Pasję, emocje i zaangażowanie pokazali uczestnicy kolejnego, czwartego już półfinału programu "Mam Talent!". Przed jury, widownią i widzami telewizji TVN zaprezentowali się w sobotę między innymi: wokalistka Magda Przychodzka, iluzjonista Maciej Pęda, gimnastyczka Marina Laikina i akordeonista Lukas Gogol.
Jako pierwszy na scenie zaprezentował się zespół "Luzik 1". - Ich treningi wykończyłyby niejednego kulturystę. Tymczasem dla nich to pestka - tak o jego młodych członkiniach mówił prowadzący program Marcin Prokop.
- Dziewczyny mają od 8 do 10 lat. Są rozciągnięte, zwinne i przede wszystkim bardzo pracowite - przekonywała z kolei ich trenerka. Na scenie zatańczyły między innymi do muzyki z cyklu filmów "Różowa pantera".
"Tempo było zawrotne"
Występ zespołu zrobił duże wrażenie na wszystkich członkach jury. - Bardzo dobry przebieg ruchu, ale przede wszystkim bardzo ciekawa choreografia - zachwalał Agustin Egurrola. - To najbardziej napędowy zespół jaki widziałam w dziesięciu edycjach - dodawała Małgorzata Foremniak.
Agnieszka Chylińska z kolei przyznała się, że miała obawy, że dziewczyny stracą swoją energię, którą pokazały na castingu. Szybko jednak dodała, że tak się nie stało. - Tempo było zawrotne - skomentowała ich półfinałowy występ.
Jako drugi wystąpił zespół Freakshow, złożony dla odmiany z samych mężczyzn. Widzowie usłyszeli mocne brzmienie gitar i perkusji, a występ nagrodzili gromkimi brawami. Jury - w kwestii oceny - miało jednak mieszane uczucia.
"Uważam, że w chłopakach jest dusza"
- Dzisiaj niedobrze to brzmiało. Nie wiem, co się wydarzyło, ale było nieczysto i nie jestem zachwycony tym występem - oświadczył wprost Egurrola. Mniej krytyczna była Małgorzata Foremniak. - Was się kocha albo nie - wskazała. - Na pewno jesteście wyjątkowi, jedyni w swoim rodzaju. Macie swój styl i charakter. Trzymacie się tego konsekwentnie - podkreśliła.
Podobne zdanie miała Chylińska. - Uważam, że w chłopakach jest dusza i to jest najważniejsze - podsumowała.
"Znów nas zaskoczyłeś"
Dobre wrażenie na jury zrobił za to Maciej Pęda. Młody iluzjonista zaprezentował sztuczkę ze znikającymi monetami. W dłoniach Małgorzaty Foremniak schował cztery, a kiedy je otworzyła - były już tylko trzy. Jak to zrobił? Wie pewnie tylko on sam. Pęda przyznał, że jego przygoda z iluzją zaczęła się w wieku siedmiu lat. Śmiał się też, że jego rodzina ma już dość jego sztuczek, dlatego często prezentuje je przechodniom.
- Znów nas zaskoczyłeś. Było tak samo fajnie, jak na castingu - powiedziała po jego występie Foremniak. - Ja chce cię pochwalić za zimną krew. To jest klasa - dodała Chylińska.
Gromkie brawa widowni i wyrazy uznania od jurorów usłyszała również Magda Przychodzka. Folkowa wokalistka wzbudziła duże emocje już na castingu. Podczas występu na żywo - jak powiedziała sama Foremniak - nie zatraciła tej wrażliwości, którą wówczas wszystkich oczarowała. - Jesteś niezwykle zdolna. Masz w sobie niezależność, wolność, a przy tym artystyczną wrażliwość - oceniła aktorka.
"Zachwycaj ludzi, zachwycaj"
- Magda jak dobrze, że jesteś z nami dzisiaj - nie kryła emocji też Chylińska. Wychwalała jej czysty głos i niesamowitą atmosferę występu. - Chciałam, żebyś była właśnie taka. Zachwycaj ludzi, zachwycaj - mówiła wokalistce.
Równie pozytywnie występ Magdy ocenił Agustin Egurrola. - Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością: świetna piosenka, świetny występ, klimat, tekst. Wszystko było świetne - przekonywał.
Największe uznanie widzów zdobył jednak akordeonista Lukas Gogol. To on zdobył najwięcej głosów i - jako zwycięzca odcinka - wszedł do finału 10. edycji "Mam Talent!". Decyzją jury natomiast do finału zakwalifikował się także zespół taneczny "Luzik 1".
Autor: kw//now / Źródło: "Mam Talent"
Źródło zdjęcia głównego: TVN