"Z wielkim żalem musimy poinformować, że Mark E. Smith nie żyje. Odszedł dzisiaj rano w domu" - głosi komunikat menedżerki zespołu The Fall Pameli Vander.
W komunikacie podkreślono, że bliższe szczegóły śmierci Smitha znane będą w ciągu kilku najbliższych dni.
The day I\\\\\\\\\\\\'ve been dreading.
”It is with deep regret that we announce the passing of Mark E. Smith. He passed this morning at home.... 1/2— Fall news (@fallnews) 24 stycznia 2018
Kłopoty ze zdrowiem
Urodzony w Salford Smith założył postpunkową grupę The Fall w 1976 roku. Nazwa jest hołdem dla książki Alberta Camusa "Upadek". W 40-letniej karierze zespół wydał 32 płyty studyjne i tyle samo koncertowych.
Smith znany był z burzliwych relacji ze swoimi kolegami z zespołu. W ciągu 40 lat przez The Fall przewinęło się 66 muzyków. Jak przypomina "The Guardian" jedna trzecia z nich w grupie wytrzymała mniej niż rok.
Założyciel The Fall był przede wszystkim cenionym muzykiem. W zeszłym roku ukazał się album "New Facts Emerge" i grupa koncertowała tak długo, jak pozwalał na to stan zdrowia wokalisty. W sierpniu zespół odwołał amerykańską trasę, po tym jak Smith trafił do szpitala w związku z problemami układu oddechowego, gardłem i ustami.
Jesienią The Fall pojawiło się na kilku brytyjskich koncertach, Smith poruszał się na wózku inwalidzkim.
Działalność poza zespołem
Wokalista na koncie miał również dwa solowe albumy: "The Post-Nearly Man" i "Pander! Panda! Panzer!". Poza działalnością w The Fall Smith wspólnie z muzykami Mouse on Mars współtworzył zespół Von Südenfed. Współpracował z zespołem Gorillaz przy piosence "Glitter Freeze". Wystąpił epizodycznie w filmie "24 Hour Party People".
W 2008 roku opublikował autobiografię "Renegade: The Lives And Tales Of Mark E. Smith".
Autor: tmw//plw / Źródło: The Guardian, NME