Po tym, jak Axl Rose odmówił udziału w koncercie podczas Rock and Roll Hall of Fame, pozostali członkowie Guns N' Roses zagrali bez niego. Po raz pierwszy od niemal 20 lat spotkali się w oryginalnym składzie, a byłego kolegę zastąpili kimś innym. Gdy, podczas przyznawania wyróżnienia zespołowi, padło nazwisko Axla, 6-tysięczny tłum go wygwizdał.
Wczoraj do Rock and Roll Hall of Fame zostali wprowadzeni m.in. Beastie Boys, Red Hot Chili Peppers i Guns N' Roses . To jedno z najważniejszych wyróżnień amerykańskiej branży muzycznej - obok Grammy. Do tej rockowej elity trafiają wyłącznie muzycy, których fonograficzny debiut liczy co najmniej 25 lat.
Axl napisał list, na galę nie przyszedł
Uroczystość odbyła się w cieniu skandalu, jaki wywołał Axl Rose, frontman Guns N' Roses. Odmówił nie tylko wzięcia w udziału w uroczystości, ale sprzeciwił także się wprowadzeniu jego nazwiska do muzeum rocka. Kilka dni wcześniej napisał w oświadczeniu: "Nikt nie został do tego upoważniony i nikt nie może przyjąć tego wyróżnienia za mnie albo wypowiadać się w moim imieniu".
Wokalista podkreślił, że nie chciał swoją decyzją zawieść fanów, a cała sytuacja stawia go w trudnej sytuacji. "Czas iść naprzód. Ludzie się rozwodzą, a życie wcale nie gwarantuje ci szczęśliwych zakończeń" - napisał.
Chodzi o to, że z dawnymi kolegami z zespołu jest skłócony od blisko dwóch dekad. Obecnie z oryginalnego składu pozostał jedynie on, pozostali członkowie grają w innych grupach - np. Slash w Velvet Revolver.
Fani sądzili, że na ten jeden raz Axl zmieni zdanie i pojedna się z kolegami. Jednak na scenie w Cleveland gitarzysta Slash, basista Duff McKagan i perkusista Steve Adler musieli wystąpić bez niego. Przy mikrofonie stanął Myles Kennedy, współpracownik Slasha, a podczas swoich krótkich uwag rzucanych między granymi utworami żaden z muzyków nie wspominał Rose'a.
"Większość rockmanów jest szalona"
Gdy Billie Joe Armstrong, wokalista Green Day, wymieniał honorowanych członków Guns N' Roses, przy nazwisku nieobecnego lidera 6-tysięczny tłum rozczarowanych fanów zaczął gwizdać.
Armstrong próbował ratować sytuację. - Większość rockmanów jest szalona. Mogę ręczyć za to. A on jest także jednym z najlepszych głosów nawet bez dotykania mikrofonu - powiedział do publiczności.
Dopiero, gdy tłum ucichł, zaczął chwalić zespół, który - jak wyznał - pierwszy raz zobaczył w MTV. - Ich debiutancki album "Appetite for Destruction" wstrząsnął światem muzyki. Gdy na listach przebojów królowały popowe ballady i muzyka taneczna, oni zabrali nas w podróż do najbardziej obskurnych miejsc w Los Angeles. Każda piosenka uderza mocno. To najlepszy album w historii rock and rolla - zawyrokował.
I dodał: - Myślałem, że ci niegrzeczni faceci będą kiedyś martwi albo skończą w więzieniu. Tymczasem oni przyjmują dziś jedno z najważniejszych wyróżnień w karierze.
Axl Rose też został wyróżniony. I - jak przypomnieli organizatorzy imprezy - nie został pierwszym artystą, którego uhonorowano, mimo iż tego nie chciał. W 2006 roku zespół Sex Pistols został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame, chociaż żyjący muzycy grupy zbojkotowali ceremonię.
Guns N' Roses zagra w Rybniku
Dyskografię Guns N' Roses zamyka longplay "Chinese Democracy" z 2008 roku.
Kapela Axla z nowym składem 11 lipca wystąpi w Polsce. Zagrają na Stadionie Miejskim w Rybniku. Bilety dostępne są w cenach 99, 199 i 250 złotych (murawa boiska), 270 złotych (trybuny), 690 złotych (VIP).
Źródło: "Star Tribune", Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe