Twardy, nieprzekupny policjant (Michał Żebrowski), jego partner (Paweł Małaszyński) i nietuzinkowa kobieta (Ania Przybylska), która namiesza w ich życiu. To bohaterowie "Sępa" Eugeniusza Korina. Sądząc po zwiastunie i gwiazdorskiej obsadzie (w pozostałych rolach m.in. Andrzej Seweryn i Daniel Olbrychski ) thriller debiutującego w kinie twórcy ma szansę się stać wydarzeniem. Ścieżkę dźwiękową filmu wypełnią utwory brytyjskiej grupy Archive.
Akcja filmu, który do kin trafi 11 stycznia, rozpoczyna się w momencie gdy w centrum Europy zaczynają nagle znikać ludzie. Śledztwo trafia w ręce tytułowego Sępa (Żebrowski) - policjanta, wyposażonego w biologiczną wręcz potrzebę ładu moralnego. Twardy, bezkompromisowy Wolin (Sęp to ksywa), rozpocznie niebezpieczną grę z przeciwnikiem. Na tyle niebezpieczna i skomplikowana, że z czasem z łowcy, sam zamieni się w ściganą zwierzynę.
Wszelkie próby logicznego wyjaśnienia niezwykłych zdarzeń, których doświadcza, wpędzają go w pułapkę bez wyjścia. Kiedy pozna Nataszę (Przybylska) - kobietę, która przewróci jego życie do góry nogami, będzie musiał zadać sobie pytanie o to, co dla niego najważniejsze…
Kino jakiego nie było - Ten film powinien wciągać, niepokoić i uzależniać – żeby ostatecznie porazić świadomością naszej wspólnej bezradności wobec ZŁA - mówi reżyser Eugeniusz Korin. - Powinien mówić o ZŁU całą prawdę. Że jest zakaźne. Że jest wieczne. Że istniejące prawo i wymiar sprawiedliwości, nie są w stanie zadośćuczynić ludzkiej sprawiedliwości – dodaje twórca.
Aktorzy grający w filmie główne role, nie kryją swojej fascynacji scenariuszem. Paweł Małaszyński, odtwórca roli partnera Sępa, wyznaje: - Kiedy pierwszy raz przeczytałem scenariusz, powiedziałem sobie – mocne, sensacyjne kino. Myślę, że czegoś takiego jeszcze u nas nie było.
Daniel Olbrychski grający oficera, który przeszedł wszystkie szczeble policyjnej kariery, zdradza: - Puenta filmu jest absolutną niespodzianką, kiedy czytałem scenariusz, nie mogłem się doczekać następnej sceny.
W obsadzie na dalszym planie największe tuzy rodzimego kina: m.in. Andrzej Seweryn, Piotr Fronczewski i Andrzej Grabowski. Ponadto Anna Dereszowska, Mirosław Baka i Przemysław Sadowski. Autorem zdjęć, mrocznych w klimacie i niepokojących, jest jeden z najzdolniejszych polskich operatorów Arkadiusz Tomiak. Artysta pracował nad wieloma filmami Jana Jakuba Kolskiego, a ostatnio wykonał rewelacyjną pracę w filmie „Obława”. Za jej sprawą uzyskał w br. nominację do Złotej Żaby na festiwalu Camerimage.
Debiut mistrza Dla Eugeniusza Korina – scenarzysty i reżysera filmu w jednej osobie, „Sęp” będzie ekranowym debiutem.
Korin - wytrawny reżyser i producent teatralny (twórca niezapomnianego „Króla Leara” w Teatrze Nowym w Poznaniu, z Tadeuszem Łomnickim w tytułowej roli) słynie z tego, że jak mało który twórca potrafi budować nastrój tajemnicy. Jego spektakle (wyreżyserował ponad 60 utworów dramatycznych, komedii, spektakli muzycznych i oper na scenach Polski, Szwajcarii i Rosji), grane są nieprzerwanie po kilkanaście lat, ciesząc się uznaniem widzów.
Z wykształcenia jest nie tylko reżyserem ale także aktorem, ponadto cenionym, zarówno w kraju jak za granicą, wybitnym pedagogiem. Ma również na koncie kilka scenariuszy, głównie do spektakli teatralnych. Czy do jego licznych sukcesów dołączy debiutancki film, przekonamy się już niebawem. Archive - specjaliści od klimatu Obok gwiazdorskiej obsady i obiecującego scenariusza „Sępa”, na specjalną uwagę zasługuje też muzyka. Soundtrack - co jest na polskim rynku ewenementem i zdarza się po raz pierwszy - jest bowiem w całości autorstwa znanej, brytyjskiej grupy Archive. Na pytanie, co przekonało ich do współpracy z polskimi filmowcami, odpowiadają: ”Sęp” niesie emocje równie silne, jak brzmienie Archive”.
- Jeśli tworzysz obraz, najważniejsze, żeby wywoływał emocje. Podobnie jest z muzyką. Świetny film porusza widza, wspaniała muzyka również zostawia w nas emocje. O to właśnie chodzi w sztuce – tłumaczą członkowie zespołu Archive. Od reżysera filmu dowiedzieli się też, że pracując nad nim, słuchał wyłącznie ich utworów. To także był argument „za”.
Bogate elektroniczne aranżacje to jeden z tych elementów, za który zespół od lat jest chwalony. Nazywa się ich nawet specjalistami od klimatycznej muzyki. Trio powstało w połowie lat 90. na fali popularności takich gatunków muzycznych, jak bristol sound i trip-hop. Jednak dziś muzycy tworzący zespół, dystansują się od tego nurtu.
Zadebiutowali w 1996 roku albumem „Londinium”. W 1999 przypomnieli o sobie płytą „Take My Head”, która była zwiastunem odwrotu od brzmień elektronicznych na rzecz mrocznego, klimatycznego rocka. W Polsce zaistnieli w 2002 roku, po udostępnieniu słuchaczom szesnastominutowej, słynnej kompozycji „Again”. Utwór utrzymywał się, na liście przebojów Trójki aż 70 tygodni! Dowodem na to, jak bardzo jest lubiany nad Wisłą, jest niezmienna obecność utworu w pierwszej dziesiątce, na corocznie wybieranej liście piosenek wszech czasów. W filmie Korina pojawią się tak znane ich utwory, jak choćby „Waste”, „Ligus”, czy „I will fade”.
Autor: Justyna Kobus//gak / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe