Ceremonia rozdania Złotych Malin, zwanych anty-Oscarami, po raz pierwszy odbędzie się w nowym terminie - 1 kwietnia. W tym roku zmianie ulegnie także dzień przyznania nominacji dla najgorszych filmów i kreacji aktorskich – 25 lutego, czyli dzień przed Oscarami.
- Chcieliśmy spróbować czegoś innego - tłumaczy decyzję twórca wydarzenia, krytyk filmowy John Wilson.
Dlatego ceremonia rozdania Złotych Malin, przynoszącej najwięcej ujmy nagrody w Hollywood, została odłożona do 1 kwietnia. Do tej pory odbywała się dzień przed galą nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, wyróżniając najgorsze filmy i ich twórców oraz aktorskie kreacje minionego roku. Stąd określenie anty-Oscary.
W tym roku zmianie ulegnie także dzień przyznania nominacji do Złotych Malin. Zamiast dzień przed ogłoszeniem nominacji do Oscarów, tym razem kandydatów do mało chlubnych nagród poznamy 25 lutego, czyli dzień przed przyznaniem oscarowych statuetek.
Malina na rolce filmu
Złote Maliny przyznawane są od 32 lat. 600-osobowe jury składa się z twórców filmowych i dziennikarzy.
Statuetka nagród jest wykonywana z tworzywa sztucznego przemalowanego na kolor złoty. Ma formę sztucznego owocu maliny umiejscowionego na rolce filmu. Wartość nagrody wynosi w przybliżeniu 4,89 dolara.
Ceremonia jest jak na Hollywood kameralna i tylko nieliczni nominowani mają odwagę wziąć w niej udział. Jednak w historii nagrody osobiście odebrały statuetkę cztery osoby. Jedną z nich była aktorka Halle Berry, która w 2004 roku przyszła podziękować za nagrodę dla najgorszej aktorki za rolę komiksowej kobiety-kota w filmie "Catwoman". I dostała owacje na stojąco.
W ubiegłym roku, największym "zwycięzcą" gali był film "Ostatni władca wiatru" M. Night Shyamalana, któremu przyznano pięć statuetek. Nikt nie przyszedł po nagrodę.
Źródło: "Hollywood Reporter", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe