Pociągająca w samotności jest nieobecność innych ludzi - mówi w wydaniu specjalnym "Xięgarni" Jerzy Pilch.
Jerzy Pilch to pisarz, dramaturg, felietonista. Na jego frazie wychowało się całe pokolenie polskich czytelników. Był felietonistą "Polityki", "Dziennika", "Przekroju". W 2015 roku powrócił na łamy "Tygodnika Powszechnego" z cyklem "Autobiografia w sensie ścisłym".
W 1988 roku zadebiutował tomem opowiadań "Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej", nagrodzonym Nagrodą Fundacji im. Kościelskich (1989). Ośmiokrotnie nominowany do literackiej Nagrody Nike. Cztery jego książki znalazły się w finale Nike: "Tezy o głupocie, piciu, umieraniu" (1998), "Bezpowrotnie utracona leworęczność" (1999), "Pod Mocnym Aniołem" (2001) i "Moje pierwsze samobójstwo" (2007). Powieść "Pod Mocnym Aniołem" została laureatką tej nagrody. Nominację dostał również "Dziennik" – do Nagrody Literackiej Nike za 2013 rok.
Laureat Paszportu Polityki za książkę "Bezpowrotnie utracona leworęczność" (1998).
Dwa razy jego utwory znalazły się na liście stu najlepszych książek w USA wytypowanych przez magazyn "Kirkus Reviews": "Tysiąc spokojnych miast” (2010) i "Moje pierwsze samobójstwo" (2012).
Pilch na ekranie
Powieść "Spis cudzołożnic. Proza podróżna" w 1994 roku doczekała się ekranizacji – autorem scenariusza i odtwórcą głównej roli był Jerzy Stuhr. Na początku 2014 roku na ekran trafiła również adaptacja "Pod Mocnym Aniołem" w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego.
Jerzy Pilch jest autorem scenariuszy dwóch filmów z serii "Święta polskie" - "Żółtego szalika" (2000) w reżyserii Janusza Morgensterna i "Miłości w przejściu podziemnym” (2006) w reżyserii Janusza Majewskiego.
Nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazała się właśnie najnowsza książka Pilcha - "Żywego ducha".
"Potrafiłem pracować w każdych warunkach"
Jerzy Pilch w pierwszej od lat rozmowie telewizyjnej wyznał, że zawsze chciał mieć coś "w rodzaju pracowni, własnego biurka, własnej biblioteki". - Z drugiej strony, jak wspominam - a tego materiału do wspomnień jest coraz więcej - potrafiłem pracować w każdych warunkach - stwierdził Pilch w "Xięgarni". Autor wyznał, że od młodzieńczych lat ciągnęło go do samotności. - Najbardziej pociągająca w samotności jest nieobecność innych ludzi. Jak nie ma się takich doświadczeń w młodości typu: jedziemy całą paczką nad morze. Jak słyszy pani taką zapowiedź i przechodzą panią autentyczne ciarki ze strachu, że to się może zdarzyć, to to jest dowód na to, że mamy do czynienia z pacjentem, cierpiącym na zespół samotności - powiedział. Pytany, czy w literaturze i w życiu lubi planować, Pilch powiedział, że lubi przede wszystkim kombinować. - Im jestem straszy, tym bardziej doceniam pisarza o nazwisku Nabokov, który właściwie z wiekiem wpadł w szał układania zagadek wyższego rzędu - opowiadał. - Te graniczne zabawy sprowadzają się do robienia w balona czytelników. Czytając, nie zawsze mam ochotę na szarady. Ale jest to obszar szalenie ciekawy, wciągający. Gdyby było założenie, że panuję (nad rzeczywistością w swoich książkach - red.), a później mi się rozjeżdża, to nie dobrze - stwierdził. Pilch przemycił w "Żywego ducha" wiele cytatów z literatury apokaliptycznej, również elementy rozważań naukowych. - Wydaje mi się, że być może beztroską cechą ludzkości jest z jednej strony gigantyczne produkowanie literatury apokaliptycznej, a z drugiej strony całkowite tego ignorowanie - tłumaczył.
Program "Xięgarnia" na antenie TVN24 w każdą sobotę o godzinie 18.00 oraz w niedzielę o godzinie 2.30.
Autor: tmw//kg / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24