Niedoszły ksiądz, niedoszły gangster, mąż pięciu żon. Uciekł śmierci, by zdobywać szczyty


Martin Scorsese miał dwa miesiące, gdy pierwszy raz cudem uniknął śmierci. Drugi raz wyrwał go z jej objęć Robert De Niro, kiedy reżyser w krytycznym stanie leżał na intensywnej terapii po zmieszaniu kokainy z lekami na astmę. Razem osiągnęli artystyczne szczyty i właśnie wracają, by zdobyć kolejne.

Miał niespełna dwa miesiące, gdy po raz pierwszy cudem uszedł z życiem. Omal się nie zakaszlał się na śmierć. Uratował go lekarz z Jamajki, który mieszkał niedaleko ich domu. Pamięta go do dziś, bo do 10. roku życia odwiedzał go regularnie co tydzień. Gdy skończył trzy lata, to on usunął mu migdałki. Wtedy ujawniła się ciężka astma, która miała mu towarzyszyć już przez całe życie.

Ciężki, świszczący oddech i płuca zmęczone ciągłym kaszlem. Jak wytłumaczyć kilkuletniemu chłopcu, że nie może iść bawić się z kolegami, nie mówiąc już o bieganiu czy grze w piłkę? Kiedy śmiał się zbyt długo, pojawiały się problemy z oddychaniem. Nigdy nie wiedział, czy uda mu się złapać kolejny oddech, czy nie straci znowu przytomności. Gdy było naprawdę źle, rodzice kładli go w pokoju na łóżku, a nad nim stawiali namiot. Pod nim umieszczali inhalator. Cała rodzina zaglądała co jakiś czas do namiotu, żeby sprawdzać, jak się miewa. Potem znów go zamykali.

Martin Scorsese już jako mały chłopiec odkrył, jak to jest bać się o życie. Był to jednak inny rodzaj strachu niż ten, o który potem ten chorowity, niziutki, zawsze najsłabszy fizycznie chłopiec "ocierał się" każdego dnia we włoskiej dzielnicy Nowego Jorku, zwanej Małą Italią. O tym drugim strachu, wiele lat później nakręci filmy, które staną się klasykami kina gangsterskiego i zyskają status arcydzieł. Mimo że Scorsese od początku wykracza daleko poza formułę kina gatunkowego.

"Irlandczyk" Scorsese to kino totalne. W pełni spełnione
"Irlandczyk" Scorsese to kino totalne. W pełni spełnioneNetflix

Najnowsze dzieło amerykańskiego filmowca - "Irlandczyk" (po premierze za oceanem już sytuowane na czele oscarowego maratonu) - domyka gangsterską serię Scorsese, będąc jednocześnie pełną metafizyki przypowieścią o zbrodni, karze i potrzebie odkupienia. Zamknięte w eschatologicznych ramach okazuje się bardziej z ducha Dostojewskiego niż choćby Maria Puzo.

Kino totalne

Do nakręcenia "Irlandczyka" reżyser przymierzał się od dawna, gdy tylko przeczytał powieść Charlesa Brandta "Słyszałem, że malujesz domy". Film jest jej adaptacją. Gdyby Netflix nie wyłożył 150 milionów dolarów, obraz pewnie nigdy by nie powstał.

Akcja filmu dzieje się w Ameryce na przestrzeni kilkudziesięciu lat – począwszy od prezydentury Kennedy'ego aż do początku XXI wieku. Opowieść odsłania mechanizmy zorganizowanej przestępczości powojennej Ameryki, pokazuje walkę o wpływy i powiązania przestępców ze światem polityki. Wszystko to oglądamy oczami Franka Sheerana (Robert De Niro), weterana drugiej wojny światowej, gangstera i płatnego zabójcy, który pracuje dla mafijnego bossa Russella Bufalino (Joe Pesci). Powieść Brandta odkryła w 2004 roku jedną z największych nierozwiązanych wcześniej zagadek Ameryki – historię zniknięcia słynnego przywódcy związkowego Jimmy'ego Hoffy (Al Pacino). Główny wątek filmu osnuty został więc wokół jego przyjaźni z Sheeranem.

Obok Roberta De Niro i Joe Pesciego po raz pierwszy u Scorsese zagrał Al PacinoNetflix/Gutek Film

Nikt, kto widział wspomnianych aktorów (prócz Ala Pacino) w filmach Scorsese, nie wątpił, że dostaniemy obraz z wielkimi kreacjami. Tercet jednak przebił nasze oczekiwania. Gdyby istniała możliwość przyznawania więcej niż jednej statuetki za kreację aktorską, De Niro, Pacino i Pesci powinni otrzymać wspólnego Oscara. Po serii marnych filmów wspaniale zobaczyć tego pierwszego w kreacji na miarę tych, jakie tworzył kiedyś. Jego bohater – kierowca ciężarówki, którego przedsiębiorczość docenia lokalna mafia i wybiera na swojego cyngla - zdaje się nie mieć wcale wyrzutów sumienia. A jednak w obliczu śmierci rozpaczliwie szuka odkupienia. Swoje niezwykle długie życie, gdy odejdą już dawni przyjaciele, w pewnym momencie uzna za ciężką karę. Codziennie spotyka się z księdzem, któremu gorączkowo wyznaje przerażające grzechy. Katolickie poczucie winy to, jak wiemy, stały motyw kina Scorsese. Czy jednak na przemianę nie jest za późno?

"Całe moje życie to kino i religia. Tylko to, nic więcej" – napisał w autobiografii reżyser. Był jednak czas, gdy Scorsese, który w młodości chciał zostać księdzem, mocno wadził się z Bogiem, buntował przeciw niemu, sam siebie nazywał "upadłym katolikiem". Mimo to trudno wyobrazić sobie jego kino bez religii.

Joe Pesci, który na prośbę reżysera przerwał aktorską emeryturę, stworzył kreację, będącą przeciwieństwem gangstera z "Chłopców z ferajny" i "Kasyna". Tam ocierał się o szaleństwo, jako boss w "Irlandczyku" jest wręcz delikatny, bardzo stonowany. Gra genialnie. I wreszcie Al Pacino, od lat oskarżany o manieryzm, po raz pierwszy grający u Scorsese. Jako charyzmatyczny Jimmy Hoffa - na początku ekspresyjny, hałaśliwy, w miarę rozwoju akcji zmienia się, żeby w końcówce grać tylko przerażoną twarzą. To najlepsza rola Pacino od czasu oscarowego "Zapachu kobiety". Dodajmy, że film trwa aż 210 minut, a jednak trudno o scenę, która byłaby zbędna.

Dzięki technice cyfrowego odmładzania aktorzy grają siebie w wersji "młody - starszy - bardzo stary". Choć nie do końca się ona sprawdziła (odmłodzeni wyglądają mało naturalnie), to mówią o niej jako nowej formie charakteryzacji. Śledząc fascynującą historię, przyzwyczajamy się do ich twarzy. Wszystkich oczekujących fajerwerków rodem z "Chłopców z ferajny" wyprowadźmy jednak z błędu: "Irlandczyk" to zupełnie inne kino – utkane z nostalgii, opowiadające o przemijaniu i rachunkach, jakie przychodzi płacić u kresu życia - prawdziwie epicka, prowadzona na kilku równoległych planach narracyjnych opowieść. Wiele tu brutalności, jak to u Scorsese, ale i liryzmu. Jest też humor, przebijający spod dojmującej melancholii obecnej od pierwszych ujęć.

Stara gwardia mistrzów spotkała się po latach na planie jednego z najwybitniejszych twórców kina, pewnie po raz ostatni (w to, że uda się jeszcze kiedyś ich wszystkich reżyserować, nie wierzy nawet Scorsese), i pokazała, kto tu wciąż rządzi. "Jeśli film nie rozbije w przyszłym roku oscarowego banku, Akademia będzie musiała się wstydzić" - napisał w "The Guardian" Peter Bradshaw. Martin Scorsese kolejny raz zafundował nam kino totalne, które chłoniemy wszystkimi zmysłami. Wbrew kalendarzowi, (kilka dni temu skończył 77 lat), udowodnił, że wciąż jest pełen młodzieńczego wigoru i pasji. "Robienie filmów jest dla mnie nie tyle swobodnym wyborem, co wewnętrznym przymusem, koniecznością. Nie potrafię bez tego żyć" - powiedział kiedyś. Nic się od tamtej pory nie zmieniło.

Robert De Niro i Joe Pesci w wersji cyfrowo odmłodzonejNetflix/Gutek Film

Marty, mały geniusz

"W świecie, w jakim żyłem, w tle czaiła się przemoc. Szedłem gdzieś, nawet do kina, i cały czas miałem nastawione radary, musiałem uważać, czy ktoś nie powiedział do kogoś czegoś nieodpowiedniego, bo zaraz wybuchało piekło. (...) Żyło się w ciągłym strachu przed ludźmi, którzy stali ponad prawem. Można się było wszystkiego spodziewać. Nie wolno było się odezwać. Nic nie można było zrobić. Nigdy nie wiedziałeś, kiedy zaatakują – powody bywały błahe. Kontrolowali całą okolicę" - opowiada Scorsese w fascynujących "Rozmowach" z krytykiem i przyjacielem Richardem Schickelem.

Ten świat to wspomniana Mała Italia - "przedsionek piekła" na nowojorskim Manhattanie. Odnajdziemy ją we wszystkich kryminalnych opowieściach Scorsese. Miejsce, gdzie bójki i strzelaniny czyhały za każdym rogiem, a młodzieżowe gangi były początkiem mafijnej drogi. Pewnie trafiłby do któregoś, gdyby nie był chorowity. Konszachty z mafią miał wuj, brat ojca, który "to wracał do więzienia, to z niego wychodził". Każde jego odwiedziny były źródłem awantur. Mały Martin z otwartą buzią słuchał opowieści o "szefie", który jeździł cadillakiem i zlecał "czyszczenie dzielnicy". "Ten gangster" - mówił o nim ojciec. - Pamiętam, jak wuj wpadł do nas i ledwo łapiąc oddech, rzucił: "Przed chwilą omal nie zginąłem. On wyciągnął do mnie broń" - opowiada. Ojciec musiał łagodzić "sprawy" wuja z bandami. "W Małej Italii miałeś dwie drogi kariery: mogłeś zostać albo gangsterem, albo księdzem" - wspomina. Pierwszym marzeniem chłopca było więc zostanie gangsterem. Tej drugiej ścieżki spróbował naprawdę.

Rodzice przybyli tu z Włoch na fali wielkiej emigracji. Oboje pracowali w przemyśle odzieżowym. Ojciec dorabiał, zapalając piece gazowe dla Żydów w szabat, żeby zapewnić synom - Martinowi (zwanego Martym) i starszemu o sześć lat Frankowi wykształcenie. Gdy Martin przyszedł na świat (17 listopada 1942 roku), powodziło im się nieźle. Mieszkali w dzielnicy Queens. To był czas, gdy słynny sos pomidorowo-mięsny mamy składał się z obu składników. Później jedli już pomidory bez mięsa. Ojciec popadł w konflikt z właścicielem domu, w którym mieszkali (zaczęło się zaleganie z czynszem) i musieli wrócić do niesławnej Małej Italii. Martin miał wówczas osiem lat.

Astma, na którą chorował, mocno ograniczała mu życie. Nie mógł jak koledzy uprawiać sportów, więc ojciec zaczął chodzić z nim do kina. - Emocje towarzyszące filmom, stawały się głównym tematem ich rozmów - wspomina. Jednym z pierwszych filmów, które zobaczył, był obraz Sama Fullera "Zabiłem Jessego Jamesa", w którym bohatera uśmierca najlepszy przyjaciel. Zamiast spodziewanej chwały czekają go odrzucenie i wyrzuty sumienia. "Ojciec po seansie mówił o lojalności. I o zdradzie. To we mnie głęboko zapadło" - wspomina w autobiografii "Pasja i bluźnierstwo". Stąd wzięła się zdrada jako jeden z najważniejszych tematów jego filmów. W "Ulicach nędzy", w "Kasynie", w "Chłopcach z ferajny", w "Infiltracji" bohaterowie ponoszą klęskę, bo dopuszczają się zdrady. I muszą ją odpokutować. Jedynie w opartym na faktach "Wilku z Wall Street" Jordan Belfort nie ponosi kary, a w zasadzie zyskuje na zdradzie. (Ten wielki film chłodno przyjęła Akademia, nazywając "niemoralnym").

Martin Scorsese z rodzicami - Catherine i Charlesem Scorsese oraz z córkamiGettyImages

Od pierwszych seansów Marty zakochał się w kinie. Zamknięty w mieszkaniu z inhalatorem ośmiolatek godzinami rozrysowywał filmy, które obejrzał. Nie wiedział, że robi tak większość reżyserów, wykorzystując później obrazkowy scenopis (storyboardy) przy filmowaniu. A potem okazało się, że rysunki mogą się ruszać. W wieku 12 lat z pudełek stworzył własny projektor i zaczął organizować "seanse". Pisał wówczas już własne historie, które potem rysował ołówkiem. Robi to do dziś. "Rysowałem rzymskie epickie dzieła, jedno nazwałem "The Eternal City". I walki gladiatorów. Moje rysunki, tak mi się wydaje, stawały się nieco dekadenckie. Była cała rzymska seria, której nie ukończyłem" - wspomina.

Był już wtedy otrzaskany z kinem. Znosił książki z okolicznych bibliotek, prócz historii kina czytał Prousta, Joyce'a i Dostojewskiego, którego uwielbia. Zaczął sam chodzić do kina. "Obywatela Kane'a" oglądał przez miesiąc - codziennie od nowa. Kino to był azyl w świecie pełnym strachu i przemocy. Innym miejscem - poza salą kinową, gdzie czuł się bezpiecznie - był kościół.

- Kościół wpływał na to, jak oddychałem i myślałem. Ważne były słowa, które tam słyszałem, ale duże wrażenie robił na mnie sam budynek - stara katedra Świętego Patryka przy Mott Street. Panował w niej niezwykły spokój. Była oazą w niebezpiecznym świecie. Zostałem ministrantem - wspomina Scorsese.

Kiedyś ksiądz poprosił ojca o rozmowę i o to, by przyprowadził syna na plebanię. "Zastanawiałem się, co złego zrobiłem? Miałem chyba dwanaście lat. Ksiądz powiedział wtedy, że noszę na sobie ciężar i powagę problemów całego świata. W tym wieku nie powinienem być taki. Powinienem cieszyć się życiem. Bardzo się zdziwiłem. Był jedynym człowiekiem, który to zauważył" - mówi.

Niedoszły ksiądz, przyszły reżyser

Niebawem Marty odkrył, że księża otoczeni są niezwykłą estymą. Kłaniali im się nawet gangsterzy, do których wszyscy bali się zbliżyć. Czy można się dziwić, że niemal całe kino Scorsese to uniwersum rozciągnięte między dwoma skrajnościami - mafią i wiarą?

Gdy jednak w wieku lat 15 oznajmił, że chce zostać księdzem, rodzice byli zaskoczeni. Trafił do niższego seminarium. Wytrwał w nim rok. "Z czasem zacząłem rozumieć, że moje powołanie ma niewłaściwe podstawy – nie powinno mi chodzić o samego siebie, powinno mi chodzić o innych. A mnie najbardziej zależało na odcięciu się od świata" - przyznaje w "Rozmowach" z Schickelem.

Odejście z seminarium długo traktował jako porażkę, dopóki nie zapisał się do nowojorskiego Washington Square College, gdzie zdobył licencjat z języka angielskiego. Eksperymentował z amatorską kamerą kolegi, a jego filmiki budziły entuzjazm. Po skończeniu college'u rozpoczął studia filmowe na nowojorskim uniwersytecie. Nie studiował reżyserii, poza kursem technicznym NYU nie oferował zajęć praktycznych filmowcom, był to bardziej kierunek filmoznawczy. Sam Scorsese przywołuje słowa Orsona Wellesa: "Wszystkiego, co musisz wiedzieć na temat kamery i studia filmowego, nauczysz się w cztery godziny".

Początkowo ojciec przekonywał go, że warto mieć plan awaryjny, więc myślał o tym, by "w razie konieczności" zostać nauczycielem. Dziś brzmi to jak żart. Pierwszym pełnometrażowym filmem Scorsese było mało znane "Kto puka do moich drzwi" (1967) z debiutującym także Harveyem Keitelem w roli amerykańskiego Włocha, który stoi przed decyzjami dotyczącymi swojej wiary i kultury. Myśli o małżeństwie ze swoją dziewczyną, jednak gdy dowie się, że została zgwałcona, widzi w niej dziwkę. To przygnębiająca opowieść o złych wyborach, mówiąca sporo o reżyserze, o tym, co go kształtowało.

W "Rozmowach" Scorsese opowiada: "Mój agent obejrzał część filmu, a gdy pokazał go ludziom, mówili: "Jest koniec lat 60., rewolucja seksualna, wolna miłość, a tu facet nie kocha się ze swoją dziewczyną, ponieważ jest w niej zakochany?! Oszalałeś?". A ja byłem wierny kulturze, którą znałem. To był film o mnie także dlatego, że jako astmatyk nie umiałem zbliżyć się do kobiety".

Przyjaciele twierdzą, że Scorsese od razu żeni się z kobietami, z którymi wchodzi w związki. (Może dlatego pięciokrotnie stawał na ślubnym kobiercu). Pilnie jednak strzeże prywatności. Jego twórczość na tyle jednak czerpie z własnej biografii, że historię życia reżysera można czytać przez pryzmat jego filmów. Zwłaszcza gdy chcemy spojrzeć głębiej. Znajdziemy w nich wszystkie dręczące go obsesje, jak: zdrada, wiara, przemoc i i samotność, o której często mówi.

Harvey Keitel w "Ulicach nędzy" Martina ScorseseGettyImages

Choć sam nisko ocenia debiut, film przyjęto życzliwie. Na tyle, że w znanych świetnie widzom "Ulicach nędzy" - znów z Keitelem i po raz pierwszy z De Niro - mógł rozwinąć jego wątki i opowiedzieć o świecie, który zna jak nikt: o pierwszym pokoleniu Małej Italii i rządzącej nią przemocy. Główny bohater filmu (Keitel) pracuje dla mafii kontrolującej dzielnicę, a na drodze do jego awansu w przestępczej hierarchii staje przyjaźń z zadłużonym cwaniaczkiem Johnnym Boyem (De Niro).

Już w pierwszej scenie, gdy Keitel mówi w świątyni: "Grzechów nie odkupisz w kościele. Robisz to na ulicach, w domu. Reszta jest gówno warta", nie mamy wątpliwości, że tak rozmawia z Bogiem Scorsese. Sama fabuła nie jest najważniejsza, ważne są relacje między bohaterami. Po latach reżyser powie: "Kiedy zmarł mój ojciec, zrozumiałem, o czym jest ten film: o ojcu i jego bracie, o wielkich długach i rodzinnych naradach. Co wieczór słyszałem rozgrywający się dramat. Przez 25 lat lat słyszałem tylko, co jest dobre, co złe i że żyję w dżungli. Chodziło o dobre imię rodziny, o to, by nie stać się jednym z bandziorów".

Film jest pierwszym aktorskim popisem De Niro w roli Johnny'ego Boya - postaci nader barwnej, której długo nie chciał zagrać. Zabawnie brzmi opowieść o jego pierwszym spotkaniu z reżyserem, gdy okazało się, że De Niro przez lata mieszkał parę ulic od Scorsese w Małej Italii. Reżyser opowiada:

- Przyszedł na spotkanie i rzucił: "Znam cię. Wiem, z kim trzymałeś". Wymienił kilka imion. Spytałem: "Skąd to wiesz?". Okazało się, że kiedy miał 16 lat, należał do bandy z Hester Street. Nie odwiedzaliśmy się raczej w swoich ulubionych barach. Z tymi kolesiami miałem na pieńku. Ale mijaliśmy się na ulicy. Gdy zobaczyłem go z bliska, przypomniałem sobie".

Nastoletni De Niro był w młodocianym gangu, gangsterem na szczęście nie został. Ci dwaj artyści byli na siebie skazani. "Bobby odkrył w Martinie jedynego człowieka na świecie, który jak on potrafi pół dnia rozmawiać o tym, jak bohater ma wiązać krawat" – mówi ówczesna żona Scorsese.

Kobiety i wielka kariera

W 1965 roku, tuż po studiach, Scorsese poślubił Laraine Marie Brennan, i wkrótce urodziła się jego pierwsza córka - Cathy. Związek przetrwał sześć lat. Do czasu, gdy pojechał do Hollywood kręcić swój pierwszy film "Wagon towarowy Bertha" na zamówienie legendarnego Rogera Cormana i związał się z aktorką Sandy Weintraub.

W 1975 poślubił Julię Cameron – poetkę i dziennikarkę, ale było to krótkie małżeństwo. Jego owocem jest druga córka - Domenica Cameron-Scorsese. Obie córki są aktorkami, ale nie zdołały zaistnieć w kinie. Są w przyjaźni, o co bardzo dba sławny ojciec. Podobnie jak trzecia - Francesca Scorsese, która właśnie skończy 20 lat. Jej matką jest obecna żona reżysera Helen Morris. Ten związek przetrwał.

Lata 70. to okres, w którym kariera Scorsese gwałtownie wybuchła i trwa nieprzerwanie. Reżyser pracował dla wytwórni Warner Bros., a później porwała go Columbia Pictures. Wszyscy chcieli pracować ze Scorsese. Najgłośniejsze tytuły tamtej dekady to z pewnością rewelacyjne dramaty "Taksówkarz" i "Wściekły byk" - oba z wielkimi kreacjami Roberta De Niro.

"Taksówkarza", okrzykniętego arcydziełem, Akademia zlekceważyła
"Taksówkarza", okrzykniętego arcydziełem, Akademia zlekceważyła Columbia Pictures

Fabułę "Taksówkarza" wszyscy doskonale znamy. Oto weteran wojny w Wietnamie zatrudnia się jako taksówkarz na nocnej zmianie. Jeżdżąc po Nowym Jorku, styka się z najbardziej podejrzanymi ludźmi, widzi otaczającą go przemoc i okrucieństwo. Próbuje bez skutku nawiązać znajomość z pracownicą kampanii wyborczej, a wreszcie spotyka młodą prostytutkę, którą chce uwolnić od ciemiężyciela. W końcu postanawia sam rozprawić się z całym "robactwem" tego miasta.

Wybitny amerykański krytyk i historyk kina Roger Joseph Ebert, który jako pierwszy w Ameryce docenił wielkość dzieła Scorsese, pisał po premierze filmu w 1976 roku: "'Taksówkarz' to piekło od sceny otwarcia do kulminacyjnej sceny zabijania, ale to piekło, od którego nie możesz oderwać wzroku. Chcesz w nim tkwić". O kulisach powstawania filmu i jego recepcji szeroko pisaliśmy w 40. rocznicę powstania obrazu. https://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/basn-o-wilkolaku-ratujacym-dziewczyne,53,1174

Film uchodzi za arcydzieło gatunku, a pominięcie przez Akademię Martina Scorsese uważane jest za jedną z największych plam na jej honorze. Dziś reżyser przyznaje, że to zabolało - typowany był na pewnego zwycięzcę. Wcześniej otrzymał Złotą Palmę w Cannes.

Robert De Niro na planie "Taksówkarza" u boku Scorsese, który zagrał tu epizodGettyImages

Czas ołowiu

O końcówce lat 70. Scorsese mówi, że był to w jego życiu "czas ołowiu". Astma nasiliła się, gdy przeprowadził się z Nowego Jorku do Los Angeles. Jej skutki były wyniszczające: ciągle trafiał do szpitala, nie mógł wejść do pokoju, jeśli ktoś palił, był też zmuszony do trzymania butli z tlenem przy łóżku. Co gorsza, przepisano mu kortyzon, który sprawił, że przybrał na wadze ponad 50 kg w niedługim czasie. Musiał nieustannie używać inhalatora, co potwornie przeszkadzało mu w pracy.

Przyznaje, że kończąc pracę nad "Taksówkarzem", zaczął brać kokainę. Gdy trafił z filmem na festiwal do Cannes, gdy skończyły mu się narkotyki, przestał funkcjonować. Wysłał wtedy z Francji prywatny samolot do... Nowego Jorku po kokainę. Złota Palma to był wielki sukces, ale kolejny film, nad jakim pracował - musical "New Jork, New Jork" z De Niro i Lizą Minnelli to było piekło. Pracę utrudniał fakt, że miał romans z Lizą, a ona od lat brała. Brali razem coraz większe dawki. On dodatkowo zażywał leki na astmę. W pewnym momencie organizm odmówił mu posłuszeństwa.

Wspominając początek 1978 roku, Scorsese mówi: "Znalazłem się poza czasem i miejscem. 1 maja trafiłem do szpitala, na intensywną terapię, zaskoczony, że jestem bliski śmierci".

Wewnętrzny krwotok to była poważna sprawa. Do De Niro dotarła wiadomość, że reżyser jest o włos od śmierci. Lekarze nie dawali większych szans na przeżycie. Biegnąc do szpitala, Bobby obmyślał plan działania. Wiedział, że musi dać przyjacielowi powód do życia. Scorsese od miesięcy powtarzał, że nie nakręci już żadnego filmu, a on akurat trafił na świetny projekt. Film miał kręcić inny reżyser, ale zdecydował, że musi go zrobić Marty. Jeśli przeżyje.

Przez kolejne dni De Niro nie wychodził ze szpitala. Gdy lekarze przywrócili reżysera do stanu świadomości, mówił mu tylko o projekcie. Po 10 dobach usłyszał: "Minęło zagrożenie życia". Sam Scorsese opowiada: "Mam dziurę w pamięci. Budziłem się i zapadałem w letarg. Modliłem się. Myślałem, że jeśli mnie uratują z jakiegoś powodu, będę musiał dobrze to wykorzystać. Nie chciałem umierać".

Powrót do zdrowia trwał kilka miesięcy. Po odstawieniu narkotyków zrzucił 55 kilogramów w ciągu roku. Pomogła też zmiana leków. W 1979 roku zaczęli pracę nad "Wściekłym bykiem".

Kadr z filmu "Wściekły byk"Materiały dystrybutora

Odrodzenie i miłość

Choć często podkreśla, że boksu nie znosi, a De Niro zmusił go do nakręcenia tego filmu, wie, jaką perłą jest ich dzieło. "Wściekły byk" to bodaj najpełniejsze studium szaleństwa, jakie dostarczyło nam kino. Jake La Motta, słynny w latach 40. i 50. bokser, bił się na ringu tak brutalnie, że pojedynek przybierał rozmiary masakry. Kolejne zwycięstwa nie przynosiły mu ani radości, ani równowagi. Im więcej zdobywał laurów, tym bardziej stawał się podejrzliwy, aż do granic obłędu. Zachowanie na ringu przeniósł na życie, niszcząc wszystko co miał, tracąc rodzinę i majątek.

To jeden z nielicznych bohaterów Scorsese, którego nie da się lubić. Opamiętanie przychodzi, gdy nie ma już nic, żyje samotnie, występując w knajpie i topiąc smutki w alkoholu. W genialnej scenie finałowej recytuje do lustra fragment z Ewangelii według św. Jana zatytułowany "Uzdrowienie niewidomego od urodzenia", kończący się słowami: "Byłem ślepy, a teraz widzę".

Scorsese odnosi tę historię do własnego życia, zamieniając dramat sportowy w przejmującą opowieść o winie i konieczności jej odkupienia. Przy całym ładunku agresji i ekstremalnej przemocy "Wściekły byk" mocno porusza. Reżyser mówi: "Ten film dał mi coś nowego: akceptację tego, skąd pochodzę. Nie mogę zanegować tego, kim jestem. Więc odnowiłem kontakty z rodzicami i znów grają w moich filmach. Ojciec we "Wściekłym byku". Mama w wielu innych. Przychodzili na plan, by przypominać mi, skąd pochodzę. Tłumiłem w sobie wiele złości i to eksplodowało w tym filmie".

Tym razem spokojnie przyjął brak złotej statuetki. Bo właśnie się zakochał. Pracując jako reporterka, w 1979 roku na wywiad z nim trafiła piękna, 25-letnia Isabella Rossellini. Jeszcze mało znana. Zaczęli się spotykać, a po paru miesiącach wzięli ślub. Dla niej był to krok do kariery, on znów był szczęśliwy. Wkrótce ku jego złości żona trafiła na okładkę "Vogue'a", posypały się oferty modelingu i kontrakt z Lancome, który uczynił ją najlepiej opłacaną modelką świata. Nie była wierną żoną. Gdy wyjechała w trasę, zaszła w ciążę z kolegą z zespołu - modelem Jonathanem Wiedemannem. Rzuciła reżysera i wyszła za mąż za modela. Przez kilka lat Scorsese oddawał się wyłącznie pracy.

Wszyscy, którzy mają go nade wszystko za twórcę kina gangsterskiego, niech sięgną po "Wiek niewinności" - kostiumowy melodramat z nowojorską socjetą z XIX wieku. Świat skrajnie różny od Małej Italii z połowy XX wieku? Tylko z pozoru. Na bohaterów nałożono tu system tak sztywnych konwenansów, tak nieludzki kodeks zachowań, że mają prawo czuć się niczym w piekle mafii. Nie ma tu miejsca na miłość. Zamiast niej mamy snobizm, hipokryzję, nieczułość i cynizm. Całość robi piorunujące wrażenie.

Isabella Rossellini i Martin Scorsese w trakcie krótkiego małżeństwaGettyImages

Kino religijnego niepokoju

Nigdy nie był skandalistą. Gdy w 1988 roku nakręcił "Ostatnie kuszenie Chrystusa", na podstawie książki Nikosa Kazantzakisa, opowiedział o Chrystusie uczłowieczonym, wątpiącym, narażonym na pokusy, przeczuwającym nieuchronność losu.

"Jezus nie siedział w świątyni. Żył wśród zwykłych ludzi na ulicach" – tłumaczył w "Rozmowach" Schickelowi. Scorsese chciał to pokazać. Próbował się zmierzyć z konsekwencjami dogmatu przyjmującego, że Jezus z Nazaretu był nie tylko Bogiem, ale i człowiekiem. Nawet ceniony episkopalny biskup Paul Moore z Nowego Jorku uznał, że jest to film "chrystologicznie poprawny".

"Liczyłem, że ten film wzbudzi zdrową dyskusję. Ktoś spytał: Dlaczego chcesz nakręcić ten film? Byliśmy w hotelu w Nowym Jorku. Odparłem: Ponieważ chcę bliżej poznać Jezusa. Oczekiwałem, że będą jakieś kontrowersje. Ale myślałem, że atak będzie inteligentny. Oczekiwałem dyskusji i dialogu".

Tymczasem pod kinami, podczas projekcji, pojawiły się koktajle Mołotowa. I głosy oburzenia.

Prawie 20 lat później powstało "Milczenie". Kolejny wykład z "teologii wątpienia", do której zdążył nas przyzwyczaić Ingmar Bergman. Film trudny, pełen pytań. Przede wszystkim o sens męczeństwa. Ale i o apostazję - o publicznie wyrzeczenie się Boga dla ratowania życia nie tylko swojego, ale przede wszystkim ludzi, za których jest się odpowiedzialnym. Czy tak wolno? A jeśli nie, to czy powinno się je karać potępieniem? I wreszcie o tytułowe "Milczenie" Boga w obliczu cierpienia - o to, jak je rozumieć.

Filmy Scorsese w większości są pytaniami, na które odpowiedzi szukać musimy sami.

"Milczenie" to kino wielkich pytań
"Milczenie" to kino wielkich pytańGutek Film

Widok ze szczytu

- Nie ma dziś większego amerykańskiego reżysera niż Martin Scorsese i taki stan rzeczy trwa co najmniej od chwili, kiedy odeszli Welles, Hitchcock i Ford - ocenił przed kilku laty wybitny krytyk Roger Ebert. I dodał, że "nikt nie zrobił więcej świetnych filmów w przeciągu ostatnich kilku dekad niż on".

Ebert nazywa "Chłopców z ferajny" najlepszym filmem o mafii, jaki powstał. Oparty na faktach, opowiada historię gangstera, który decyduje się na współpracę z policją - donosi na kumpli i żyje gdzieś objęty programem ochrony świadków. Motyw zdrady pojawia się niemal zawsze u Scorsese. To film brutalny, choć pokazujący glamour mafijnej "fuchy". "Irlandczyk" to jego rewers, równie doskonały.

Gdy mowa o zdradzie, jego oscarowa "Infiltracja" to prawdziwy festiwal dwoistości, w którym Matt Damon i Leonardo DiCaprio to szpiedzy - jeden w obozie glin, drugi wśród kryminalistów, obok całej gamy charakterów połączonych w morderczej grze. I wreszcie "Kasyno", gdzie zdrada dokonuje się między parą najbliższych przyjaciół. Scorsese ma na jej punkcie obsesję, choć tak naprawdę interesuje go lojalność.

"Irlandczyk" to rewers "Chłopców z ferajny". Równie dobry
"Irlandczyk" to rewers "Chłopców z ferajny". Równie dobryWarner Bros

Schickel pyta twórcę "Taksówkarza", co jest dla niego najważniejsze.

Szacunek.

- Ojciec umarł na serce, zaraz po operacji, a przed nią pożyczył bratu pieniądze. I już się nie obudził. I stryjek przyszedł tam w noc przed pogrzebem. Msza odbywała się w starej katedrze Świętego Patryka. Stryj dostał ataku serca. Wzięli go do szpitala. Wkrótce on także umarł. Tak byli związani. To było rozdzierające, wywarło na mnie wielkie wrażenie, które pozostało we mnie do dziś.

Chodzi o szacunek. To punkt honoru. Nawet gdy nic nie masz, musisz zachować honor - tłumaczy.

Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości
Nieoficjalnie: Jacek Siewiera chce odejść z BBN

Nieoficjalnie: Jacek Siewiera chce odejść z BBN

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezydent USA Donald Trump ogłosił skład amerykańskiej delegacji, która weźmie udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu w Polsce.

80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Donald Trump ogłosił, kto będzie reprezentować USA

80. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Donald Trump ogłosił, kto będzie reprezentować USA

Źródło:
TVN24, PAP

Decyzja Joe Bidena o wprowadzeniu przez USA ograniczenia eksportu amerykańskich czipów sztucznej inteligencji dla Polski jest rozczarowująca - powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox Business.

"To będzie ze szkodą dla Polski". Prezydent o decyzji Joe Bidena

"To będzie ze szkodą dla Polski". Prezydent o decyzji Joe Bidena

Źródło:
PAP

Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał za darmo zajmować luksusowy apartament w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Kandydat PiS na prezydenta odniósł się do sprawy w środę w Zakopanem. Teraz MIIWŚ wydało oświadczenie, w którym odnosi się do stwierdzeń Nawrockiego. Przedstawiciele muzeum zaznaczają, że to nie jest "atak".

Karol Nawrocki tłumaczył się z noclegów. Muzeum II Wojny Światowej odpowiada

Karol Nawrocki tłumaczył się z noclegów. Muzeum II Wojny Światowej odpowiada

Źródło:
TVN24/PAP

Nad Wyspami Brytyjskimi przechodzi burza Eowyn. W Szkocji obowiązuje najwyższy, czerwony stopień ostrzeżeń meteorologicznych, a alarmy niższego stopnia mają utrzymywać się przez kilka najbliższych dni. Rano i wczesnym popołudniem wiatr spowodował wiele utrudnień w Irlandii, gdzie zanotowano rekordowo silne porywy.

Najwyższy stopień alertów na Wyspach. "To jest wręcz apokaliptyczne"

Najwyższy stopień alertów na Wyspach. "To jest wręcz apokaliptyczne"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, BBC, irishtimes.com, Reuters

Na krajowej 75 w rejonie lotniska w Łososinie Dolnej doszło do zderzenia dwóch samochodów: ciężarowego marki Iveco oraz osobowego marki Hyundai. Zginął kierowca osobowego auta. Według ustaleń śledczych, świadkami zdarzenia mogły być osoby poruszające się białym busem.

Zginął po zderzeniu z ciężarówką. Apel do świadków, w tym osób z białego busa

Zginął po zderzeniu z ciężarówką. Apel do świadków, w tym osób z białego busa

Źródło:
tvn24.pl

Nagrali, jak dewastują drzwi do toalety publicznej, a film wrzucili do sieci. Policjanci ustalili tożsamość trzech nastolatków. Teraz staną oni przed sądem.

Zniszczyli drzwi toalety, nagranie wrzucili do sieci. Nastolatkowie staną przed sądem

Zniszczyli drzwi toalety, nagranie wrzucili do sieci. Nastolatkowie staną przed sądem

Źródło:
Policja Warmińsko-Mazurska

Prokurator krajowy powołał w piątek dwa zespoły prokuratorów. Celem jednego z nich jest przeprowadzenie postępowania dotyczącego przekroczenia uprawnień przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Drugi zespół ma się z kolei zająć postępowaniami związanymi z wypadkiem z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło - poinformowała Prokuratura Krajowa. 

Dwa zespoły prokuratorów. Zajmą się sprawą Ziobry i wypadkiem z udziałem Szydło

Dwa zespoły prokuratorów. Zajmą się sprawą Ziobry i wypadkiem z udziałem Szydło

Źródło:
tvn24.pl

Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości spotkało się w piątek w siedzibie partii przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. W tym czasie w budynku przebywał także kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Zapytany przez dziennikarzy o szczegóły jego wizyty, mówił, że "nie był na kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości". Powiedział też, że udzielił tam wywiadu, jednak nie odpowiedział, gdzie można go zobaczyć.

"Ja nie byłem", "nikogo nie widziałem". Nawrocki w siedzibie PiS

"Ja nie byłem", "nikogo nie widziałem". Nawrocki w siedzibie PiS

Źródło:
PAP

Ministerstwo Zdrowia udostępniło informacje na temat pierwszych sześciu miesięcy działania rządowego programu in vitro. Wynika z nich, że od czerwca do grudnia 2024 roku uzyskano dzięki niemu ponad dziewięć tysięcy ciąż. Eksperci mówią o imponujących rezultatach. - To prawie połowa ciąż uzyskanych podczas całego poprzedniego programu w latach 2013-2016 - wskazuje prof. Rafał Kurzawa.

Imponujące wyniki rządowego programu in vitro. Podano liczbę uzyskanych ciąż

Imponujące wyniki rządowego programu in vitro. Podano liczbę uzyskanych ciąż

Źródło:
tvn24.pl

W Chinach powstaje co najmniej pięć specjalnych, ogromnych statków, które wydają się służyć do przeprowadzania desantu morskiego na dużą skalę. Jako pierwszy poinformował o tym amerykański ekspert H.I. Sutton, powołując się na zdjęcia satelitarne z chińskich stoczni. Nowe jednostki byłyby szczególnie przydatne dla Chin w przypadku próby wojskowego desantu na Tajwanie.

Powstają ogromne statki, które umożliwią Chinom desant na Tajwan

Powstają ogromne statki, które umożliwią Chinom desant na Tajwan

Źródło:
Naval News, Global Times, tvn24.pl

Nigdy nikt mnie nie złamie, abym uznawał bezprawie za prawo - mówił poseł PiS Zbigniew Ziobro, odpowiadając na pytanie o to, czy pojawi się na sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. W kontekście ewentualnego doprowadzenia przez policję były minister sprawiedliwości pochwalił się "arsenałem rozmaitych jednostek broni", choć zapewnił, że "nigdy by mu nie przyszło do głowy", żeby policjantom "krzywdę zrobić jakąś". 

Pytanie o doprowadzenie przed komisję. Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni

Pytanie o doprowadzenie przed komisję. Ziobro: dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni

Źródło:
PAP, TVN24

W Stanach Zjednoczonych aresztowano 538 osób przebywających w kraju bez uregulowanego statusu - poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt. Kongres USA przyjął w środę ustawę, która zezwala na zatrzymanie i deportację nieudokumentowanych imigrantów w związku z podejrzeniem o naruszenie przez nich prawa.

"Największa w historii masowa operacja deportacyjna w toku"

"Największa w historii masowa operacja deportacyjna w toku"

Źródło:
PAP

W Chorwacji trwa w piątek ogólnokrajowy bojkot sklepów, supermarketów i stacji benzynowych, który ma być odpowiedzią obywateli na stały wzrost cen. Chorwacja jest jednym z trzech krajów Unii Europejskiej z najwyższą obecnie inflacją.

Sklepy świecą pustkami. "Bojkotujemy wysokie ceny"

Sklepy świecą pustkami. "Bojkotujemy wysokie ceny"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

35-latek z Dąbrowy Górniczej i 36-latek z Zabrza po wyrokach za seksualne wykorzystywanie dzieci nie trafili od razu do więzienia. Ukrywali się. Sądy musiały wydać nakazy doprowadzenia, a potem listy gończe. Wreszcie ich sprawy trafiły do specjalnej grupy poszukiwawczej.

Skazani na więzienie za pedofilię przez wiele miesięcy po wyrokach byli na wolności

Skazani na więzienie za pedofilię przez wiele miesięcy po wyrokach byli na wolności

Źródło:
tvn24.pl

Maja i Nikodem to najpopularniejsze imiona nadawane dzieciom w 2024 roku - podało Ministerstwo Cyfryzacji. Wśród najrzadziej nadawanych imion znalazły się między innymi Wiesława i Wacław.

Najpopularniejsze imiona dla dzieci nadawane w 2024 roku. Lista

Najpopularniejsze imiona dla dzieci nadawane w 2024 roku. Lista

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Dziewięć osób usłyszało zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz posiadania narkotyków. Wśród podejrzanych jest trzech żołnierzy z jednostek wojskowych w Giżycku i Orzyszu (województwo warmińsko-mazurskie). Śledztwo trwa ponad rok, do tej pory zatrzymano 37 osób.

Żołnierze wśród podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i posiadanie narkotyków

Żołnierze wśród podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i posiadanie narkotyków

Źródło:
TVN24

Unia Metropolii Polskich oczekuje szczegółowego raportu od Poczty Polskiej na temat usterek i wad e-Doręczeń oraz sposobu ich rozwiązania - poinformował w piątek Sylwester Szczepaniak z UMP. Poczta Polska zapewniła, że co miesiąc przekazuje informacje do resortu cyfryzacji, a co tydzień - do Centralnego Ośrodka Informatyki (COI).

Listy polecone z kłopotami. System "nie działa w pełni"

Listy polecone z kłopotami. System "nie działa w pełni"

Źródło:
PAP

Pijany 45-latek wjechał autem w piątek po południu w budynek komisariatu policji Bydgoszcz-Śródmieście. Kilka razy forsował szklane drzwi. Policjanci zakładają celowe działanie. Mężczyzna został zatrzymany.

Celowo wjechał w budynek komisariatu policji

Celowo wjechał w budynek komisariatu policji

Źródło:
PAP

Protest licealistów z zespołu szkół przy Paderewskiego w Sulejówku (Mazowieckie). Po odwołaniu przez burmistrza dyrektorki szkoły wielu uczniów, na znak solidarności z pedagogiem, nie przyszło na zajęcia. Po zawiadomieniu przez burmistrza w sprawie nieprawidłowości w placówce, które stanowiły podstawy do zwolnienia, śledztwo prowadzi prokuratura. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że na tym etapie postępowania brak jest dowodów, aby doszło do przestępstwa. 

Burmistrz odwołał dyrektorkę, w ramach protestu uczniowie nie przyszli do szkoły

Burmistrz odwołał dyrektorkę, w ramach protestu uczniowie nie przyszli do szkoły

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Według premiera Węgier Viktora Orbana ponowne objęcie przez Donalda Trumpa urzędu prezydenta USA jest szansą dla Budapesztu na powrót do "głównego nurtu historii". Przekonywał również, że wiele podobnych rozwiązań, jakie postuluje amerykański prezydent, wdrożono w jego państwie wcześniej, a "Węgrzy byli Trumpami jeszcze przed Trumpem".

Orban chce powrotu do "głównego nurtu". "Węgrzy byli Trumpami jeszcze przed Trumpem"

Orban chce powrotu do "głównego nurtu". "Węgrzy byli Trumpami jeszcze przed Trumpem"

Źródło:
PAP

Yvonne Woods, była pracownica laboratorium Biura Śledczego Kolorado, usłyszała 102 zarzuty związane z nieprawidłowościami, jakich miała się dopuścić. Kobieta jest oskarżona o fałszowanie wyników badań DNA. W trakcie jednego z przesłuchań miała przyznać się do manipulowania danymi dla ułatwienia sobie pracy. Koszty związane z zarzucanymi jej czynami szacuje się na 11 milionów dolarów.  

Miała fałszować wyniki badań DNA, by "oszczędzić sobie pracy". Szok w biurze śledczym

Miała fałszować wyniki badań DNA, by "oszczędzić sobie pracy". Szok w biurze śledczym

Źródło:
Washington Post, CNN, Denver Post

Kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich Rafał Traskowski, zapowiedział, że jeśli zostanie wybrany, to "wszystkie ustawy, które prezydent Duda zawetował (...) podpiszę pierwszego dnia". Czy to możliwe? Zapytaliśmy ekspertów.

Trzaskowski: podpiszę wszystkie zawetowane przez prezydenta Dudę ustawy. Co na to prawnicy

Źródło:
Konkret24

Na rok więzienia bez zawieszenia skazał sąd Mateusza S., organizatora obchodów urodzin Adolfa Hitlera w 2017 r. w Wodzisławiu Śląskim. Został on oskarżony między innymi o publiczne propagowanie nazizmu. Jego proces toczył się po raz drugi.

Za obchody urodzin Hitlera ma trafić do więzienia

Za obchody urodzin Hitlera ma trafić do więzienia

Źródło:
PAP

Wciąż nie wiadomo, gdzie przebywa 31-latek, który w sobotni wieczór w centrum Głogowa (Dolnośląskie) próbował potrącić autem przechodniów. W związku z tym prokuratura złożyła wniosek o areszt, ale sąd wyznaczył termin jego rozpatrzenia dopiero na 18 lutego. To oznacza, że śledczy nie mogą na razie wystawić zapowiadanego listu gończego. Jak dowiedziała się redakcja "Faktów" TVN, sąd wyznaczy jednak nowy, szybszy termin w poniedziałek.

Próbował taranować przechodniów, szukają go. Sąd zmienia zdanie, wnioskiem o areszt zajmie się szybciej

Próbował taranować przechodniów, szukają go. Sąd zmienia zdanie, wnioskiem o areszt zajmie się szybciej

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt24 / tvn24.pl/PAP

Wolbórz, Moszczenica i Będków - władze tych trzech gmin zwróciły się do marszałka województwa łódzkiego o zgodę na odstrzał bezdomnych zwierząt. Jeden z samorządów poinformował o tym na Facebooku, wzbudzając falę krytyki. - Nie może być tak, że jak sobie nie radzimy z psami, to do nich strzelamy - oceniła w rozmowie z tvn24.pl mec. Sara Balcerowicz, pełnomocniczka fundacji Mondo Cane. Pomysł samorządowców obrońcy praw zwierząt uważają za nielegalny.

Bezdomne psy biegają po wioskach. Burmistrz i wójtowie chcieli do nich strzelać

Bezdomne psy biegają po wioskach. Burmistrz i wójtowie chcieli do nich strzelać

Źródło:
tvn24.pl

Mężczyzna miał skrępowane ręce i nogi oraz założony knebel z krawata. Sekcja zwłok wykazała, że zginął od ciosu w potylicę twardym i tępym narzędziem. Do zbrodni doszło w czerwcu 1995 roku w Lublinie. Po blisko 30 latach przed sądem stanął 62-letni Bogdan S. Grozi mu 25 lat więzienia. Przyznał się i przeprosił. "To ja zabiłem pani tatę" – zwrócił się do córki ofiary.

"To ja zabiłem pani tatę i chciałem panią za to przeprosić"

"To ja zabiłem pani tatę i chciałem panią za to przeprosić"

Źródło:
PAP/tvn24.pl

"Wstrząsający obraz długotrwałej przemocy domowej" - tak o tym, co spotkało pięciolatkę z Gniezna mówią lekarze, którzy jako pierwsi udzielali jej pomocy. Dziewczynkę trzeba było nosić po szpitalu, bo z bólu nie mogła chodzić. Według prokuratury nad dzieckiem znęcał się jej ojczym. W momencie zatrzymania był pijany. Trafił do aresztu.

Miał bić i podtapiać 5-latkę. Ojczym trafi za kraty

Miał bić i podtapiać 5-latkę. Ojczym trafi za kraty

Źródło:
TVN24, PAP

- Nie sądzę, by wysłanie polskich wojsk do Ukrainy było dobrym pomysłem - powiedział prezydent Warszawy, kandydat na prezydenta RP Rafał Trzaskowski, pytany o wypowiedź prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który stwierdził w Davos, że ewentualna misja pokojowa w Ukrainie powinna liczyć co najmniej 200 tysięcy żołnierzy.

Rafał Trzaskowski: nie sądzę, by wysłanie polskich wojsk do Ukrainy było dobrym pomysłem

Rafał Trzaskowski: nie sądzę, by wysłanie polskich wojsk do Ukrainy było dobrym pomysłem

Źródło:
PAP

Nasz zespół daje szansę panu Karolowi Nawrockiemu, aby oczyścił się z zarzutu złodziejstwa - powiedział w piątek Roman Giertych. Wraz z innymi członkami zespołu do spraw rozliczeń PiS potwierdził złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez kandydata PiS na prezydenta. Chodzi o bezpłatne korzystanie przez Nawrockiego z apartamentu w muzealnym kompleksie hotelowym, gdy pełnił funkcję dyrektora Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Zespół Giertycha daje Nawrockiemu "szansę, aby oczyścił się z zarzutu"

Zespół Giertycha daje Nawrockiemu "szansę, aby oczyścił się z zarzutu"

Źródło:
TVN24, PAP

Do Sądu Okręgowego w Olsztynie trafił wniosek prokuratora o umorzenie postępowania wobec mężczyzny, który zabił księdza ze Szczytna. Prokurator wniósł też o skierowanie Szymona K. do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Według biegłych K. jest niepoczytalny.

Ksiądz zginął od ciosów toporkiem w głowę. Wniosek prokuratury

Ksiądz zginął od ciosów toporkiem w głowę. Wniosek prokuratury

Źródło:
PAP

Strażnicy graniczni zatrzymali w Warszawie 24-letniego obywatela Ukrainy, który wielokrotnie łamał prawo, wsiadając pijany za kierownicę. Pomimo że mężczyzna legalnie przebywał w Polsce, został zobowiązany do powrotu do swojego kraju.

Wielokrotnie jeździł po pijanemu, został przewieziony na granicę

Wielokrotnie jeździł po pijanemu, został przewieziony na granicę

Źródło:
PAP

145 tysięcy euro. To była najwyższa kwota, za którą wylicytowano konia w ramach zeszłorocznej aukcji Pride of Poland. Chodzi o klacz Zigi Zana ze stadniny Michałów (Lubelskie). Do dziś jednak nabywca nie zapłacił. Jak przekonuje wiceprezes stadniny Jerzy Białobok, sprawa zostanie sfinalizowana.

Podczas Pride of Poland zaoferował najwięcej, klacz wciąż jest w Polsce. "Obiecuje, że zapłaci"

Podczas Pride of Poland zaoferował najwięcej, klacz wciąż jest w Polsce. "Obiecuje, że zapłaci"

Policjantka, która przypadkiem postrzeliła mężczyznę z jego własnej broni, została zwolniona z pracy. Do zdarzenia doszło podczas kontroli drogowej na Florydzie.

Policjantka postrzeliła kierowcę podczas kontroli drogowej

Policjantka postrzeliła kierowcę podczas kontroli drogowej

Źródło:
CBS News, tvn24.pl

Burza Eowyn szaleje na Wyspach Brytyjskich. Do redakcji Kontaktu24 zgłosiła się pani Martyna, która od 14 lat mieszka w Irlandii. Kobieta przedstawiła, jak wyglądają konsekwencje gwałtownej pogody w mieście Galway.

"Miasto jest zdemolowane, wiatr rozrywa drzewa na pół". Relacja Polki z Galway

"Miasto jest zdemolowane, wiatr rozrywa drzewa na pół". Relacja Polki z Galway

Źródło:
Kontakt24, tvnmeteo.pl

Pasażerowie Spirit Airlines muszą liczyć się z możliwością niewpuszczenia na pokład bądź wyproszenia z samolotu ze względu na niestosowny ubiór. Od środy przeszkodę w lataniu mogą stanowić też pewne tatuaże. Wcześniej amerykański przewoźnik zakazał już podróżowania na boso.  

Masz takie ubranie lub tatuaż, nie wejdziesz do samolotu

Masz takie ubranie lub tatuaż, nie wejdziesz do samolotu

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Francuskie media informują o "poufnym liście" w którym dyrektorka Luwru zaalarmowała ministrę kultury o pogarszającym się stanie technicznym muzeum. Według źródła AFP prezydent Francji Emmanuel Macron został poinformowany o problemach, pozostaje w kontakcie z muzeum i resortem kultury i "wkrótce wypowie się" na ten temat.

Dzieła w najsłynniejszym muzeum zagrożone? Wyciekł "poufny list"

Dzieła w najsłynniejszym muzeum zagrożone? Wyciekł "poufny list"

Źródło:
France24, PAP, tvn24.pl

W piątek w Warszawie odbyło się spotkanie włodarzy 20 europejskich stolic w ramach 14. edycji Bezpośredniego Dialogu burmistrzów stolic UE z Komisją Europejską. W wydarzeniu wzięła udział między innymi burmistrz Paryża Anne Hidalgo. Dyskusje dotyczyły między innymi funduszy dla samorządów i obrony cywilnej.

Spotkanie burmistrzów europejskich stolic w Warszawie

Spotkanie burmistrzów europejskich stolic w Warszawie

Źródło:
PAP
Niższa ocena, bo koledzy cię nie akceptują? 
Nominacje do statutowego absurdu roku 2025

Niższa ocena, bo koledzy cię nie akceptują? Nominacje do statutowego absurdu roku 2025

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Co czeka amerykańską Polonię po zapowiedziach Donalda Trumpa w sprawie walki z nielegalną imigracją? Jest duży niepokój wśród Polaków - relacjonował w programie "Wstajesz i wiesz" korespondent TVN24 w Stanach Zjednoczonych Jan Pachlowski. Podkreślał, że mimo obaw "paniki nie ma".

"Urywają się telefony od Polonusów". Kilkaset dziennie po decyzji Trumpa

"Urywają się telefony od Polonusów". Kilkaset dziennie po decyzji Trumpa

Źródło:
TVN24, PAP

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to również setki najróżniejszych aukcji internetowych. Wśród nich są te przygotowane przez dziennikarzy i dziennikarki TVN24, TVN, TTV oraz gwiazdy znane z produkcji TVN Warner Bros. Discovery. Sprzątanie domu, wspólne gotowanie w hollywoodzkim stylu, autorskie obrazy, kolekcjonerskie pamiątki - to tylko niektóre wyjątkowe przedmioty i atrakcje, które trafiły "pod młotek". Grupa TVN Warner Bros. Discovery ponownie zaprasza na rodzinną przygodę w Harry Potter Studio w Londynie.

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

WOŚP 2025. Aukcje dziennikarzy i gwiazd TVN Warner Bros. Discovery

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Nowoczesny, wysokospecjalistyczny sprzęt medyczny od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pomógł uratować niejedno życie. Historie wielu pacjentów chwytają ze serce. Niektórzy z nich stali się wolontariuszami i teraz sami pomagają na rzecz WOŚP. Eksperci podkreślają, że WOŚP pozwala szpitalom uzyskać nowoczesny sprzęt wcześniej, niż gdyby odbyłoby się to standardowymi procedurami.

Czy polskie szpitale potrzebują pomocy ze strony WOŚP? "Postęp byłby, tylko wolniejszy"

Czy polskie szpitale potrzebują pomocy ze strony WOŚP? "Postęp byłby, tylko wolniejszy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Marc Benioff, dyrektor generalny Salesforce, przedsiębiorstwa świadczącego usługi z zakresu przetwarzania danych w chmurze, stwierdził podczas spotkania w Davos na Światowym Forum Ekonomicznym, że dzisiejsi szefowie są ostatnim pokoleniem, które zarządza personelem składającym się wyłącznie z ludzi. To dlatego, że firmy coraz częściej wdrażają u siebie sztuczną inteligencję.

Ostatnie takie pokolenie. Rewolucja na rynku pracy

Ostatnie takie pokolenie. Rewolucja na rynku pracy

Źródło:
CNN

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl