Samuel Ingham III, prawnik wyznaczony przez sąd w 2008 roku do reprezentowania Britney Spears, złożył wniosek o rezygnację z tej funkcji. Informacja ta pojawiła się dzień po tym, gdy Larry Rudolph - menedżer piosenkarki - zakończył z nią 25-letnią współpracę. Menedżer tłumaczył się tym, że Spears chce odejść na emeryturę.
Britney Spears, określana powszechnie mianem księżniczki popu, z końcem czerwca po raz pierwszy złożyła zeznania w związku z nałożoną na nią w 2008 roku kuratelą. To wtedy też sąd wyznaczył Samuela Inghama III do reprezentowania interesów prawnych piosenkarki. Jak podają media, we wtorek Ingham złożył wniosek do sądu w Los Angeles z rezygnacją z reprezentowania Spears. "Samuel D. Ingham III niniejszym rezygnuje z funkcji prawnika Britney Jean Spears wyznaczonego przez sąd, ze skutkiem od momentu mianowania przez sąd nowego adwokata" - brzmi wniosek, cytowany między innymi przez CNN. Jak informuje BBC News, kancelaria prawna Loeb and Loeb, z którą prawnik współpracował przy reprezentowaniu piosenkarki, również złożyła wniosek o zakończenie reprezentowania Spears.
23 czerwca Britney Spears po raz pierwszy złożyła zeznania, które nie były utajnione. - Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama. Męczy mnie samotność – czytała wówczas z kartki piosenkarka. Krytykowała sposób, w jaki rodzina, w tym jej ojciec Jamie Spears, sprawuje nad nią kontrolę. Narzekała, że jej rodzina nic nie zrobiła, "żadnej cholernej rzeczy", by jej pomóc. - Ojciec uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. Wszystko, czego dziś chcę, to dostać moje pieniądze i aby się to raz na zawsze skończyło – podkreśliła.
Spears zwróciła wówczas między innymi uwagę na to, że chce mieć możliwość wybrania własnego prawnika. "The Guardian" przypomina, że Ingham w okresie pełnienia swojej funkcji zarobił 3 miliony dolarów, gdyż sąd zgodził się na ustanowienie stawki godzinowej o wysokości 475 dolarów.
Menedżer odszedł po 25 latach
We wtorek amerykańskie media poinformowały z kolei, że współpracę z piosenkarką zakończył Larry Rudolph, który przez 25 lat był jej menedżerem. CNN News podał, że pismo Rudolpha zostało przekazane ojcu piosenkarki oraz Jodi Montgomery, która obecnie pełni funkcję kuratorki 39-latki.
"Minęło dwa i pół roku, odkąd Britney i ja ostatni raz mieliśmy ze sobą kontakt, a w tym czasie informowała mnie, że chce na czas nieokreślony zrobić sobie przerwę od pracy" - brzmiał komunikat, który jako pierwszy opublikował portal Deadline. "Dzisiaj dowiedziałem się, że Britney zamierza przejść oficjalnie na emeryturę" - dodano w komunikacie. Otoczenie piosenkarki nie potwierdziło CNN sugestii dotyczących emerytury scenicznej Spears.
"Jak wiecie, nigdy nie byłem częścią kurateli ani związanych z nią działań, więc nie jestem wtajemniczony w wiele szczegółów. Zostałem zatrudniony pierwotnie po to, aby pomagać jej w zarządzaniu jej karierą. Jako jej menedżer wierzę, że moje odejście z jej zespołu leży w najlepszym interesie Britney, a moje profesjonalne wsparcie nie jest już potrzebne. Proszę o przyjęcie tego pisma jako mojej oficjalnej rezygnacji" - napisał Rudolph. "Zawsze będę niesamowicie dumny z tego, co razem osiągnęliśmy przez ponad 25 lat spędzonych razem. Życzę Britney zdrowia i szczęścia na świecie i zawsze będę dla niej, jeśli tylko będzie mnie potrzebować, tak jak to zawsze było" - oświadczył menedżer.
Spears i Rudolph rozpoczęli współpracę w 1995 roku. Po czteroletniej przerwie we współpracy (2004-08), Rudolph zarządzał jej karierą przez kolejne lata. W tym czasie współpracował również między innymi z Toni Braxton, Miley Cyrus czy Justinem Timberlakiem.
Rudolph już w maju 2019 roku sugerował, że Spears może już nigdy nie wrócić na scenę. - Moją rolą jest zarządzanie jej karierą, wtedy gdy tego potrzebuje. Jeśli wróci silna, pełna zapału i pasji oraz będzie chciała to robić, to świetnie. Będzie w porządku, jeśli potrwa to sześć miesięcy lub sześć lat. Dla mnie najważniejsze jest, żeby znalazła swoje szczęśliwe miejsce - zaznaczył wówczas menedżer artystki. W rozmowie z portalem TMZ przyznał, że jest dla niego jasne, "że nie powinna wracać do występów w Las Vegas ani w najbliższej przyszłości, ani - jeśli to możliwe - kiedykolwiek".
Kuratorka nie zamierza odejść
Jak informuje Agencja Reutera, we wtorek prawniczka Jodi Montgomery opublikowała oświadczenie, w którym stwierdziła, że nie zamierza ona ustępować z roli tymczasowej kuratorki piosenkarki. Montgomery "pozostanie zaangażowana w wytrwałe wspieranie pani Spears na wszystkie możliwe sposoby w ramach swoich obowiązków jako kuratorka". "Spears poprosiła wczoraj (w poniedziałek - red.) panią Montgomery, aby nadal pełniła swoje obowiązki. Pani Montgomery będzie nadal pełnić funkcję kuratorki tak długo, jak życzyć sobie będą pani Spears i sąd" - czytamy w komunikacie.
Spears pod nadzorem ojca
W styczniu 2008 roku Britney Spears w związku z trudnościami psychicznymi i załamaniem nerwowym została sądownie ubezwłasnowolniona, a kuratelę nad nią przyznano jej ojcu Jamesowi oraz prawnikowi Andrew Walletowi. Ten drugi zrzekł się kurateli w marcu 2019 roku. Od tego czasu James Spears był jedynym oficjalnym zarządcą majątku piosenkarki, z prawem do wpływania także na decyzje związane z jej życiem prywatnym. Tego ostatniego prawa zrzekł się na rzecz Jodi Montgomery.
W sierpniu ubiegłego roku piosenkarka złożyła w amerykańskim sądzie wniosek o zmianę zasad sprawowania kurateli nad nią i zabranie jej ojcu roli zarządzającego jej majątkiem. Sąd w listopadzie odrzucił jej wniosek. Podczas rozprawy prawnik Britney Spears podnosił, że artystka "boi się" swojego ojca i nie będzie występować, dopóki sprawuje on nad nią nadzór. Prawnik Jamesa Spearsa przekonywał zaś, że jego klient zawsze działał w najlepszym interesie córki.
1 lipca sąd wyższej instancji w Los Angeles odrzucił wniosek Britney Spears o odebranie ojcu nadzoru nad jej majątkiem. CNN zwrócił uwagę, że decyzja sądu ma związek z listopadowym wnioskiem, a nie sprawą, w której piosenkarka zeznawała z końcem czerwca. Rozpatrująca sprawę sędzia podkreśliła - pomimo odrzucenia wniosku artystki - że rozważy przyszłe prośby o jego odsunięcie lub całkowicie usunięcie z roli kuratora. Ponadto sąd przychylił się częściowo do innej, zawartej we wniosku Britney Spears prośby - by spółka finansowa Bessemer Trust została powiernikiem jej finansów - i ustanowił spółkę współkuratorem gwiazdy pop.
Problemy piosenkarki ze zdrowiem
Problemy zdrowotne piosenkarki zaczęły się w 2006 roku, gdy rozstała się z mężem, tancerzem Kevinem Federlinem, z którym prowadziła następnie sądową batalię o opiekę nad dwoma synami. Po serii niepokojących zachowań i całkowitej utracie prawa do opieki nad dziećmi Spears na początku 2008 roku trafiła na oddział psychiatryczny. Wtedy sąd w Los Angeles ją ubezwłasnowolnił. W kolejnych latach problemy ze zdrowiem się powtarzały. Ostatni raz Spears trafiła do kliniki psychiatrycznej na początku ubiegłego roku.
Od 2016 roku piosenkarka związana jest z Samem Asgharim, młodszym o 13 lat modelem, tancerzem i trenerem personalnym.
Źródło: CNN News, BBC News, Guardian, PAP, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images