Britney Spears, której ubezwłasnowolnienie zostało zakończone w piątek, nie kryje swojego szczęścia. W poniedziałek opublikowała serię postów na Instagramie, w których wyraziła swoją radość. "Świętuję swoją wolność i moje urodziny przez najbliższe dwa miesiące" - napisała 39-letnia piosenkarka.
Britney Spears cieszy się z pełnej wolności po prawie 14 latach ubezwłasnowolnienia. W piątek sędzia sądu w Los Angeles Brenda Penny zakończyła kuratelę nałożoną na piosenkarkę z początkiem 2008 roku. Spears odzyskała jednocześnie pełną wolność w sprawach dotyczących jej zdrowia, finansów, kariery i życia prywatnego. Przez blisko 14 lat o wszystkim decydował jej ojciec James "Jamie" Spears.
W poniedziałek Spears, która 2 grudnia kończy 40 lat, opublikowała serię postów na Instagramie. "Co za wspaniały weekend. Czuję się jakbym latała na chmurze" - czytamy w opisie jednego z nich. "Ostatniego wieczoru dostałam swój pierwszy kieliszek szampana w jednej z najpiękniejszych restauracji, jakie kiedykolwiek widziałam. Świętuję swoją wolność i swoje urodziny przez następne dwa miesiące. Po 13 latach. Myślę, że czekałam wystarczająco długo" - wyznała Spears.
"Jestem szczęśliwa, że mój prawnik Matthew Rosengart pojawił się w odpowiednim momencie w moim życiu. Naprawdę odmienił moje życie. Na zawszę pozostanę za to mu wdzięczna" - napisała. Spears napisała też, że widok tylu ludzi, świętujących zwycięstwo" jest dla niej przepiękny. "Bardzo kocham swoich fanów, dziękuję wam" - dodała.
Britney Spears - prawie 14 lat ubezwłasnowolnienia
12 listopada sędzia Brenda Penny orzekła, że kuratela dotycząca zarówno osoby, jak i majątku Britney Spears zostaje zakończona. 8 grudnia odbędzie się kolejna rozprawa, która ma dotyczyć niezałatwionych jeszcze spraw finansowych.
Jeszcze przed zakończeniem ubezwłasnowolnienia, Spears zapowiedziała, że będzie walczyć o sprawiedliwość. 26 października piosenkarka napisała między innymi: "Samotność mi nie przeszkadza. Jestem zmęczona byciem wyrozumiałą niczym Matka Teresa. Kończę z tymi, którzy są dla mnie nieuprzejmi, droga wolna. To wiadomość dla mojej rodziny za to, że raniła mnie bardziej, niż można sobie to wyobrazić".
"Wiem, że kuratela zbliża się do końca, ale nadal będę domagać się sprawiedliwości. Mam tylko 163 cm wzrostu, ale przez całe życie musiałam odgrywać kogoś znacznie większego. Wiecie, jakie to straszne?" - zaznaczyła Spears.
Źródło: tvn24.pl