Ekipa czwartej części Mission Impossible ujawniła jej oficjalny tytuł. Będzie to "Ghost Protocol", czyli w dosłownym tłumaczeniu Protokół Ducha. Film ma być kręcony w Dubaju, który, podobnie jak jego gwiazda, Tom Cruise, walczy z kryzysem.
Cruise podkreślał na konferencji prasowej, że nie chce, by czwarta część rozpoczętego 15 lat temu cyklu nazywała się MI4, tylko miała odrębny tytuł. – Nigdy nie myślałem o tych filmach jako o sequelach – podkreślał.
Cruise, którego ostatnie filmy („Knight and Day”, Walkiria”) nie zarobiły wielkich pieniędzy, a jego gwiazda wyraźnie blednie, zapewne liczy, że „Ghost Protokol” pozwoli mu podreperować opinię oraz budżet. Reżyserem filmu jest Brad Bird, który wcześniej zrobił animowanych „Iniemamocnych”, a w obsadzie znalazł się nominowany do Oscara za „Hurt Locker” Jeremmy Renner. Film jest kręcony w Dubaju, a część scen dzieje się na 828-metrowym najwyższym budynku świata, Burj Khalifa.
"Cała ekipa jest bardzo szczęśliwa"
Aktor nie mógł się nachwalić: - To było niezwykłe doświadczenie, naprawdę, od początku do końca. To jest piękne miasto i ludzie są tutaj absolutnie niezwykli. Mamy tutaj wszystko czego potrzebujemy. Film będzie wspaniałą reprezentacją tego pięknego miasta, bardzo filmowego. Cała ekipa jest bardzo szczęśliwa, że tu jest – zapewniał.
Dubaj też raczej jest szczęśliwy. Do kryzysu największy i najbardziej luksusowy plac budowy na świecie, z pięciogwiazdkowymi hotelami, rezydencjami dla milionerów i ekstrawagancjami w rodzaju wyspy w kształcie palmy, od dwóch lat walczy ze skutkami recesji. Jej najbardziej widocznym symbolem jest Burj Khalifa, gdzie ceny zakupu i wynajmu mieszkań spadły drastycznie. Może film pomoże.
Źródło: Reuters