Belgijska reżyserka Agnes Varda, kanadyjski aktor Donald Sutherland, amerykański reżyser i scenarzysta Charles Burnett i amerykański operator filmowy Owen Roizman zostali tegorocznymi laureatami honorowych Oscarów - poinformowała amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej (AMPAS).
- W tym roku Nagrody Gubernatora (jak określane są honorowe Oscary - red.) odzwierciedlają szerokie, międzynarodowe, niezależne kino i produkcje filmowe głównego nurtu. Są hołdem dla czterech wielkich artystów, których praca ucieleśnia różnorodność naszego wspólnego człowieczeństwa - oświadczył John Bailey, który od sierpnia jest nowym prezydentem AMPAS.
Matka francuskiej Nowej Fali
W pierwszych komentarzach po ogłoszeniu decyzji największy entuzjazm wzbudziło przyznanie honorowego Oscara Agnes Varda. Belgijska reżyserka, która na koncie ma najważniejsze nagrody filmowe świata (Złoty Niedźwiedź Berlinale 1965, Europejska Nagroda Filmowa, Cezar, honorowy Złoty Leopard, honorowa Złota Palma, Złoty Lew MFF w Wenecji), nigdy nie otrzymała nominacji do Oscara. Urodzona w 1928 roku Varda nazywana jest matką francuskiej Nowej Fali. Jej debiutancki "Le Pointe Courte" (1956 r.) uważany jest za dzieło, które zainspirowało cały ruch. Na koncie ma blisko 50 filmów, w tym dokumenty, krótkie metraże i pełnometrażowe fabuły. Jej najnowszy film (stworzony wspólnie z jednym z najwybitniejszych francuskich artystów młodego pokolenia JR) "Visages, villages" doceniony został Złotym Okiem 70. MFF w Cannes.
Słynny kpt. "Sokole Oko"
Honorowego Oscara otrzyma również Kanadyjczyk Donald Sutherland. Chociaż aktor zagrał w 188 filmach i produkcjach telewizyjnych, nigdy nominacji do Oscara nie otrzymał. Na koncie ma dwa Złote Globy (za drugoplanową rolę w miniserialu "Obywatel X" oraz w tej samej kategorii za "Na ścieżce wojennej"), do nagród Hollywoodzkiego Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej nominowany był ośmiokrotnie. Sutherland pamiętany jest z wielu tytułów. Przede wszystkim z roli kpt. Benjamina Franklina "Sokole Oko" Pierce’a w "MASH", Vernona Pinkley’a w "Parszywej dwunastce", Luciena Willbanksa w "Czasie zabijania", trenera Billa Bowermana w "Przed metą", gen. Douglasa Thomasa w "Zasadach walki", Johna Bridgera we "Włoskiej robocie", Richarda Strakera w "Miasteczku Salem", prezydenta Coriolanusa Snowa w "Igrzyskach śmierci".
Jeden z najważniejszych niezależnych twórców USA
Urodzony w 1944 roku Charles Burnett uznawany jest za jednego z najważniejszych niezależnych twórców filmowych USA. W latach 60. jako Afroamerykanin miał rzadki przywilej rozpoczęcia edukacji uniwersyteckiej.
W 1977 roku napisał scenariusz, wyreżyserował, zmontował i wyprodukował "Killer of Sheep", w którym przedstawił swoje doświadczenia jako Afroamerykanina w białym społeczeństwie. Na koncie ma również kilka pełnometrażowych filmów dokumentalnych i krótkich metraży. W filmach Burnetta często podejmowany był motyw wpływu historii na relacje rodzinne i jej strukturę. Sięgał po obraz afroamerykańskiej klasy robotniczej, walcząc z uproszczeniami i stereotypami, jakie wokół niej narosły. Twórca niejednokrotnie podkreślał, że tworzy filmy dotyczące emocji, które wynikają z realnych problemów takich jak dojrzewanie, odnajdywanie własnej tożsamości.
Jedynym docenionym w tym roku twórcą z nominacjami do Oscara na koncie jest operator filmowy Owen Roizman. Amerykańscy akademicy doceniali go dotychczas za zdjęcia do takich klasyków jak "Francuski łącznik", "Egzorcysta", "Sieć" czy "Tootsie". Piątą nominację zdobył w 1995 roku za zdjęcia do "Wyatta Earpa". Ponadto Roizman w swoim dorobku ma takie tytuły jak "Żony ze Stepford" i "Francuski pocałunek".
Wręczenie Nagród Gubernatora odbędzie się 11 listopada.
Autor: tmw/adso / Źródło: Variety, Reuters, IndieWire