Tomasz M., aktor znany głównie z epizodów w serialach "M jak miłość", "Plebania" i "Kryminalni", oskarżony jest o rozpowszechnianie pornografii dziecięcej. W piątek, gdy miał być ogłoszony wyrok, nie stawił się w sądzie w Lublinie. Złożył wniosek o dołączenie dodatkowych akt do sprawy, więc sąd musiał wznowić proces. Sprawa ciągnie się od 2007 roku.
Jak podaje "Kurier Lubelski", w piątek miał zostać ogłoszony wyrok w sprawie Tomasza M., aktora grającego epizodyczne role w serialach "M jak miłość", "Plebania", "Na Wspólnej", "Egzamin z życia" i "Kryminalni". Mężczyzna oskarżony o rozpowszechnianie pornografii dziecięcej nie stawił się w Sądzie Rejonowym w Lublinie.
- Po zamknięciu sprawy złożył wniosek o dołączenie do akt sprawy jeszcze jednego dokumentu. Dlatego przewód sądowy musi być wznowiony - tłumaczył sędzia Marcin Protasiewicz.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 21 listopada. Sąd zajmie się wówczas jedynie wnioskiem oskarżonego, który nie przyznaje się do winy.
Sprawa rozpoczęła się 7 lat temu, gdy w domu aktora w Głusku pod Lublinem policjanci zabezpieczyli komputer, z którego wysyłane były filmy zawierające treści pornograficzne z udziałem dzieci oraz zwierząt. Materiały trafiły do dwóch mieszkańców Nysy, którzy również zostali zatrzymani.
Wyszedł z więzienia, grał policjantów
Tomasz M. wyjaśniał, że nie ma nic wspólnego z rozpowszechnianiem pornografii, a filmy były mu potrzebne do pracy nad scenariuszem filmu o wykorzystywanym seksualnie dziecku. Śledczy nie uwierzyli; trafił do aresztu na dziewięć miesięcy. Jednak po wpłaceniu 10 tys. zł poręczenia majątkowego, wyszedł na wolność.
Od tamtej pory cały czas pracował w znanych produkcjach, m.in. w serialu "M jak miłość", gdzie grał policjanta Romana Bereckiego, a także w filmach fabularnych "Nie opuszczaj mnie" (jako lekarz), "Naznaczony" (jako policjant) i "Bliskość" (jako mąż-sadysta).
Tomaszowi M. grozi do 8 lat więzienia.
Autor: am/kka / Źródło: Kurier Lubelski
Źródło zdjęcia głównego: Film Polski