Niecodziennemu wypadkowi uległa gwiazda filmowa Cate Blanchett podczas domowej samoizolacji spowodowanej epidemią COVID-19. Pracując w ogrodzie, zraniła się w głowę piłą łańcuchową. - To tylko małe nacięcie - zapewniła australijska aktorka, dwukrotna laureatka Oscara, w rozmowie z byłą premier tego kraju Julią Gillard.
W podcaście byłej premier Australii Julii Gillard, gdzie przeprowadza ona wywiady ze znanymi kobietami, wystąpiła aktorka Cate Blanchett. Dwukrotna zdobywczyni Oscara za role w filmach "Aviator" (2004) i "Blue Jasmine" (2013) opowiedziała o wypadku, który zdarzył jej się podczas przydomowych prac w czasie samoizolacji spowodowanej pandemią COVID-19.
- Miałam wczoraj mały wypadek z piłą łańcuchową, co brzmi bardzo, bardzo ekscytująco, ale tak nie było. Poza małym nacięciem na głowie, nic mi nie jest - powiedziała Blanchett, cytowana przez CNN. - Bądź bardzo ostrożna z tą piłą - odpowiedziała Gillard. - Masz bardzo sławną głowę, nie sądzę, żeby ktokolwiek chciał widzieć na niej jakąś ranę - dodała.
Do zdarzenia doszło prawdopodobnie w domu w East Sussex w Anglii, który aktorka wraz z mężem Andrew Uptonem kupili w 2016 roku. Gwiazda nie zdradziła okoliczności wypadku, można jednak przypuszczać, że zraniła się podczas prac w ogrodzie. W 2017 w wywiadzie dla portalu Culture Calling Cate Blanchett mówiła, że "chciałaby stać się lepsza w ogrodnictwie". - Moja mama była wspaniałym ogrodnikiem. Chciałabym mieć swój własny ogród - opowiadała.
Kolejna ofiar domowych prac podczas pandemii
Blanchett nie jest pierwszą znaną osobą, która padła ofiarą niecodziennego wypadku w czasie pandemii. Na początku maja do szpitala trafił gitarzysta Queen Brian May, który podczas prac w ogrodzie zerwał mięsień pośladkowy.
Źródło: CNN