Jerzy Antczak - twórca nominowanych do Oscara "Nocy i dni", jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów, pokieruje pracami jury Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W jego składzie zaleźli się też m.in. Paweł Pawlikowski - zdobywca Oscara za "Idę", Andrzej Jakimowski - twórca "Zmruż oczy", Włodek Pawlik - zdobywca Grammy, aktorka Agnieszka Grochowska, scenografka Anna Wunderlich i scenarzysta Robert Bolesto.
- Najważniejszą zmianą w programie tegorocznego festiwalu jest połączenie dwóch konkursów - krótkiego metrażu oraz Kina Młodych w jeden Konkurs Filmów Krótkometrażowych - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl reżyser Wojciech Marczewski, przewodniczący Rady Programowej gdyńskiego festiwalu. - Bardzo chciałem, by młodzi twórcy krótkometrażowych produkcji, studenci szkół filmowych z całego kraju, nie boksowali się tylko między sobą, trzeba dać szanse tym artystom na kontakt z krytykami, publicznością, stąd pomysł połączenia obu tych konkursów - dodaje twórca "Dreszczy".
Wojciech Marczewski podkreśla, że w widać wyraźnie, jak wielką siłę we współczesnym polskim filmie stanowią młodzi filmowcy. - Najdobitniej świadczy o tym fakt, że w głównym konkursie mamy aż osiem debiutów, i dwa drugie filmy młodych twórców. To więcej niż połowa wszystkich produkcji, których jest w konkursie głównym 17. Widać, że nasza kinematografia jest po prostu "zdrowa" - nie bazuje na pięciu, sześciu twórcach, ale ma szerokie zaplecze - począwszy od twórców uznanych, po debiutantów, z ogromnym potencjałem - mówi.
Pełen skład tegorocznego Jury Konkursu Głównego 42. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wygląda następująco: Jerzy Antczak (przewodniczący jury), Paweł Pawlikowski, Robert Bolesto, Agnieszka Grochowska, Andrzej Jakimowski, Włodek Pawlik, Witold Stok, Beata Walentowska, Anna Wunderlich.
Ponadto poznaliśmy także skład jury konkursu "Inne spojrzenie", do którego trafiło więcej tytułów, niż w poprzednich latach, bo aż osiem. Wojciech Marczewski podkreśla, że bardzo zależało mu na tym, by nie był on traktowany jak konkurs kina niszowego, "kina dziwnego, nie dla zwykłej publiczności". Reżyser dodaje, że w samej jego nazwie już kryje się autorskie spojrzenie artysty na rzeczywistość. - Zależy mi bardzo na tej sekcji, podnieśliśmy już wartość nagród, ale moim zdaniem one jeszcze powinna zyskać na znaczeniu - uważa reżyser.
Pracami konkursu "Inne spojrzenie" pokieruje światowej sławy reżyser, malarz i poeta Lech Majewski. Ponadto zasiądą w nim ceniony operator filmowy i zarazem dokumentalista Bogdan Dziworski oraz twórczyni obsypanych nagrodami na całym świecie "Córek dancingu" Agnieszka Smoczyńska.
Z kolei pracom wspomnianego już Konkursu Filmów Krótkometrażowych przewodniczyć będzie Joanna Krauze, (wykładowczyni w Szkole Andrzeja Wajdy), z którą współpracować będą hiszpańska reżyserka Carla Simón i twórca "Królewicza Olch" Kuba Czekaj.
"In Memoriam" i niezwykłe dokumenty
Tych, którzy obawiali sie rewolucyjnych zmian w programie festiwalu, możemy uspokoić, że takich nie będzie, a impreza odbędzie się w formule wypracowanej przez poprzednich dyrektorów - Michała Chacińskiego i Michała Oleszczyka, do jakiej przywykliśmy w ciągu ostatnich lat. Pomysł, za którym optowała część filmowców, by wrócić do czasów, w których prezentowano cały dorobek polskich reżyserów ostatnich 12 miesięcy, na szczęście w ogóle nie był brany pod uwagę. Marczewski podkreśla, że nie było o tym mowy, a selekcja jest potrzebna, by zapewnić odpowiedni poziom artystyczny imprezie.
- Reżyser to zawód, w którym konkurencja pełni ważną rolę i jest potrzebna. Trzeba dbać o to, by komisja selekcyjna była bezstronna, a w tym roku ten zestaw selekcjonerów jest znakomity. Piotr Dumała, Leszek Dawid, Maciej Pieprzyca czy Jacek Petrycki to nazwiska, które mówią same za siebie - mówi.
Wojciech Marczewski zdradza też, że w br. zgłoszono na festiwal aż 34 filmy fabularne do konkursu, ale wielu wybitnych twórców nie zdążyło z montażem swoich dzieł. M.in. Paweł Pawlikowski z nowym obrazem "Zimna wojna" - już kupionym do szerokiej dystrybucji w Ameryce przez Amazon - czy Małgorzata Szumowska, laureatka wielu nagród gdyńskiej imprezy.
Marczewski podkreśla, że ostatnie 12 miesięcy obfitowało w odejścia wielkich artystów (m.in. Andrzej Wajda, Edward Żebrowski, czy Krzysztof Ptak). Dlatego też pokazy specjalne sekcji "In Memoriam" będą w br. szczególnie eksponowane na festiwalu, a zmarłych twórców będziemy tym razem wspominać nie poprzez ich dobrze znane filmy, ale pokazując dokumenty im poświęcone. - Chcemy przypomnieć tych wielkich artystów, pokazać, jakimi byli ludźmi, nie tylko twórcami. I tak na przykład pokażemy film "Andrzej Wajda: Róbmy zdjęcie", nakręcony podczas pracy nad "Katyniem" właśnie w Szkole Wajdy. Zobaczymy w nim reżysera podczas pracy na planie, i to podpatrywanie go, w połączeniu z jego monologiem, da nam nieco odmienny wizerunek Wajdy od powszechnie znanego. Mam nadzieję, że widzowie poznają go dzięki temu bliżej - opowiada.
W tej sekcji znalazł się też dokument Marii Zmarz-Koczanowicz "Notatki z życia. Edward Żebrowski". - To była wielka postać, ale nigdy się nie lubił pokazywać. A tutaj mamy bardzo intymną opowieść o nim, naprawdę fantastyczną. Z kolei o Krzysztofie Ptaku film robi jego córka i pokażemy go, mimo iż nie jest jeszcze skończony, bo bardzo chcemy potem z widzami móc o nim porozmawiać - zdradza Marczewski.
Mistrz na czele jury głównego konkursu
W tym roku na czele jury konkursu głównego stoi twórca, którego gigantyczny dorobek znają pokolenia kinomanów i teatromanów.
Jerzy Antczak z wykształcenia jest nie tylko reżyserem, ale i aktorem. Znakomicie sprawdził się również jako pedagog. Urodził się w 1929 roku we Włodzimierzu Wołyńskim. Ukończył Wydział Aktorski PWST w Łodzi. Pracował jako aktor i reżyser w Teatrze Nowym w Łodzi, a potem w latach 1963-75 był naczelnym dyrektorem Teatru Telewizji – zrealizował tam około 130 spektakli telewizyjnych, stając się jednym z najbardziej zasłużonych i nagradzanych twórców tego gatunku. Powstały wtedy takie perły jak "Kordian" (Złoty Ekran za reżyserię), "Mistrz", (m.in. nagroda Prix Italia) czy głośny, eksperymentujący z gatunkami, znakomity "Epilog norymberski". W 1964 roku został nagrodzony Nagrodą Państwową I stopnia za całokształt pracy w Teatrze Telewizji.
Jego gigantycznym, filmowym sukcesem była zrealizowana w 1975 r. adaptacja "Nocy i dni" Marii Dąbrowskiej, zarazem jedno z największych przedsięwzięć polskiej kinematografii w historii. Film otrzymał nominację do Oscara w kategorii najlepszy film obcojęzyczny, zaś American Cinematheque uznała go – obok takich dzieł jak "Ben Hur" za jeden z dziesięciu najlepszych filmów świata zrealizowanych na taśmie 70 mm. "Noce i dnie" otrzymały wiele nagród, m.in. Złote Lwy Gdańskie w 1975 oraz Srebrnego Niedźwiedzia za rolę Jadwigi Barańskiej i Nagrodę Unicritic na MFF w Berlinie.
W 1980 roku wraz z żoną Jadwigą Barańską wyemigrował do USA. Na początku lat 90. przyjechał do Polski i wyreżyserował m.in. filmy "Dama kameliowa" oraz "Chopin. Pragnienie miłości", nominowany do Polskich Orłów i nagrodzony jako najlepszy melodramat i za najlepsze zdjęcia na WorldFest Independent Film Festival.
Jerzy Antczak był wielokrotnie uhonorowanym odznaczeniami państwowymi, m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1976) i Złotym Medalem Gloria Artis (2008). W 2013 roku w na Festiwalu w Gdyni otrzymał Nagrodę Specjalną Platynowe Lwy za całokształt twórczości. Jest członkiem SFP i Amerykańskiej Akademii Filmowej. W latach 1985–2010 wykładał (z tytułem profesora zwyczajnego) w Szkole Filmowej UCLA w Los Angeles, której jest współzałożycielem.
Autor: Justyna Kobus / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: FPFF w Gdyni