- Juliette Greco posiada najcenniejszy klejnot - serce, które bije pod jej czarnym swetrem – powiedział o niej francuski poeta Jean Cocteau. Ona sama wolała mówić, że nie jest okrutna, tylko dzika. Muza egzystencjalistów i wielka gwiazda francuskiej muzyki wystąpi w Warszawie.
Jako młoda dziewczyna i bywalczyni artystycznych lokali Paryża, poznała Jeana-Paula Sartre'a, Simone de Beauvoir, Alberta Camusa czy Cocteau właśnie. Pod koniec lat 40. stała się sztandarową piosenkarką pokolenia egzystencjalistów.
Jej styl był zawsze charakterystyczny i wiele piosenkarek, zwłaszcza młodych adeptek piosenki aktorskiej, próbowało go kopiować. Ubrana zwykle na czarno, oszczędnie dawkowała gesty na scenie. Śpiewała pieśni, do których teksty często pisali jej przyjaciele z kręgu egzystencjalistów.
Wydała kilkadziesiąt płyt, ostatnią w 2006 r., Zaśpiewała setki piosenek, wśród nich wielkie przeboje jak „Je suis bien”, „La Javanaise” czy „J’ai le coeur”. Podczas jedynego w Polsce, 120 minutowego koncertu, oprócz utworów z najnowszych płyt, artystka zaśpiewa swoje wielkie przeboje. Nie zabraknie La Rue des Blancs-Monteaux, L'éternel féminin czy La fete est la, Ça va le diable.
81-letnia Greco zaśpiewa w czwartek w Kongresowej.
Źródło: tvn24.pl, CNN
Źródło zdjęcia głównego: New Music Art Production