Dave Stewart opublikował wspomnienia, które wbrew pozorom nie opisują historii związanych z zespołem Eurythmics. To przede wszystkim przestroga przed ciemną stroną branży muzycznej. Dużo w niej historii z narkotykami i przygodami seksualnymi w tle. Stewart wyznaje również, że to, co przeżył wraz z Annie Lennox "było szalone".
W najnowszej książce Dave’a Stewarta, "Sweet Dreams Are Made of This", były członek Eurythmics opowiada przede wszystkim o szalonych, pijackich wybrykach z Tomem Pettym, Eltonem Johnem, Bobem Dylanem i wieloma innymi. I chociaż muzyk kojarzony jest przede wszystkim z Annie Lennox, to w książce była muzyczna i życiowa partnerka Stewarta pojawia się sporadycznie.
"Jeśli pisałbym o mnie i o Annie, byłaby to zupełnie inna książka"
- Znam niemal każdą cząstkę Annie. Myślę jednak, że to nie powinno zostać upublicznione. Jeśli pisałbym o mnie i o Annie, byłaby to zupełnie inna książka – wyjaśnia Stewart.
- Nie przypominam sobie żadnej innej pary, która zrobiłaby to samo, co my – zerwała ze sobą, a potem założyła zespół. Sonny i Cher zrobili to w inny sposób: byli sławni, potem ze sobą zerwali. To, przez co przeszliśmy, było szalone – wyznał były członek Eurythmics.
Rzeczywiście, po rozpadzie związku Annie Lennox i Dave Stewart założyli zespół, który stał się jedną z najpopularniejszych grup lat 80. Chociaż przestali ze sobą grać w 1990 r. (a definitywnie w 2005 r.), to echa tego związku pobrzmiewają do dzisiaj. – Pierwszy solowy singiel Annie "Why?", jest o naszym związku – tłumaczył Stewart. – Była to chyba pierwsza okazja, kiedy miała okazję usiąść i powiedzieć: "co się stało?". Kiedy usłyszałem tę piosenkę po raz pierwszy, nadal za każdym razem, gdy ją słyszę, mogę poczuć każdą część cierpienia, które [Annie - red.] w to włożyła. Spotkaliśmy się od tamtej pory setki razy, ale nigdy nie rozmawialiśmy o naszych piosenkach, w których śpiewamy o sobie nawzajem. To otwieranie puszki Pandory. Kto wie co z tego wyjdzie? – powiedział muzyk.
Wspomnienia Stewarta nie wyjaśniają wszystkich spekulacji. Opowiadają o ciągłych przygodach seksualnych i narkotykowych. Podane zostały przez wytrawnego gawędziarza.
Kokaina z Eltonem
"Sweet Dreams Are Made of This" pokazuje, że Stewart swoją przygodę z muzyką, narkotykami i seksem zaczął wcześnie. Jako nastolatek zaczął grać z zespołem Amazing Blondel, ale szybko z niego odszedł. Mając 15 lat, zażył po raz pierwszy LSD. – W tym momencie wszystko się zmieniło. To jest przyspieszona wersja siedzenia przez 60 lat na górze i medytowania – wspomina były członek Eurythmics.
Jako nastolatek zażywał narkotyki trzy razy w tygodniu, z sukcesem grywał w różnych zespołach. Mając 18 lat, razem z zespołem Longdancer, podpisał kontrakt z wytwórnią Eltona Jona – Rocket Records.
Według opowiadań muzyka, to były czasy, kiedy Elton był u szczytu swoich ekscesów. – Był bardzo mocno pod wpływem kokainy. To nie byli ludzie, którzy mieli odrobinę narkotyku zawiniętego w papierek. To były góry kokainy – wyznaje Stewart.
Jak można przypuszczać, Longdancer nie osiągnęli wiele, jednak niebawem Stewart spotkał Annie Lennox. Stało się to w sklepie ze zdrową żywnością.
Wspólne szaleństwa z innymi gwiazdami
Wśród wspomnień pojawiają się różne postacie. Muzyk przywołuje m.in. swoją przyjaźń z Jimmym Iovinem, producentem m.in. Lone Justice. W tym czasie również w życiu muzyka pojawili się Tom Petty i Stevie Nicks. Wówczas Iovine był partnerem Nicks. Sprawa się skomplikowała, gdy pewnej nocy Nicks zaprosiła Stewarta do swojego domu i uwiodła. Incydent wyszedł na jaw, jednak Iovine nie przejął się tym i wszyscy pozostali przyjaciółmi.
Wśród różnych dzikich historii pojawiających się w książce jest ta z udziałem Johna Belushiego. Aktor miał zaoferować frontmenom Eurythmics heroinę, leżąc w biały dzień na dachu samochodu na Sunset Boulevard.
Jak podkreślają krytycy, "Sweet Dreams Are Made of This” to nie tylko wspomnienia muzyka, który przez lata uwikłany był w różne ekscesy łóżkowo-narkotykowe, ale również opis ogromnej części historii współczesnej muzyki od środka. Jak stwierdził sam Stewart, książka ma być przestrogą przed ubarwianiem czy mitologizowaniem ciemnych stron branży.
Autor: tmw/ja / Źródło: The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock