Złożyliśmy wniosek o zabezpieczenie obrazu Siemiradzkiego "Taniec wśród mieczów", czekamy na decyzję angielskiego sądu. Będziemy domagali się powrotu obrazu do Polski i wyegzekwowania go na rzecz Skarbu Państwa - powiedział we wtorek wicepremier i minister kultury Piotr Gliński.
Chodzi o obraz Henryka Siemiradzkiego, znajdujący się na liście polskich strat wojennych, którego licytacja miała odbyć się we wtorek w londyńskim domu aukcyjnym Sotheby's. Ministerstwo kultury podało przed południem, że dzięki intensywnym działaniom prowadzonym do ostatniej chwili obraz został wycofany z aukcji. Zdaniem resortu istnieje duże prawdopodobieństwo, że dzieło opuściło Polskę niezgodnie z prawem i dlatego obciążone jest "wadą prawną".
Jak powiedział minister kultury na specjalnie zwołanym briefingu, dzięki działaniom pracowników z wydziału strat wojennych resortu kultury udało nam się dosłownie dzisiaj rano uzyskać informacje, że ten obraz zostanie wycofany z aukcji. - Ostatnie konsultacje miały miejsce jeszcze dzisiaj o piątej rano. Okoliczności były dość niecodzienne, dom aukcyjny ostatecznie zachował się w sposób profesjonalny i uległ naszym argumentom prawnym - mówił wicepremier.
Dodał, że nie ma dowodów na to, że obraz Siemiradzkiego jest stratą wojenną. - Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że jest to obraz wywieziony z Polski nielegalnie. W 1953 r. był wpisany do Rejestru Zabytków Ruchomych i z naszej kwerendy wynika, że nie ma i nie było pozwolenia na wywóz tego obrazu za granicę, a więc jest to obraz, który jest obarczony poważną wadą prawną - powiedział.
Zgłoszenie do prokuratury
Poinformował, że w poniedziałek zostało złożone zawiadomienie do prokuratury i wszczęła ona dochodzenie w tej sprawie. Dodał, że jest ono nakierowane na ustalenie okoliczności i daty wywozu obrazu z Polski.
- W zależności od jego wyniku będziemy postępowali dalej. My także złożyliśmy wniosek o zabezpieczenie tego obrazu. Następnym krokiem jest decyzja sądu angielskiego w kwestii zabezpieczenia. Będziemy domagali się wyegzekwowania tego obrazu na rzecz Skarbu Państwa polskiego, ponieważ istnieje możliwość uzyskania decyzji o tym, że ten obraz zostanie przekazany do Polski właśnie na podstawie tego, że on był nielegalnie najprawdopodobniej z Polski wywieziony, a w związku z tym przepadek tego mienia na rzecz Skarbu Państwa polskiego jest oczywisty - wyjaśnił minister.
Jak podał resort, obraz był prezentowany w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie na wystawie monograficznej Henryka Siemiradzkiego latem 1939 r. jako własność Anny Szretterowej. Wystawa planowo miała trwać do końca września, jednak w wyniku wybuchu II wojny światowej oraz okupacji niemieckiej obiekty zostały zabezpieczone przez władze niemieckie i przewiezione do gmachu Muzeum Narodowego w Warszawie. W wyniku dodatkowych kwerend archiwalnych ustalono, że obraz 18 listopada 1939 r. został odebrany za zgodą władz niemieckich z Muzeum Narodowego w Warszawie przez jego ówczesną właścicielkę.
Losy obiektu od tego momentu aż do marca 1953 r., kiedy obraz został zarejestrowany przez osobę prywatną w Rejestrze Zabytków Ruchomych, pozostają nieznane. Zgodnie z tym zapisem obraz nie mógł zostać wywieziony poza granice Polski. "Brak informacji dotyczących okoliczności nabycia obrazu przez obecnego posiadacza oraz fakt, że obraz na podstawie obecnie posiadanych przez ministerstwo informacji został wywieziony z Polski bez stosownego pozwolenia przemawia za tym, że obiekt obciążony jest wadą prawną" - wyjaśnił w poniedziałkowym oświadczeniu resort kultury. "W związku z tym, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż płótno Siemiradzkiego opuściło Polskę niezgodnie z prawem, resort kultury nie ustaje w staraniach o potwierdzenie tego faktu i powstrzymanie aukcji obrazu" - podkreślono.
"Przepychanka na oświadczenia"
Sotheby's w oświadczeniu zaznaczyło w poniedziałek, że "było zaangażowane w dialog z polskim Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego w celu ustalenia, czy obraz Siemiradzkiego 'Taniec wśród mieczów' jest stratą wojenną z Polski".
We wtorek minister pytany był o stanowisko polskiego ministerstwa wobec stanowiska domu aukcyjnego. Sotheby's oświadczył m.in., że decyzję o wycofaniu ze sprzedaży podjęto w trosce o dobro obrazu, nie uznając argumentów polskich władz dotyczących możliwej wady prawnej.
- To przepychanka przez oświadczenia - ocenił wicepremier. - Najważniejsze jest, że obraz został wycofany z aukcji i nie zostanie sprzedany. Działamy w celu zabezpieczenia tego dzieła sztuki, a naszym celem jest jego odzyskanie, czyli decyzja o przekazaniu tego działa na rzecz strony polskiej - podkreślił.
Autor: tmw/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sothebys.com