Depardieu jako DSK. "Film o seksie i polityce"

 
Reżyser filmu mówi: - To będzie film o seksie i polityce, a Gerard Depardieu będzie idealny do tej roli
Źródło: Wikipedia/Georges Biard

Gerard Depardieu ma zagrać Dominique'a Strauss-Kahna w filmie o upadku byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. - To będzie film o seksie i polityce, a aktor będzie idealny w tej roli – mówi reżyser Abel Ferrara. W żonę polityka wcieli się Isabelle Adjani.

Amerykański reżyser Abel Ferrara, który zasłynął kontrowersyjnym filmem "Zły porucznik", zdradził, że pracuje nad nowym obrazem - o skandalu seksualnym, którego bohaterem w ub.r. był Dominique Strauss-Kahn.

Reżyser zafascynował się historią byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego oskarżonego o zgwałcenie pokojówki w nowojorskim hotelu, co zakończyło jego karierę. Przyczyniło się to nie tylko do tego, że stracił stanowisko oraz szansę na walkę o urząd prezydenta Francji, ale także sprawiło, że na jaw wyszło jego bujne życie seksualne.

Żonę skompromitowanego polityka zagra Isabelle Adjani (fot
Żonę skompromitowanego polityka zagra Isabelle Adjani (fot

62-letniego Strauss-Kahna ma zagrać francuski aktor Gerard Depardieu. - To będzie film o seksie i polityce, portret pieniądza i władzy, a aktor jest idealny do tej roli – mówi Ferrara francuskim mediom.

Żonę polityka, znaną we Francji dziennikarkę Annę Sinclair, która mimo skandalu stała u boku DSK, zagra Isabelle Adjani. Ferrara nie ujawnił kto zagra Nafissatou Diallo, pokojówkę, która oskarżyła Strauss-Kahna o gwałt.

Zdjęcia we wszystkich miejscach władzy

Zdjęcia mają rozpocząć się w tym roku, wstępnie zaplanowano je na czerwiec. - Będziemy kręcić w Nowym Jorku, Waszyngtonie i Paryżu, czyli we wszystkich miejscach władzy – zapowiada reżyser.

Depardieu odmówił komentarza. Dziennikowi "Le Journal du Dimanche" powiedział tylko: - Ogólnie rzecz biorąc, jestem bardzo dobry w rolach postaci, które nie są lubiane.

Jego rzecznik, w rozmowie z "Le Monde", dodał: - Mamy cztery nowe projekty na głowie i nie podjęliśmy jeszcze decyzji, które z nich wybierzemy.

Źródło: "Hollywood Reporter", tvn24.pl

Czytaj także: