Amerykański raper Mac Miller zmarł w wyniku przedawkowania mieszanki narkotyków i alkoholu - poinformowało w poniedziałek biuro koronera w Los Angeles. Muzyk miał 26 lat.
Malcolm James McCormick - tak naprawdę nazywał się raper - został znaleziony martwy w swoim domu w Los Angeles 7 września. Jak pisze portal TMZ, przy jego łóżku stała pusta butelka alkoholu, a w łazience zabezpieczono leki przepisywane na receptę, w tym xanax, oksykodon, hydrokodon i adderall. Asystent rapera, który wezwał pogotowie, powiedział, że mężczyzna był siny na twarzy, a z jego nosa ciekła krew.
Śmierć z przedawkowania
Po przeprowadzeniu autopsji koroner uznał, że Mac Miller zmarł w wyniku przypadkowego przedawkowania. W jego krwi wykryto ślady kokainy, etanolu oraz fentanylu.
Ten ostatni to silny lek przeciwbólowy, uważany za jeden z najniebezpieczniejszych narkotyków na świecie. Jest do stu razy silniejszy od morfiny, uzależnia szybciej niż metamfetamina i zabija częściej niż heroina.
Mac Miller nigdy nie ukrywał swojej słabości do używek i było wiadomo o jego uzależnieniu od narkotyków.
Szybka kariera i problemy z narkotykami
Raper urodził się w 1992 roku, a karierę muzyczną zaczął już w wieku 15 lat. Cztery lata później - w 2011 roku - nagrał pierwszą płytę. Piąty album wydał w zeszłym miesiącu, teraz miał zaczynać trasę koncertową.
Mac Miller był przez niemal dwa lata chłopakiem popularnej piosenkarki Ariany Grande. Powodem zakończenia ich związku było nadużywanie przez rapera alkoholu i narkotyków. Jego partnerka mówiła wtedy o "toksycznej relacji" między nimi. Po rozstaniu muzyk został zatrzymany za jazdę pod wpływem substancji odurzających i ucieczkę z miejsca wypadku, który spowodował.
Autor: momo//plw / Źródło: Reuters, TMT