie płuc - powikłanie związane z rakiem przełyku, który zdiagnozowano u niego w zeszłym roku.

Jak napisał "New York Times", Hitchens w ostatnich dniach choroby zrezygnował z leczenia i przeniósł się do hospicjum. Nie krył swojej choroby, mówił o niej publicznie i pisał.

Znany był z nałogowego palenia, a także skłonności do alkoholu. Zaznaczał jednak, że nie żałuje takiego stylu życia. - To pisanie jest dla mnie ważne i wszystko, co pomaga mi w tym (...), jest cenne - powiedział w telewizyjnym wywiadzie w zeszłym roku.

"Nieustraszony bon vivant"

Hitchens znany był przede wszystkim z kontrowersyjnych publikacji "Misjonarska miłość. Matka Teresa w teorii i w praktyce", będącej krytyką życia i działalności misjonarki z Kalkuty i bestsellera ''Bóg nie jest wielki'' - polemiki z religią i samą wiarą w Boga. Otwarcie popierał też wojnę w Iraku.

''Nieporównany krytyk, mistrz retoryki, kpiarz i nieustraszony miłośnik życia" - można przeczytać o Hitchensie na stronie "Vanity Fair".

Hitchens urodził się w Wielkiej Brytanii, następnie przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie w 2007 roku przyjął amerykańskie obywatelstwo, nie wyrzekając się jednak brytyjskiego.

Źródło: Reuters, nytimes.com

Czytaj także: