Kate Moss jako anioł i naga panna młoda. "Ludzie szaleją na jej punkcie"

- Ona jest patronką niegrzecznych dziewczynek. Ma ten błysk w oczach, który sprawia, że ludzie za nią szaleją - tak jeden z fotografów tłumaczy fenomen Kate Moss, która jest kimś więcej niż modelką. Liczne romanse i skandale alkoholowo-narkotykowe zrobiły z niej ikonę, a połączenie urody i osobowości dało jej status muzy najlepszych artystów. Efekt tej współpracy podsumowuje 58 prac, których jest bohaterką, i które trafią na aukcję w Londynie.

Zdjęcie "Kate Moss, Marrakech, 1993" Alberta Watsona można będzie kupić za co najmniej 50 tys. funtów
Zdjęcie "Kate Moss, Marrakech, 1993" Alberta Watsona można będzie kupić za co najmniej 50 tys. funtów
Źródło: Christie's

Z powodu Kate Moss po raz pierwszy w świecie sztuki zawrzało w 2005 roku, gdy Lucian Freud sprzedał na aukcji obraz jej w ciąży za blisko 4 mln funtów. Branża zrozumiała wtedy, że na kobiecie - która deklaruje: "Lubię się rozbierać. Zamierzam to robić, dopóki mam co pokazywać" - można nieźle zarobić.

Artyści próbowali więc zrobić z niej przedmiot pożądania dla kolekcjonerów, którzy są w stanie wydać każde pieniądze, byle tylko mieć na własność kogoś, kto jest kimś więcej niż modelką.

"Kokainowa Kate" i jej fortuna

Bo Kate Moss to ikona. Skąd ten fenomen? To efekt połączenia osobowości, pracowitości i skłonności do medialnego rozgłosu. 39-letnia Brytyjka romansowała z najsławniejszymi mężczyznami świata - od Johnny'ego Deppa po Daniela Craiga, co dawało jej popularność na równi ze skandalami alkoholowo-narkotykowymi, dzięki którym zapracowała nawet na przydomek "Kokainowa Kate". Nic jej nie zniszczyło, co więcej - dziś rocznie zarabia 15 milionów dolarów i pracuje więcej niż przed laty.

Wszyscy podkreślają, że jest cierpliwym współpracownikiem. Nawet, gdy była w dziewiątym miesiącu ciąży i pozowała Freudowi w jego londyńskiej pracowni w 2002 roku.

Nawet, gdy obchodzi urodziny. Albert Watson, który był jednym z pierwszych portrecistów Kate Moss, potwierdza, że ona nigdy nie narzeka. - Sesja trwała 14 godzin i do końca dnia pracowała w pełni zaangażowana, profesjonalna i miła. Dopiero po pracy ujawniła, że to jej 19. urodziny - tak wspomina wspólną pracę dla niemieckiego "Vogue'a" w 1993 roku w Marakeszu.

Ale tak naprawdę najważniejsza jest jej osobowość. Jest prawdziwą muzą. Nie tylko inspiruje fotografów, ale na zdjęciach przekazuje swoją awanturniczą naturę, która dodaje fotografiom głębi. - Gdy pierwszy raz stanęła przed moim aparatem, zrozumiałam, dlaczego dla tak wielu jest interesująca. Ona ma prawdziwy blask i jako modelka ma różnorodne wcielenia. Jest też zabawna, dlatego współpraca z nią jest nie tylko niezwykle satysfakcjonująca twórczo, ale i lekka - opowiada fotografka Mary McCartney.

Cena wywoławcza zdjęcia Davida Simsa dla paryskiego "Vogue'a" z 2005 roku, to 15 tys. funtów
Cena wywoławcza zdjęcia Davida Simsa dla paryskiego "Vogue'a" z 2005 roku, to 15 tys. funtów
Źródło: Christie's

Patronka niegrzecznych dziewczynek?

- Ona jest patronką niegrzecznych dziewczynek. Ma ten błysk w oczach, który sprawia, że ludzie za nią szaleją - tak fotograf Chris Levine, który zasłynął portretem królowej Elżbiety II z zamkniętymi oczami, tłumaczy niegasnącą popularność Brytyjki.

Fotograf Sante D'Orazio dodaje: - Jej sposób bycia jest naturalny. Nigdy nie jest wymyślona.

- Ona zmieniła postrzeganie kobiet, zachęcając je do większej indywidualności i wolności ekspresji. Uczy, że zawsze należy pozostać wiernym sobie, rozwijać własny styl i podkreślać swoją indywidualność - ocenia Gert Elfering, światowej sławy kurator.

Mario Testino, który fotografuje ją najdłużej ze wszystkich, potwierdza: - Mam bardziej obsesję na jej punkcie jako osoby, niż jako modelki. I będę tę obsesję miał nawet wtedy, gdy będzie stara. Oczywiście, jej uroda jest najważniejsza, ale tu chodzi bardziej o jej osobowość.

I ta osobowość sprawia, że Moss jest natychmiast rozpoznawalna. I ponadczasowa - choć pracuje w najbardziej chimerycznym biznesie, w którym nowe mody powstają szybciej niż zanikają stare, a modelki są tylko na chwilę. Tymczasem ona trwa już 25 lat i nie planuje odejść na emeryturę.

30 tys. funtów - tyle najmniej trzeba będzie zapłacić za zdjęcie Glena Luchforda dla "Harper's Bazaar", zrobione w Nowym Jorku w 1994 roku
30 tys. funtów - tyle najmniej trzeba będzie zapłacić za zdjęcie Glena Luchforda dla "Harper's Bazaar", zrobione w Nowym Jorku w 1994 roku
Źródło: Christie's

Wartość prac to milion funtów

- Możesz zmienić Kate na milion sposobów, a ona wciąż wygląda niesamowicie. Ona jest kameleonem - podsumowuje fotograf Enrique Badulescu.

Za zdjęcie "Body Armour", które w 2013 roku zrobił Allen Jones, wyceniono na co najmniej 30 tys. funtów
Za zdjęcie "Body Armour", które w 2013 roku zrobił Allen Jones, wyceniono na co najmniej 30 tys. funtów
Źródło: Christie's

Dowodem na to jest 58 prac - rzeźb, obrazów, ale przede wszystkim zdjęć - których jest bohaterką i które 25 września trafią na aukcję w Londynie. Ta różnorodność pokazuje nie tylko niezliczone twarze Kate Moss, ale przede wszystkim to, jak odmiennie artyści mogą zinterpretować jej osobę - od niewinnej lolity na kanapie po nagiego anioła z porcelany.

Gert Elfering, który wystawia pod młotek swoją kolekcję prac z modelką, uważa, że Moss jest "największą współczesną muzą, a jej zdjęcia w najbliższych latach będziemy oglądać w największych muzeach i kolekcjach prywatnych na całym świecie. Ta gorączka zacznie się aukcją w Christie's, gdzie wartość wszystkich wystawionych prac wynosi ok. milion funtów (najdroższą wyceniono na co najmniej 180 tys. funtów). Mogą paść rekordy, bo ich autorami są najwięksi artyści: Marc Quinn, Annie Leibovitz, Craig McDean, Irving Penn, Mario Sorrenti, Sam Taylor-Wood, Juergen Teller, Mario Testino, Ellen von Unwerth, Allen Jones, Bruce Weber, Chris Levine, Nick Knight i inni.

Te niedostępne do tej pory na rynku dzieła będzie można kupić w środę, ale od dziś można im się przyglądać z bliska na wystawie "Kate Moss From The Collection of Gert Elfering" w Londynie.

Autor: am//kdj / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: