Dziś rusza 65. edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Berlinale. W konkursie głównym o Złotego Niedźwiedzia powalczy 19 tytułów, w tym nowy obraz Małgorzaty Szumowskiej "Body/Ciało". Polska reżyserka rywalizować będzie z takimi tuzami kina jak Peter Greenaway, Werner Herzog czy Terrence Malick. Festiwal otworzy film "Nobody Wants the Night" Isabel Coixet, w którym rolę główną zagrała Juliette Binoche. Impreza potrwa do 15 lutego.
Berlińska impreza to niemal od początku istnienia najbardziej upolityczniony z filmowych festiwali Europy. Nie jest też tajemnicą, że wyjątkową atencją darzy Berlin azjatyckie kino, które tryumfowało tu wielokrotnie - także w 2014 roku, gdy - ku zaskoczeniu widzów - zwyciężył chiński "Czarny węgiel, kruchy lód".
Dyrektor Berlinale Dieter Kosslik zapowiedział, że tematem wiodącym tegorocznego festiwalu będzie "traktowanie mniejszości, religia i fanatyzm religijny, a także kwestie związane z płcią i molestowaniem seksualnym dzieci".
Imprezę otwiera dziś wieczorem pokaz filmu "NobodyWants the Night" z Juliette Binoche w roli głównej. Ten przygodowy obraz opowiada o życiu na Grenlandii na początku XX wieku, a wyreżyserowała go Hiszpanka Isabel Coixet, twórczyni głośnej "Elegii". Film Coixet jest - jak podają organizatorzy - "czułym portretem dwóch kobiet w ekstremalnej sytuacji".
Szumowska po raz czwarty
Nas oczywiście najbardziej interesuje udział polskich twórców, zwłaszcza w głównym konkursie. Swoją światową premierę będzie miał w Berlinie film "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej i będzie to już czwarty pełnometrażowy obraz polskiej reżyserki, pokazywany na Berlinale. Od sukcesu na tym właśnie festiwalu reżyserka zaczynała swoją filmową karierę. Także poprzedni film Szumowskiej "W imię...", prezentowany tu w 2013, znalazł się w konkursie głównym i zdobył nagrodę Teddy (dla najlepszego utworu poświęconego tematyce LGBT).
Sama reżyserka pytana o przesłanie filmu i jego tytuł, mówi: - To opowieść o ciele, o naszym stosunku do niego, o relacji z nim. Z ciałem starym, ale i tym młodym, które za wszelką cenę chce być inne, jest nieakceptowane przez właściciela. O ciele, które już odeszło i jest tylko skorupą; o ciele astralnym, w które wierzy bohaterka. To również opowieść o kraju, o Polsce, która przecież też jest symbolicznym "ciałem"; miejscem, po którym chodzimy, które kochamy lub (którego) nie znosimy.
W roli cynicznego prokuratora, którego córka (w tej roli Justyna Suwała) cierpi na anoreksję, próbując się odnaleźć po tragicznej śmierci matki, zobaczymy Janusz Gajosa. Szumowska przyznaje, że pisała ten scenariusz od razu z myślą o wielkim aktorze. To także film o wierze i o tym, jak bardzo każdy z nas jej potrzebuje, zwłaszcza w ekstremalnych okolicznościach. Gdy pewnego dnia terapeutka dziewczyny - Anna (Maja Ostaszewska) - oznajmi, że zmarła matka skontaktowała się z nią z zaświatów i ma dla nich wiadomość, córka i ojciec będą zmuszeni zweryfikować swoje poglądy na życie i na śmierć. Polska premiera filmu już w marcu.
Wielkie nazwiska i wielkie tematy
Jak zwykle Berlinie większość nazwisk twórców w konkursie głównym to ścisła, światowa czołówka kina.
Przede wszystkim irański reżyser Jafar Panahi, obłożony w ojczyźnie 20-letnim zakazem filmowania, który znowu łamie. Jego produkcja jest chyba najbardziej oczekiwaną przez organizatorów festiwalu. W "Taxi" Panahi objeżdża Teheran taksówką, do której wsiadają po drodze "znane postacie życia publicznego".
Peter Greenaway przyjechał tu z filmem "Eisenstein in Guanajuato" - historią o fragmencie życia rosyjskiego filmowca Siergieja Einsteina, twórcy m.in. arcydzieła "Pancernik Potiomkin" czy "Iwana Groźnego". Film skupia się na wydarzeniach 1932 roku gdy - odrzucony przez Hollywood i skłonny wracać do stalinowskiej Rosji - reżyser udaje się do Guanajuato w Meksyku, by nakręcić nowy film do pt "Que Viva Mexico". Tam przeżywa wielką, dramatyczną miłość, która na zawsze nadaje kierunek jego dalszej karierze.
Z kolei niemiecki reżyser Werner Herzog w swoim amerykańskim filmie "Królowa pustyni" przywołuje legendarną postać podróżniczki Gertrude Bell (gra ją Nicole Kidman), która jako pierwsza Europejka odwiedzała Bliski Wschód. Po I wojnie światowej brała udział w wytyczaniu granic państw w tamtym regionie.
Jak zwykle na wszystkie liczące się festiwale w Europie, także i tu trafia nowy film Terrence'a Malicka – dla jednych "transcendentalisty", dla innych popadającego w katechetyczny ton grafomana. Malick zapowiada film "Knight of Cups" jako dzieło "o sensie życia".
Jeszcze więcej Polski
Oprócz filmu Małgorzaty Szumowskiej w głównym konkursie Berlinale pokazany zostanie również film Rosjanina Aleksieja Germana jr. pt. "Pod elektrycznymi chmurami". Jest to rosyjsko-ukraińsko-polska produkcja, w której jedną z głównych ról gra Piotr Gąsowski. Z polskiej strony jego głównym producentem jest Apple Film Production.
W prestiżowej kategorii Forum Expended, która skupia się na obrazach z pogranicza sztuki współczesnej i kina, pokazany zostanie "Performer" w reżyserii Macieja Sobieszczańskiego i Łukasza Rondudy. Artysta Oskar Dawicki gra w nim samego siebie. W filmie grają także Agata Buzek, Andrzej Chyra i Anda Rottenberg. Niedawno miał premierę na festiwalu w Rotterdamie.
Dla każdego coś miłego
Berlin jako jeden z nielicznych festiwali Starego Kontynentu nie zapomina też od lat o mniej wymagających widzach, dla których kino to przede wszystkim rozrywka. W ramach pokazów specjalnych będzie więc miała miejsce oczekiwanych przez wielu premiera "Pięćdziesięciu twarzy Greya".
Na drugim biegunie rozrywki mamy jednak też pokazy zapowiadanego na wielki hit disneyowskiego "Kopciuszka", udziałem m.in. Cate Blanchett w roli złej macochy i Heleny Bonham Carter w roli dobrej wróżki.
Na tegorocznym Berlinale łącznie zostanie zaprezentowanych 441 filmów. Siedmioosobowemu jury, które oceni 19 tytułów walczących o Złotego Niedźwiedzia, przewodniczy amerykański reżyser Darren Aronofsky twórca tak głośnych filmów jak "Czarny łabędź", "Zapaśnik", czy "Requiem dla snu".
Impreza potrwa do 15 lutego. Tydzień później kolejne, wielkie filmowe święto - oscarowa gala.
Autor: Justyna Kobus /kka / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Kino Świat | Jacek Drygała