Jest jak u Hitchcocka. Na początku - trup, a potem jest już tylko coraz ciekawiej. Po dwudziestu latach od powstania thrillera izraelskiej pisarki Batyi Gur "Morderstwo w szabatowy poranek", również polski czytelnik ma szansę poznać powołanego przez nią do życia inspektora Michaela Ochajona i zawiłe sprawy, które bada.
Jest początek lat 80, poranek w Jerozolimie. W dodatku – poranek szabatowy. W siedzibie Izraelskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego ma się odbyć wykład wybitnej terapeutki Ewy Niedorff. Jej asystent znajduje ją w jednej z sal, wtopioną w fotel, śpiącą.
Morderstwo w oparach psychoanalizy
Ale czy na pewno śpiącą? Szybko przekonuje się, że kobieta, którą wszyscy cenili, którą się zachwycali, na której wykłady tak chętnie chodzono – nie żyje. Co więcej Ewa Niedorff została zastrzelona. Zniknął też tekst jej wykładu i listy pacjentów A wiele wskazuje na to, że zbrodniarz jest wśród pacjentów lub kolegów po fachu.
Sprawę ma rozwikłać inspektor Michael Ochajon. "Morderstwo w szabatowy poranek", to pierwsza książka z cyklu, której jest bohaterem. Ochajon wkracza w skomplikowany świat psychoanalityków, ich pacjentów, tajemnicy leczenia i samej psychoanalizy. Inspektor musi przebić się przez mur tajemnic, milczenia i rozwikłać zagadkę śmierci Niedorff, która mieć tyle warstw, co całkiem spora cebula.
Syn Niedorff odmówił kadisz Zapanowała całkowita cisza, bez jakichkolwiek odgłosów szlochu. Wtedy powietrze rozdarł przerażający, mrożący krew w żyłach krzyk. Po kilku sekundach Ochajonowi udało się zidentyfikować słowo "Mamo". Nikt się nie poruszył. Słychać było jedynie odgłosy spadających kropli deszczu, który ani nachwalę nie ustawał. Na koniec zebrani zaczęli kłaść kamienie na grób. fragment książki
Prawie jak Poirot
Dla czytelnika robi się tym ciekawiej, że kontakt z psychoanalitykami obnaża też samego Ochajona. Poznajemy jego skomplikowane życie rodzinne i depresyjną naturę i… robi się przez to jakiś nam bliższy. Nie biega wymachując bronią, nie strzela na oślep. Myśli i dedukuje. Pyta i szuka. "Morderstwo…", to kryminał w naprawdę dobrym stylu. Michael Ochajon zaś, prawdopodobnie nie zostaje w tyle za Herkulesem Poirot Agathy Christie, a już na pewno nie za Myronem Bolitairem, stworzonym przez - tak popularnego w Polsce – Harlana Cobena.
Wszystko było w porządku dopóki nie zbliżył się do różanego krzewu, położonego najbliżej ogrodzenia. Pracował bez pośpiechu, chłonąc z przyjemnością słoneczne ciepło. Ziemia była jeszcze cały czas nieco błotnista. Właśnie wtedy, pomiędzy gałęziami różanego krzewu, przy ogrodzeniu zobaczył błysk. Coś tam lśniło. Wyciągnął rękę i poczuł metal. Od chwili, gdy ujrzał, że trzyma mały pistolet z kolbą z masy perłowej, działał szybko. fragment książki
Oddech i mocne uderzenie
Ciekawy jest też sposób, w jaki autorka rysuje przestrzeń powieści. Szczegółowe opisy miejsc sprawiają, że niemal widzimy kolory, kształty, a już na pewno bez problemu wyobraziłby je sobie niejeden filmowy scenarzysta. "Morderstwo…" to tekst, który aż prosi się o ekranizację. Taki szczegółowy opis mógłby czytelnika przestraszyć, bo spowalnia nieco akcję, zatrzymuje nas na krótką refleksję, ale może właśnie dzięki temu, każdy kolejny zwrot akcji jest mocniejszy.
Batya Gur (1947-2005), to jedna z najpopularniejszych i najbardziej rozpoznawalnych izraelskich pisarek kryminalnych. W Polsce – do tej pory – niestety nieznana szerokiej publiczności.
Karolina Deling-Jóźwik
Batya Gur, Morderstwo w szabatowy poranek
Wydawnictwo EMG
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Wydawnictwo EMG