"Czas na taniec" to godzinny dokument, który powstał podczas realizacji odcinka "Kobiety na krańcu świata" w USA. Opowiada o amerykańskich emerytkach, które założyły zespół taneczny. "Mówi się starość nie radość, ale czy na pewno? Bohaterki naszego filmu dokumentalnego udowadniają, że wiek to tylko liczba, a dojrzałość to też radość! Pojechałam na Florydę, żeby poznać zespół taneczny seniorek 'Calendar Girls' i się o tym przekonać. I choć to 'Dziewczyny z kalendarza', to czasu nie liczą. To opowieść, która niesie dobrą energię i pozytywny przekaz. Wierzę, że wszyscy, którzy obejrzą ten film, przekonają się, że nigdy nie jest za późno, żeby próbować nowych rzeczy, żeby marzyć i realizować swoje marzenia. Niezależnie od wieku", pisze Martyna Wojciechowska na Instagramie. ZOBACZ TEŻ: Cheerleaderki 60+, czyli seniorki pełne pozytywnej energii. "Jest się seksownym i kobiecym"
Skąd pomysł na realizację cyklu filmów dokumentalnych? - Niektóre tematy odcinków programu "Kobieta na krańcu świata" były tak poruszające, wzbudziły tyle emocji, dyskusji i chęci szerszego spojrzenia na daną społeczność, problem czy zagadnienie, że Martyna Wojciechowska postanowiła stworzyć ich pełnometrażowe wersje. Dodatkowo jej działalność społeczna nieustannie podsuwa kolejne ważne historie do opowiedzenia - podaje biuro prasowe TVN.
"Czas na taniec" - o czym jest film
Cykl nie przypadkiem rozpoczyna film o aktywnych starszych kobietach. Szacuje się, że za trzydzieści lat na świecie będzie pół miliarda ludzi powyżej 80. roku życia, a jedna na sześć osób będzie mieć co najmniej 65 lat.
W "Czasie na taniec" poznajemy historię 64-letniej Donny Allio, która przeprowadziła się do Cape Coral z Pensylwanii. Od kilku lat, razem z innymi kobietami po 50-tce, występuje w zespole "Calendar Girls", którego założycielką jest była nauczycielka Katherine Shortlidge. Te trzydzieści kobiet w wieku od 50 do 82 lat dzieli prawie wszystko - wykształcenie, pochodzenie, preferencje polityczne, ale łączy pasja do tańca i chęć niesienia pomocy. "Dziewczyny z Kalendarza" zbierają fundusze na psy pracujące dla weteranów wojennych oraz charytatywnie występują w domach opieki dla osób starszych. Wojciechowska była pod takim wrażeniem energii swoich bohaterek, że sama przebrała się w kostium i wzięła udział w próbie. "Teraz już wiecie, dlaczego nie tańczę", komentowała swój "występ" na Instagramie.
ZOBACZ TEŻ: Kino akcji z Jasonem Stathamem. Pięć dobrych filmów na weekend
Autorka/Autor: joan//mro
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: Instagram