Mroczna tajemnica, piętno, garb, okaleczenie. Żyjący w Polsce potomkowie żołnierzy Wehrmachtu różnie nazywają ciężki bagaż rodzinnej historii. Opowiada o nich film "Dzieci Wehrmachtu". "Polska i Świat" przedstawia bohaterów zagmatwanej historii.
Alojzy Lysko jest synem żołnierza Wehrmachtu. - To trudna pamięć o swoim ojcu, gdyż ojca się kocha. Ojca, którego się nie znało całe życie, kocha się bardzo mocno. A jednocześnie się wie, jakiej sprawie służył i dla jakiej idei poświęcił swoje życie - tłumaczy.
Grecka tragedia
Kiedy Alojzy Lysko był małym dzieckiem, jego ojciec został wcielony do Wehrmachtu, a potem zginął w niemieckim mundurze. Dziś Lysko jest bohaterem i narratorem filmu "Dzieci Wehrmachtu". Rozmawia z rówieśnikami swojego ojca, Ślązakami, którzy tak jak jego ojciec musieli włożyć niemiecki mundur.
- Jest to sytuacja bardzo zbliżona do greckiej tragedii, w której właściwie nie ma dobrego wyjścia. Jakakolwiek próba dezercji kończyła się śmiercią - mówi Mariusz Malinowski, reżyser filmu.
Takie historie zna praktycznie każda miejscowość na Górnym Śląsku, Pomorzu, czy Wielkopolsce. Szacuje się, że siłą wcielono do hitlerowskiego wojska nawet pół miliona osób. - Ale na pewno wszyscy byli obywatelami Polski sprzed 1939 roku - zaznacza Alojzy Lysko, który dzięki filmowi poznał przeszłość ojca.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24