Britney Spears opublikowała na Instagramie długi post, w którym zwróciła się do członków swojej rodziny. "Jestem zmęczona byciem wyrozumiałą niczym Matka Teresa. Kończę z tymi, którzy są dla mnie nieuprzejmi, droga wolna" - napisała 39-letnia artystka.
Britney Spears, która od 13 lat pozostaje ubezwłasnowolniona, od 2019 roku jest pod kuratelą profesjonalnej, licencjonowanej powierniczki Jodi Montgomery oraz od 29 września biegłego księgowego Johna Zabela.
Britney Spears: jestem zmęczona byciem wyrozumiałą niczym Matka Teresa
39-letnia piosenkarka w poniedziałek opublikowała na Instagramie post, w którym uderza w członków swojej rodziny. "Czy to nie dziwne uczucie, gdy stajesz na głowie, aby zorganizować wycieczkę bądź umówić się na lunch z ludźmi, których kochasz, tylko po to, żeby przekonać się, że cię oleją albo wyjdą po 10 minutach? To upokarzające. Każda osoba, wobec której się kiedykolwiek otworzyłam, mówi, że wyjeżdża na dwa tygodnie. OK, rozumiem… Są dla mnie dostępni, jeśli to jest dla nich korzystne, ale cóż" - napisała Spears w opisie do zdjęcia, na którym widać jej małą, starą maszynę do pisania.
"Samotność mi nie przeszkadza. Jestem zmęczona byciem wyrozumiałą niczym Matka Teresa. Kończę z tymi, którzy są dla mnie nieuprzejmi, droga wolna" - czytamy dalej. "To wiadomość dla mojej rodziny za to, że raniła mnie bardziej, niż można sobie to wyobrazić" - zaznaczyła.
Piosenkarka dodała też: "Wiem, że kuratela zbliża się do końca, ale nadal będę domagać się sprawiedliwości. Mam tylko 163 cm wzrostu, ale przez całe życie musiałam odgrywać kogoś znacznie większego. Wiecie, jakie to straszne?".
Spears od ponad dwóch lat walczy w sądzie o odzyskanie kontroli nad swoim życiem. Sprawy nabrały tempa, gdy sędzia Sądu Najwyższego w Los Angeles Brenda Penny zgodziła się w lipcu, aby piosenkarkę reprezentował adwokat, którego sama wybierze. Wcześniej, przez 13 lat jej pełnomocnikiem był wskazany przez sąd adwokat Samuel Ingham III, który zrezygnował po tym, jak z końcem czerwca po raz pierwszy piosenkarka publicznie zeznawała przed sądem.
- Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama. Męczy mnie samotność – czytała 23 czerwca z kartki piosenkarka podczas 20-minutowego połączenia wideo. Krytykowała sposób, w jaki rodzina, w tym jej ojciec Jamie Spears, sprawuje nad nią kontrolę. Narzekała, że jej rodzina nic nie zrobiła, "żadnej cholernej rzeczy", by jej pomóc. - Ojciec uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. Wszystko, czego dziś chcę, to dostać moje pieniądze i aby się to raz na zawsze skończyło – podkreśliła.
14 lipca Spears po raz kolejny zeznawała przed sądem za pośrednictwem jednego z komunikatorów wideo, wygłaszając 10-minutowe oświadczenie. - Jestem tu po to, aby wnieść oskarżenie. Jestem wściekła i to zrobię - powiedziała zalana łzami piosenkarka. - Sąd pozwolił, aby mój ojciec zrujnował mi życie. Muszę się pozbyć mojego ojca i oskarżyć go o kuratorskie nadużycia - oświadczyła 39-latka. Podczas tej rozprawy po raz pierwszy była reprezentowana przez byłego prokuratora federalnego, jednego z najbardziej wpływowych adwokatów w Hollywood - Mathew S. Rosengarta. Wcześniej reprezentował on między innymi Stevena Spielberga czy Seana Penna.
W sprawie Britney Spears największym sukcesem Rosengarta jest zawieszenie ojca piosenkarki w roli jej kuratora (29 września). Wówczas Rosengart złożył wniosek o ogłoszenie kolejnej rozprawy w ciągu 35-40 dni, podczas której sąd zbada ewentualne działania Jamesa Spearsa na niekorzyść córki.
Źródło: NME, Reuters, tvn24.pl