Royal Ascot to jedno z najważniejszych wydarzeń sportowo-towarzyskich w Wielkiej Brytanii. Uczestniczy w nim także rodzina królewska. Na torze ścigają się najszybsze konie, poza nim damy z socjety rywalizują o to, która założyła najbardziej efektowny kapelusz.
Nakrycie głowy nie jest dobrowolne, tylko konieczne, a według regulaminu kapelusz musi mieć przynajmniej 10 cm średnicy. Kilka lat temu organizatorzy zakazali paniom zakładania tak zwanych fascinators, czyli przyczepianych do włosów ozdób, które zastępują kapelusz.
Zakryte kolana, ramiona, brzuchy
Restrykcje dotyczą też ubrań - spódnice i sukienki muszą mieć długość przynajmniej do kolan, zakazane są ramiączka cieńsze niż cal i odkryte brzuchy. Panie mogą okrywać ramiona chustą lub żakietem. Spodnie? Dozwolone, pod warunkiem, że są długie i w tym samym kolorze co marynarka.
Z głowy królewskiej
Na pomysł, żeby to właśnie w Ascot odbywały się wyścigi konne, wpadła brytyjska królowa Anna Stuart w 1711 roku, gdy wybrała się w tamtą okolicę na przejażdżkę. Pierwsze zawody odbyły się kilka miesięcy później i początkowo nazywały się, na cześć królowej, Her Majesty’s Plate (Puchar Jej Królewskiej Mości).
Obecnie panująca Królowa Elżbieta II od czasu swojej koronacji w 1945 roku opuściła wyścigi Royal Ascot tylko raz.
Autor: sol/ja / Źródło: tvn24.pl, vanityfair.co.uk, vogue.com