Gieves & Hawkes, legendarna brytyjska marka zajmująca się szyciem na miarę, otwiera pierwszy sklep poza Wielką Brytanią. To pierwszy raz w 243-letniej historii marki, w której zamawiali garnitury najbardziej wpływowi mężczyźni świata, m.in. Michaił Gorbaczow, Bill Clinton, Sean Connery, David Beckham, Kevin Spacey i rodzina królewska. Od września krawcy z Londynu będą ubierać nowojorczyków.
Choć Gieves & Hawkes ubiera każdego brytyjskiego monarchę od czasu Jerzego III, poza swoim krajem marka była znana tylko nielicznym. Również dlatego, że nigdy specjalnie nie dbała o reklamę. Oferowała bowiem usługi dla wymagających i majętnych klientów, dla których liczy się dyskrecja.
Teraz, nowy właściciel marki - firma Li & Fung z siedzibą w Hongkongu, która należy do chińskiego koncernu odzieżowego Trinity Limited - chce to zmienić. Otwiera pierwszy sklep Gieves & Hawkes poza Wielką Brytanią. We wrześniu zacznie działać stoisko w luksusowym domu towarowym Bergdorf Goodman w Nowym Jorku.
Amerykanie podzielą się krawcem księcia Williama
"Amerykańscy fani dobrego krawiectwa będą mogli dzielić się krawcem księcia Williama bez wycieczki do Londynu. Bergdorf Goodman będzie wyłącznym sprzedawcą garniturów i innych ubrań męskich Gieves & Hawkes, wraz z dostępem do zamówień usług na miarę, po drugiej stronie Atlantyku" - informuje dziennik "Wall Street Journal".
Z tej okazji przygotowano kampanię reklamową, która podkreśla brytyjskie dziedzictwo marki, która istnieje 243 lata. Zdjęcia i film reklamowy powstały w Highlands - górzystym regionie północnej Szkocji, nieopodal XV-wiecznego zamku Eilean Donan.
- W ciągu ostatnich 10-15 lat marka nieco ucichła. Chcemy zrzucić z naszego dziedzictwa kurz i ruszyć do przodu i estetycznie, i geograficznie - zapowiedział nowy dyrektor kreatywny, który do Gieves & Hawkes rok temu przyszedł z włoskiego Brioni - Jason Basmajian. - Dotyczy to również najnowszej kolekcji, która jest nowoczesną interpretacją brytyjskiego stylu - dodał, ciesząc się z nagłówków prasy: "Nowe tricki starego brandu".
Basmajian chce nadać marce międzynarodowy wygląd. Nie kończy tylko na ubraniach. W londyńskiej siedzibie firmy trwa remont. Następny cel na jego liście to flagowy sklep Gieves & Hawkes w USA, który ma być odpowiednikiem tego na słynnej londyńskiej ulicy Savile Row, która jest największą na świecie mekką szycia na miarę.
800 garniturów na miarę w roku
Nie wszystkim jednak podoba się nowy trend. James Sherwood, autor książki "Savile Row: The Master Tailors of British Bespoke", narzeka w rozmowie z "The Australian": - Fakt, że międzynarodowe firmy agresywnie wykupują Savile Row nie zasługuje na pochwałę. Jak można się chwalić "wyprodukowano w Anglii", a zyski wysyłać na Wschód?
Głęboko też niepokoi się o przyszłość Savile Row, bo firmy coraz częściej - zamiast na szycie na miarę - stawiają na sprzedaż ubrań gotowych do noszenia. I ścigają się na dolary, sprzedając swoje projekty w internecie. - Przez to marki, których tradycja sięga potęgi Imperium Brytyjskiego, tracą na prestiżu - tłumaczy Sherwood.
Gieves & Hawkes trzyma się tradycji. Nadal szyje ręcznie na zamówienie ok. 800 garniturów w roku (ceny od 3 tys. funtów wzwyż), nad którymi pracuje 17 krawców pod numerem 1 na Savile Row. Firma zatrudnia też czterech krawców szyjących tylko płaszcze i trzech szyjących spodnie, którzy również pracują nad mundurami wojskowymi.
Marka utrzymuje 23 procent swojej produkcji w Wielkiej Brytanii, dzięki czemu koszule powstają w Leicestershire, buty w Northampton i projekty z kaszmiru w Szkocji. Zaś garnitury ze średniej półki cenowej (tzw. ready-to-wear) wykonywane są we Włoszech, część produkcji jest też na Mauritiusie i w fabryce w Hongkongu.
Królewski krawiec ubiera też gwiazdy
Mimo to Gieves & Hawkes to kwintesencja angielskiej elegancji. Na Savile Row częstymi gośćmi są arystokraci, politycy, prawnicy, biznesmeni, bankierzy i gwiazdy show biznesu z całego świata, m.in. Michaił Gorbaczow, George W. Bush, Bill Clinton, Sean Connery, Robbie Williams, Kevin Spacey, Jude Law, David Beckham, Jack Guinness. Wśród prominentnych klientów marki byli również Winston Churchill, Michael Jackson i Charlie Chaplin.
Książęta William i Harry od lat ubierają się w Gieves & Hawkes, tam również powstały ich mundury, w których bracia wystąpili na ślubie tego pierwszego. Zresztą ubieranie się w G & H to norma dla brytyjskiej rodziny królewskiej: certyfikat dostawcy strojów na dwór brytyjski upoważnia firmę do ubierania nie tylko głów koronowanych, ale także wojskowego korpusu honorowego Jej Królewskiej Mości.
Jest też polski ślad. Twarzą marki na sezon jesień-zima 2012-13 po raz pierwszy w historii był Polak - znany na świecie model, Adrian Włodarski.
Autor: Agnieszka Kowalska//kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: matriały prasowe