Wygląda jak olbrzymi płatek śniegu, a szklany dach pozwoli z każdego z 86 pokoi obserwować zorzę polarną. Na dodatek będzie pływać za kołem podbiegunowym w pobliżu fiordów w północnej Norwegii. To hotel Krystalla, który choć zostanie otwarty dopiero w grudniu 2016 roku, już teraz wzbudza sensację. - Będzie pierwszym pływającym hotelem w Europie - zachwalają pomysłodawcy.
Hotel Krystalla inspirowany jest mroźnym klimatem północnej Norwegii. Stąd pomysł, by wyglądał jak gigantyczny płatek śniegu, który pływa po wodach Oceanu Atlantyckiego. Również lokalizacja nie jest przypadkowa - sześcioramienna budowla będzie stacjonować w pobliżu Tromso, miasta na wyspie Tromsoya 350 km za kołem polarnym.
Okolica jest jednym z najlepszych miejsc na świecie do obserwowania zorzy polarnej. To niezwykłe zjawisko atmosferyczne występuje tam przez cały rok: noc polarna trwa od 27 listopada do 19 stycznia, a dzień polarny od 19 maja do 27 lipca.
Na początku zorza przypomina trochę łunę nad miastem. Potem przybiera postać poziomych lub pionowych pasm, a kolor światła zależy od rodzaju gazu, który akurat przeważa w górnych warstwach atmosfery. Na żółto świeci najczęściej azot, na czerwono i zielono tlen, a na fioletowo i niebiesko wodór.
W końcu zorza jest tak intensywna, że całe niebo robi się zielone. Tego samego koloru jest też woda fiordu, w którym aurora się odbija.
Czy silne wiatry i fale nie będą zagrożeniem?
Łatwość oglądania tego zjawiska z pięciogwiazdkowego hotelu Krystalla mają zapewnić nie tylko szklane ściany, ale też przezroczysty dach. Co więcej, z każdego pokoju pływającego płatka śniegu będzie identyczna okazja do podziwiania zorzy, bo budowla będzie mobilna. Ma pływać w lodowatej wodzie norweskiego wybrzeża i nigdy nie dobijać do brzegu; by dostać się do środka trzeba będzie dopłynąć łodzią. Czy silne wiatry i fale nie będą zagrożeniem?
- Hotel nie będzie miał fundamentów, znajdzie się na pływającej konstrukcji o betonowej podstawie, która będzie bardzo duża i dlatego stabilna. Do tego pod wodą całość ma być umocowana siecią kabli i sprężyn do sąsiednich fiordów, a amortyzatory sprawią, że kołysanie nie będzie niebezpieczne - zapewnia Koen Olthuis, dyrektor kreatywny Dutch Docklands, holenderskiej firmy, która wraz z Waterstudio zaprojektowała Krystallę.
Klimat w największym za kołem podbiegunowym mieście Norwegii sprzyja nowatorskiemu pomysłowi, bo jest łagodny ze względu na wpływ prądu Północnoatlantyckiego. Dzięki temu wody oceaniczne nie zamarzają i port w Tromso może funkcjonować cały rok. A temperatura sięga minus 10 stopni, choć w głębi lądu nawet minus 40.
- Krystalla będzie działać jak luksusowy hotel na lądzie, ale w najpiękniejszym miejscu na wodzie - zachwala Olthuis, który zdradza, że wnętrze będzie w minimalistycznym stylu, z zimowymi wzorami i meblami przypominającymi bloki lodu.
Nawet po 100 latach nie zostawi śladu?
Za pomysłem stoi też ekologia. - Nazywamy to budownictwem niepozostawiającym śladu na środowisku. Bo pływający budynek nawet po 100 latach nie będzie miał żadnego wpływu na to miejsce - wyjaśniają autorzy z Dutch Docklands.
Hotel o średnicy 120 m będzie miał 86 pokoi, sale konferencyjne, spa i centrum odnowy biologicznej. W całości będzie samonośny i samowystarczalny. Kosztu budowy takiej struktury nie ujawniono, choć podobno jest o 15 wyższa niż w przypadku hotelu na suchym lądzie.
Ceny za nocleg też nie są na razie znane. Budowa ma się bowiem rozpocząć dopiero w połowie 2015 roku, a pierwsi goście zamieszkają około 18 miesięcy później. Pomysłodawcy liczą na bogatych turystów z Japonii, Rosji i zachodniej części Europy.
Autor: am//gry / Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dutch Docklands